Dzisiaj kilka słów o tym, jak zadbać o zdrowe i mocne włosy! Badania naukowe potwierdzają, że większość kobiet pragnie cieszyć się długimi i zdrowymi włosami, zgodzicie się z tym? Marka Pantene wyszła naprzeciw naszym oczekiwaniom i stworzyła inteligentną technologię, która sprawia, że zapuszczanie włosów będzie zdecydowanie prostsze! Jakiś czas temu Pantene zaprosiło mnie na kameralne spotkanie, aby opowiedzieć o nowej, odświeżonej linii PANTENE PRO-V, ale o tym poniżej!
Spotkanie odbyło się w salonie Agnieszki Płusy, która opowiedziała nam o 4 typach uszkodzeń włosa, a także o nowych odżywkach, które wzbogacono o czynne składniki o charakterze lipidowym. Odnajdują one osłabione obszary włókna włosa i wypełniają uszkodzoną część. Odżywki koncentrują się na uszkodzeniach i naprawiają je na całej długości. Aga porównała te odżywki do trenera personalnego, który na początku odnajduje słabe strony naszych włosów, a potem zwiększa ich siłę i odporność.
Nową twarzą marki została Selena Gomez, która w krótkim filmiku opowiedziała o swoich #hairgoals. Od zawsze marzyła o długich i mocnych włosach, ale zawsze też walczyła z uszkodzonymi końcówkami. W końcu musiała ściąć uszkodzony obszar i zacząć dbać o włosy nie tylko z zewnątrz, ale przede wszystkim od wewnątrz włosa. Jej mama była fryzjerką, dlatego z produktami Pantene miała do czynienia już od najmłodszych lat. Udało jej się osiągnąć swój cel – teraz cieszy się zdrowymi i niesamowicie pięknymi, długimi włosami! Główny naukowiec Pantene dr Jeni Thomas mówi, że nowe odżywki zaprojektowano po to, aby ułatwić kobietom zapuszczanie włosów! Włosy stają się odżywione aż po same końce i podatne na zapuszczanie. Dlatego nie ma potrzeby ścinać końcówek – bo są zdrowe i mocne!
Po przetestowaniu nowej odżywki, włosy momentalnie stają się gładkie, miękkie w dotyku i nabierają niesamowicie zdrowego wyglądu! Ci, którzy śledzą mojego bloga od dawna, dobrze wiedzą, że nie od dziś jestem wierną fanką produktów Pantene. Produkty te nie obciążają włosów, a o puszeniu już dawno zapomniałam :) Chociaż ja nie marzę o zapuszczeniu włosów, to bardzo mi zależy na tym, aby moje włosy były mocne, zdrowe i piękne. To właśnie moje #hairgoals.
Co do mojej historii „włosowej”, to jest raczej krótka i wszystkim dobrze znana. Nigdy nie eksperymentowałam jeśli chodzi o kolory. Zawsze był to blond: czasami jasny, czasami ciemny, ale zawsze jednak blond. Zawsze też miałam długie włosy, aż do pewnego grudniowego wieczora 2013 roku! To wtedy podjęłam jedną z lepszych decyzji w życiu – ścięłam ponad 20 cm włosów i poczułam się zupełnie inaczej! Od tamtego czasu ciągle wracam do moich włosów „do ramion”. Takie diametralne ścięcie sprawiło, że moje włosy odżyły! Wszystkie uszkodzenia poszły w niepamięć, a ja zaczęłam ze szczególną starannością dbać o moje „nowe”, zdrowe włosy. Nie dopuściłam już do puszenia się, czy rozdwajających końcówek. Nieskromnie powiem, że uwielbiam moje włosy!
WYNIKI KONKURSU!!!!
ZESTAWY PANTENE PRO-V INTENSYWNA REGENERACJA WĘDRUJĄ DO:
1. BEATY
„Odkąd sięgam pamięcią mam problem ze swoimi włosami, niestety natura pod tym względem nie była dla mnie zbyt łaskawa ;) Cienkie, ze skłonnością do puszenia i rozdwajania włosy nie pozwalają na co dzień w pełni cieszyć się fryzurą jak po wizycie u fryzjera.
