Hi!

Dzisiaj (nareszcie) długo wyczekiwany przez Was post o produktach Vichy. Są to kosmetyki, które miałam okazję testować przez ponad miesiąc, i które nie były tylko kolejnymi produktami do testów, albowiem zostały w mojej kosmetyczce na dłużej.

Zaczynamy od zacnego trio. Jest to zestaw pielęgnacyjny do skóry wrażliwej. Od lewej: dwufazowy płyn do demakijażu oczu i rzęs, płyn micelarny do demakijażu oczu i wrażliwej skóry 3w1 oraz woda termalna. Każda z tych rzeczy jest bardzo delikatna dla skóry, świetnie oczyszcza i co najważniejsze idealnie nawilża cerę. Moimi faworytami są woda termalna i płyn micelarny (zakupiłam już drugie opakowanie). Od ponad miesiąca nie rozstaje się z nimi. Zarówno jeden jak i drugi produkt używam codziennie. Jeżeli chodzi natomiast o dwufazowy płyn do demakijażu oczu jest dla mnie trochę za tłusty i po prostu bardziej preferuję płyn micelarny (po środku). Niemniej polecam kosmetyki Vichy z serii Purete Thermale wszystkim, którzy mają wrażliwą cerę, potrzebują nawilżenia i malują się na co dzień.

Teraz mój absolutny hit! Transparentny, utrwalający puder Vichy Dermablend. Jest rewelacyjny, nie zapycha, jest lekki, świetnie matowi cerę. Po nałożeniu go przed wyjściem z domu (rano) aż do wieczora nie muszę poprawiać makijażu (piszę Wam to z ręką na sercu). Jest to mój absolutny numer jeden i jeżeli ktoś chce mieć trwały makijaż to tylko z tym pudrem.

Podkład w kompakcie Dermablend. W tym przypadku spodziewałam się czegoś lepszego. Owszem kryje i matuje bez efektu maski tak jak zapewnia producent, jednak w moim przypadku nie sprawdza się idealnie. Po jakimś czasie pory zaczynają być widoczne i nie wygląda to ładnie. Może po prostu nie współgra z moją cerą, może nakładam zły krem pod niego albo po prostu przyzwyczaiłam się do mojego niezawodnego podkładu Revlon Colorstay.

Na koniec podkład korygujący do ciała Dermablend. Rewelacyjne krycie – sprawdziłam na swoim tatuażu! Fakt, jest w stanie zatuszować go w całości. Podkład do ciała sprawdzi się idealnie jeżeli wybieramy się na imprezę a przykładowo mamy popękane naczynka, siniaki czy bliznę. Jest też odporny na ścieranie – zapomnij, że zmyjesz go zwykłą wodą. Jest to już zaawansowana forma podkładu, jednak polecam (także na twarz) na wielkie wyjścia.
W następnej notce z serii „Beauty” pojawi się kilka słów o nowym podkładzie La Roche Possay oraz kosmetykach Kryolan.

Do następnego!