Hi!
Dzisiaj post z recenzjami zapachów pojawia się wyjątkowo później niż zwykle :) Niemniej mam dla Was jak co piątek trzy recenzje nowych wosków. Niewiarygodne jest to, że każdy zapach jest zupełnie inny i pomimo, że poprzednio również testowałam zapach korzennych przypraw to ten ostatni jest zupełnie inny od dzisiejszego. Właśnie to uwielbiam w tym świeczkach – różnorodność.
Pink Sands, Lemon Lavender i Home Sweet Home – to zapachy testowane w ostatnim tygodniu. Każdy z innej bajki, dlatego ciężko było je porównywać i wybrać kolejność na pierwsze trzy miejsca… :) Gotowi?
Różowe piaski. Zapach ten składa się z soczystych cytrusów, słodkich kwiatów i wanilii. Jest bardzo słodki i pudrowy. Dobrze, że czuć w nim tę nutkę soczystych owoców, ponieważ dzięki temu nie jest duszący tylko lekki i świeży. Zapach jest naprawdę słodki i chciałoby się go schrupać. Pobudza nasze kubki smakowe i jest bardzo delikatny. Wręcz otula nas swoją słodkością. Spodoba się osobom, które preferują słodkie aromaty. Idealny do salonu czy pokoju, w którym przebywamy.
Cytrynowa lawenda. Lawenda połączona z cytryną. Zapach jest ładny ale dla mnie trochę duszący. Połączenie tych dwóch „składników” daje dosyć ciężki i intensywny efekt. Niemniej aromat przypadnie do gustu osobom, które lubią mocne, intensywne zapachy. Ja ten wosk umieściłabym w łazience lub na korytarzu. Podejrzewam, że sama lawenda, którą również mam zamiar testować będzie strzałem w dziesiątkę.
Kochany dom. Zapach korzennych przypraw i gorącej herbaty – czyli nic innego jak ciepły zapach przytulnego domku. Aromat jest idealny na jesienno/zimowe wieczory pod kocem z herbatą w ręce i dobrą książką. Kojarzy się trochę ze świętami, a gdy poczułam jego aromat od razy wyobraziłam sobie, że na dworze leży pełno śniegu :) Zapach jest dosyć intensywny ale nie duszący. Na pewno spodoba się osobom, które uwielbiają woń korzennych przypraw.
Woski pochodzą ze sklepu goodies.pl
W tym tygodniu miejsce pierwsze zajmuje Pink Sands. Drugie miejsce to Home Sweet Home, natomiast trzecie wędruje do Lemon Lavender.
Przypominam również, że cały czas obowiązuje 10% rabat na ofertę sklepu goodies.pl oprócz zapachów miesiąca i najnowszej zimowej serii. Kod rabatowy to BFS.
Do następnego!
Muszę w końcu kupić te woski ;) Ciągle zapominam, a na jesienne wieczory są super;)
Ja od dawna jestem zachwycona zapachem Storm Watch. Mam świeczkę w najwiekszym rozmiarze i nawet nie musi się palić żeby w całym salonie nią pachniało dlatego trzymam ją zamkniętą. W każdym razie uwielbiam ten zapach ;]
bardzo interesujące ;)
te woskie są cudowne ;) obecnie palę namiętnie czereśnie ;)
Pink sands uwielbiam 💛
Uwielbiam korzenne zapachy i Twoja recenzja ostatniego zapachu baardzo zachęca mnie do jego kupna. Pozdrawiam:
CantAffordChanelBlog
Mam wszystkie 3 woski. Najbardziej mi odpowiada Pink Sands i Lemon Lavender ale Home Sweet Home niestety nie przypadł do gustu. Zamiast wyrzucać to zrobiłam z niego zapach do szafy:) Zapraszam do mnie na bloga na recenzje Home Sweet Home
Home Sweet Home :)
Uwielbiam YC, aktualnie palę Snow in Love
Paula, a wiesz może czy można płacić tradycyjnym przelewem, bez konieczności korzystania ze strony transferuj.pl ? Pisałam do Nich z zapytaniem, ale jak dotąd nie otrzymałam odpowiedzi.