Jakie są moje #hairgoals? Nie marzę o włosach do pasa, naturalnie kręconych skoro od zawsze mam proste, czy też w innym kolorze niż mam – marzę o tym, żeby w dniu mojego ślubu, który zbliża się wielkimi krokami, móc wyglądać jak panna młoda ze snów, z pięknymi, zdrowymi i błyszczącymi włosami, w których wianek będzie jedynie skromnym dodatkiem podkreślającym ich urok, a na widok których mojemu przyszłemu mężowi zabraknie z zachwytu tchu (oczywiście tylko przez chwilę ;).”
2. KAROLINY
„Moje #hairgoals to „oszukać przeznacznie”.
Każdy mi mówi, że „to złe geny i już nic nie poradzę”, a ja nadal uparcie walczę !
Włosy mam cienkie, słabe i przetłuszczajce się.
A jakie chciałabym mieć?
#długiedotalii – czyli „mission imposible” przez zniszczone końcówki, które zmuszają do obcięcia. ?
#grube – w tej kwestii nie pomogła nawet terapia szokowa babci, która w dzieciństwie obcięła mnie prawie na łyso oczekując, że włosy odrosną mocniejsze. ?
#świeże- niesamowicie zazdroszczę ludziom, którzy nie muszą myć włosów przed każdym wyjściem z domu! Ja mam na tym punkcie okropną obsesję. ?
Czy pantene sprawi, ze moje włosy choć trochę zbliżą sie do ideału? Chętnie się o tym przykonam! ?”
3. MAGDY
„Gdy byłam dzieckiem nigdy nie miałam włosów dłuższych niż 2-3 cm za ramiona. Za każdym razem kiedy urosły do tej długości mama zabierała mnie do fryzjera i mimo moich protestów obcinała je do długości sięgającej mniej więcej lini żuchwy. Teraz wiem że robiła to dla mojego dobra. Jako mała dziewczynka miałam dość rzadkie włosy i bardzo nie lubiłam się czesać. Wydaję mi się że dzięki temu włosy mi znacznie zgęstniały i stały się mocniejsze. Mniej więcej od czasu liceum zaczęłam bardziej interesować się tym jak moje włosy wyglądają i w jakiej są kondycji. Wtedy też zaczęłam pierwszy raz zapuszczać włosy. Końcówki podcinałam mniej więcej co 4-5 miesiący. Stosowałam dużo odżywek , olejów i innych. W tym momencie mam 21 lat. Włosy zapuszałam 4lata i nigdy ich nie farbowałam. Niedawno bo niecałe 3 miesiące temu zdecydowałam się je obciąć. Moje włosy były już naprawdę długie i szczerze mówiąc zaczęły mnie już przytłaczać. Ostatecznie zdecydowałam się oddać włosy na fundację „O mały włos” pomagająca osobą chorym na raka. Jest to fundacja działająca w moim rejonie . Cięcie było drastycznie bo moja głowa stała się lżejsza o całe 37cm. Skończyłam z długością do ramion. I nie żałuję. To była najlepsza decyzję jaką mogłam podjąć. W tym momencie cieszę się krótkimi włosami i staram się je jak najlepiej pielęgnować. Lubię testować nowe produkty , żeby znaleźć te które najlepiej działają na moje włosy. Marki Pantene jeszcze nie miałam okazji wypróbować. Ale z chęcią przetestuje ich nową linię. Pozdrawiam serdecznie :)”
GRATULACJE! <3
_____________________________________
A teraz czas na… NIESPODZIANKĘ!!! Mam do rozdania 3 zestawy (szampon + odżywka) odświeżonej linii Pantene Intensywna Regeneracja. Wystarczy, że pod tym wpisem, w komentarzu opiszecie swoje #hairgoals, a 3 najciekawsze zostaną nagrodzone. Konkurs trwa do 25 lutego (sobota). Następnego dnia, w niedzielę ogłoszę tutaj wyniki! :)
Do następnego!
