Hi!

Wczoraj wróciłam z Paryża i zanim zacznę relację z tego pięknego miejsca, muszę Was przeprosić za 5 dni totalnej pustki na blogu. Przy dodawaniu postów co dwa dni (czasami codziennie) ten czas wydaje się ogromną przepaścią, ale na szczęście od dzisiaj wracam do „żywych”. Przez ostatni tydzień naładowałam akumulatory i wróciłam z nową energią. Paryż jest niesamowity, ale o tym napiszę przy następnych notkach. To były moje pierwsze, prawdziwe wakacje od 2011 roku (bez robienia zdjęć stylizacji, bez komputera, jedynie z telefonem). 
Tak jak wspominałam – wczoraj wróciłam, dlatego potrzebuję chwili na posegregowanie zdjęć i przygotowanie relacji. Dzisiaj natomiast mam dla Was post o kosmetycznych nowościach. Wszystkie poniższe kosmetyki używam na co dzień od ponad miesiąca i jestem z nich bardzo zadowolona.

Na pierwszy ogień idą kosmetyki Lirene, które nie były mi wcześniej znane. Owszem, markę kojarzyłam, ale nic poza tym. Jakiś czas temu szukając czegoś nowego wpadłam w Rossmannie na linię Lirene Dermoprogram. Żel i tonik okazały się strzałem w dziesiątkę. Kosmetyki przede wszystkim świetnie ujednolicają koloryt, oczyszczają i wygładzają cerę. Po stosowaniu ich przez miesiąc zauważyłam znaczną poprawę: redukcja przebarwień, świeży i zdrowszy wygląd cery. Preparaty są bardzo lekkie, nie podrażniają i są idealne do stosowania na co dzień.

Krem regenerująco-nawilżający do cery suchej z linii Lirene Dermoprogram. Cery suchej nie mam ale krem stosuję na noc gdy np. cały dzień jestem w makijażu. Wtedy moja cera potrzebuje bardzo mocnego nawilżenia i regeneracji a krem świetnie spełnia się w tej roli. Na dzień jest dla mnie trochę za tłusty.
Mleczko do demakijażu Tołpa. Pięknie pachnie, świetnie oczyszcza i nawilża twarz. Wiem, że ciągle piszę o nawilżaniu, ale jest to dla mnie priorytet jeśli chodzi o kosmetyki do twarzy. Bardzo często chodzę w mocnym makijażu, dlatego tak ważna jest dla mnie pielęgnacja cery. 
I na koniec moje najlepsze ostatnio odkrycie! Bananowa odżywka do włosów firmy The Body Shop! Dostałam ją przy okazji współpracy z Glossyboxem a zapas kupiłam w Paryżu. W Polsce jest kilka sklepów The Body Shop, można też znaleźć produkty online. Z czystym sumieniem polecam Wam tę odżywkę: włosy po niej są miękkie, delikatne i zdrowe! A jej zapach…. mmmm… powala! :)

Do następnego!