Pozdrawiam, Patrycja;)
można bo ja tak robiłam :) napisz im maila
tak, można :)
Dziękuję wam Dziewczyny ! ;)
Maila, tak jak wspominałam pisałam, ale nie dostałam odpowiedzi, ale skoro można to składam zamówienie ;)
Pozdrawiam!
Uwielbiam woski YC Sama mam teraz kolejna ich porcje :)
napewno kupie pierwszy jak zajde jakiś ;]w sklepie
Ciekawy blog, interesujące wpisy i super zdjęcia:)
Na pewno będę tutaj wracał :)
Zapraszam do mnie:
http://www.modapol.blogspot.com
Obserwujemy?:)
Jeśli tak to zacznij
Uielbiam te posty ,zawsze czekam kiedy dodasz kolejna recenzje ,szkoda ,ze tylko raz w tygodniu .Moglabys prosze przetestowac summer scoop.
Bardzo mi miło :) Niestety mam tak zaplanowane, że co piątek pojawia się recenzja, recenzje będą pojawiać się do końca listopada a więc jeszcze 7 razy :) Summer Scoop był już testowany, podaje link: http://beauty-fashion-shopping.blogspot.com/2013/09/yankee-candle_20.html
Z tych nie mam żadnego, ale po nowe niedługo się wybiorę.
chciałabym powąchać różowe piaski :D to musi być ładny zapach :)
Mrs Vain
uwielbiam świeczki zapachowe <3 fajny post!
wpadnij czasem do mnie:) http://www.high-heeled-view.blogspot.com
Ostatnio dużo tych pachnących cudaków na blogach, może faktycznie najwyższy czas wypróbować – tym bardziej, że cena wosków nie jest aż tak zaporowa jak w przypadku świec;)
Hmm, chętnie bym powąchała któryś w tych zapachów. :)
Te woski coraz bardziej mnie kuszą :) Widzę już kolejny post z ich udziałem :)
Muszę koniecznie spróbować :) Jesienno-zimowe wieczory to świetna pora na taki atrakcje :)
Kochana obserwujemy Cię ponownie tym razem z nowego adresu bloga :)
I oczywiście jak zawsze lubimy na FB :*
Buziaki
xo xo xo xo xo xo xo xo
dokładnie: jesień i zima to idealny czas na palenie świeczek :)
Chciałabym kiedyś zapalić sobie taką świneczkę, ale niestety to nie dla mnie. Mam związane z tym złe wspomnienie, XD
Pink Sands chętnie bym sprawdziła:)
Pink Sands – mój ulubiony zapach jak do tej pory ;)
Czasami dodaję do niego odrobinkę Black Cherry, ale tylko czasami ;)
Katia
A ja mam takie nietypowe pytanie :) niedawno zaopatrzylam sie w kominek i kilka zapachow, jestem zachwycona, ciekawi mnie tylko czy woski wypalają się do końca, tj całkowicie wyparowują po dłuugim paleniu czy po jakimś czasie po prostu przestają pachnieć i trzeba je wyrzucić? :)
Oliwia
Z tego, co się orientuję wosk nie wypala się do końca (nie znika czy nie wyparowuje), natomiast wypala się sam zapach. Kiedy wosk przestaje pachnieć trzeba go usunąć z komisnka (włożyć zimny kominek do zamrażarki, po 15 min po podważeniu wosk sam wyskoczy) i włożyć do kominka kolejną porcję.
Świetne :)
A ja w Pink Sands czuję…zielonego ogórka i jakoś średnio ten zapach mi się podoba:(
Pink Sands to mój ulubiony zapach! Jest fantastyczny. Z pozostałymi jeszcze nie miałam okazji się zaznajomić. :) Kusi mnie Home Sweet Home.