Hej ! :) Jestem Daria , z włosami borykam się od kąt pamiętam . Do dziś próbuję zapuścić choć odrobinę dłuższe . Niestety czy zetnę czy dalej zapuszczam nic nie pomaga. Przetestowałam dużo masek , ale moje włosy nadal się łamią i rozdwajają :( Głęboko wierzę ,że może uda mi się jeszcze zapuścić :) A może też marka pantene mi to jakoś ułatwi :) Pozdrawiam :D
W latach dzieciństwa miałam piękne, zdrowe włosy, jednak wraz z dorastaniem stawały się coraz bardziej wysuszone, cienkie, końcówki zaczęły się dwoić, a włosy wypadać. Obecnie co jakiś czas muszę je ścinać, aby pozostawały w dobrej kondycji, jednak cały czas walczę z problemami. Niedługo będę dróżką na weselu, więc do tego czasu chciałabym zapuścić włosy i mieć pewność, że będą lśniące i piękne! Z przyjemnością wypróbowałabym nową serię Pantene Intensywna Regeneracja, aby moje włosy odżyły i dawały mi większą satysfakcję! ;)
Moim #hairgoals jest zapuszczenie długich, pięknych i zdrowych włosów. Wciąż borykam się z problemem przesuszonych i łamliwych końcówek, które wydłużają proces zapuszczania włosów, ponieważ raz na jakiś czas muszę obciąć spory kawałek włosa. Chciałabym w końcu trafić na produkty, które spowodują, że moje włosy będą odżywione, piękne, zdrowe i z połyskiem. Przy każdym myciu stosuje różne maski i odżywki, a dodatkowo raz na jakoś czas używam oleju kokosowego przed myciem. Długie i zdrowo wyglądające włosy to moje małe marzenie ☺️
Hej:) ja wlasnie do tej pory eksperymentowałam z włosami. Od blondu po czarny, suszenie i prostowanie nieodpowiednia temperstura. Kolejnym błędem bylo odwieczne ich zapuszczanie na sile, bez podcinania końcówek. Co powodowało moj jeszcze gorszy wygląd włosów. Teraz ogromnie tego żałuje. Zwłaszcza z tego powodu, ze moje włosy z natury sa cienkie i słabe. Teraz postanowiłam przejść metamorfozę i je drastycznie ściąć. Moje #hairgoals to zeby włosy codziennie wyglądały na zdrowe i zadbane. A na zdjęciach wyglaladly jak z reklamy pantene :) i aby dodawały mi uroku a nie zabierały. Pozdrawiam
Hej :) Od urodzenia miałam naturalny kolor włosów, aż pewnego dnia stwierdziłam, że chciałabym coś w sobie zmienić. Poszłam więc do fryzjerki, która nałożyła mi farbę. Okazało się że kolor który wybrałam jest dla mnie za ciemny i nie podoba mi się jak wygląda na moich włosach. Zaczęłam więc powracać do naturalnego koloru. Musiałam więc zafarbować je jeszcze raz na jaśniejszy kolor. Niestety moje włosy po farbowaniu stały się cieńsze i zaczęły wypadać. Stosowałam wiele szamponów, odżywek a także naturalnych sposobów, aby odratować moje włosy. Teraz bardzo żałuję decyzji o zmianie koloru włosów i uważam, że mój naturalny kolor jest piękny :) Dążę więc uparcie do tego aby pozbyć się resztek farby, podcinając je do 3 miesiące. Chciałabym, aby były zdrowe i gęste. Mam nauczkę, ale cóż, młodość rządzi się swoimi prawami i eksperymentami ;)
Ja z moimi włosami mecze się już od dłuższego czasu , niestety bez żadnych polepszen. Jak nie suche to puszace się jak nie przetluszczajace się to problem z łupieżem. Koniec końców wczoraj zdecydowałam się na totalne ściecie. Z włosów do ramion scielam na chlopaszka ?. Zaczęłam również brać tabletki aby wzmocnić moje włosy od wewnątrz. Jak tylko wypuszcza szampon na rynek na pewno go wypróbuje ?. Pozdrawiam Paulina
Chciałabym aby moje włosy były bardziej lśniące i nawilżone, oraz aby zyskały więcej objętości. Tak jak tobie, nie zależy mi wcale na długości, ponieważ lubię krótkie włosy i podobają mi się one bardziej niż długie. Mając krótkie włosy, można więcej czasu poświęcić na ich odżywienie i pielęgnację ponieważ nie trzeba ich godzinę suszyć, czesać, czy stylizować :)
Moim #hairgoals jest zapuszczenie mega długich, lśniących I zdrowych włosów. Często wymieniam produkty, ponieważ żaden nie zaspokoił moich oczekiwań w 100%. Staram się regularnie olejować włosy, nie poddawać ich nadmiernym źródłom ciepła, jednak moje niesforne włosy ciągle się puszą I nie chcą współpracowac. Kiedy byłam małym dzieckiem, miałam piękne loczki. Któregoś pięknego dnia, postanowiłam z koleżanką pobawić się w fryzjera. Efekt? Kilka lat z fryzurą na 'grzyba’. Teraz kiedy oglądam zdjęcia z dzieciństwa wiem, że nie mogę pozwolić sobie na krótką czuprynkę ;)
W związku z urodzinami w Wigilię postawiłam na diametralne cięcie. Od tej pory dbam o włosy niemal tak, jak mam zamiar dbać o własne dzieci :D Długie, wymagające stylizacji odeszły w niepamięć a fryzura do ramion po samym wysuszeniu jest idealna na małe jak i duże wyjście! :) Grube końcówki i odbicie u nasady to moje #hairgoals :)
Mój #hairgoals? Móc wyjść z domu zaraz po umyciu włosów – bez prostowania modelowania układania, i bez brzydkiego puszenia! Tego oczekuje po pantene.
Moje #hairgoals to długa historia :D Jak byłam mała mialam włosy po pas a pozniej zdecydowalam na ogromną zmianę! Kto by pomyślał że małej dziewczynce przyjdzie na myśl ściąć prawie 20 cm! :) Mimo że pozniej trochę mi było szkoda, to moje włosy,ktore tj Twoje były po ramiona odżyły i stały się mocniejsze.Dzis moje włosy są długie i lśniące ,jednak nie są moim zdaniem na miarę #hairgoals.Chcialabym żeby były idealne ,nigdy się nie puszyly i zawsze miały idelane koncowki.Staram się żeby tak bylo niestety nie mogę znaleźć idalnych produktów dla nich :( Chętnie przetestowalabym nową kolekcję Pantene , zwłaszcza że kiedy chwilę z niej skorzystałam i byłam Mega zdawolona !! :) Pozdrawiam gorąco ;-)
Jeśli chodzi o mój #hairgoals. Ja mam naprawdę długie i grube włosy, więc co za tym idzie? Intensywna pielęgnacja. Pamiętam, że przed moimi eksperymentami miałam zdrowsze włosy, bo naturalne. Ale wiadomo skoro coś modne to chce się pierwszy raz czegoś nowego spróbować. Więc sama rozjaśniałam jakimiś produktami, a potem poszłam do fryzjera na rozjaśnianie. Przyznam się szczerze, że to doprowadziło do różnych moich rozmyśleń… Przede wszystkim widać było zmianę co do struktury włosia. Skoro rozjaśnianie to częściowe zniszczenie, czyli moje włosy stały się nieco suche,a już nie mówiąc o rozdwojonych końcówkach. Nie wyglądało to dość tragicznie, ale po samym dotyku można było odczuć. Ja zawsze miałam długie włosy i myślę, że to też mój atut więc nigdy nie myślałam o ścięciu ich. Jednak po moich eksperymentach musiałam trochę tych cm ściąć i faktycznie włosy odżyły :) Myślę więc, aby były zdrowe włosy musimy pamiętać o podcinaniu. Naprawdę chociażby co 2 miesiące ściąć z 2 cm końcówek to nic takiego- włosy szybciej rosną. Ja przede wszystkim nie suszę suszarką włosów. Stosuję naprawdę przeróżne produkty do pielęgnacji włosów. Wiadomo szampon jak szampon- oczyszcza włosy, ale ja skupiam się bardziej na odżywkach więc co najmniej 4-5 min pozostawiam produkt na całej długości włosów. Wtedy są gładkie i miłe w dotyku. Przynajmniej raz w tygodniu nakładam maski. Ja rzadko lokuję włosy więc nie są narażone na jakieś wysokie temperatury. To wszystko sprawia, że moje włosy szybko rosną, są długie, proste. Przyznam się szczerze, że nowa linia Pantene mnie zaintrygowała i chciałabym je wypróbować. :) Pozdrawiam serdecznie.
Odkąd pamiętam zawsze miałam długie włosy i zawsze miałam je spięte w kucyk:) Próbowałam wielu kosmetyków, ale żaden nie był odpowiedni. Aż do pewnego dnia, kiedy moja najlepsza przyjaciółka poleciła mi Pantene:) Zakochałam się od pierwszego użycia:) Teraz moje właosy są mocne, gładkie, nie puszą się i mogę nosić rozpuszczone włosy kiedy tylko chcę:) A z przyjaciółką nieraz umawiamy się na domowe spa z pantene i jego cudownymi odżywkami:* #hairgoals
Chętnie przetestuję te kosmetyki do włosów. Moich włosów niestety nie da się zakwalifikować do jakiegoś konkretnego typu. Jak pozostawię do wyschnięcia, to są kręcone. Jeśli wysuszę na szczotce – względnie proste. A czasami nie, jeśli nie mają na to ochoty. Często spuszone, z czym oczywiście walczę od wielu wielu lat :) Dlatego moim #hairgoal jest doprowadzenie ich do takiego stanu, kiedy mogłabym wyjść z domu bez większej ingerencji we włosy :) Może Pantene pomogłoby mi rozwiązać ten problem? :)
cześć! Historia moich wlosów nie jest rozbudowana zawsze w połowie pleców, gęste z róznymi pomysłami na nie, moją dobra przyjaciółką jest prostownica, a co za tym idzie zniszczone końcówki, ale walcze z tym i jak na prawdziwa #włosomaniaczkę przystało stosuje wcierki, szampony dziecięce, oleje, maski, odżywki, nowy pantene zapobiegnie i pomoze wzmocnic moją burze włosów i pomoże zapuścić je do pasa! :* #hairgoals
Moje #hairgoals to „oszukać przeznacznie”.
Każdy mi mówi, że „to złe geny i już nic nie poradzę”, a ja nadal uparcie walczę !
Włosy mam cienkie, słabe i przetłuszczajce się.
A jakie chciałabym mieć?
#długiedotalii – czyli „mission imposible” przez zniszczone końcówki, które zmuszają do obcięcia. ?
#grube – w tej kwestii nie pomogła nawet terapia szokowa babci, która w dzieciństwie obcięła mnie prawie na łyso oczekując, że włosy odrosną mocniejsze. ?
#świeże- niesamowicie zazdroszczę ludziom, którzy nie muszą myć włosów przed każdym wyjściem z domu! Ja mam na tym punkcie okropną obsesję. ?
Czy pantene sprawi, ze moje włosy choć trochę zbliżą sie do ideału? Chętnie się o tym przykonam! ?
Witam! Jakie jest moje #hairgoals? Otóż odwiecznym moim marzeniem jest okiełznanie moich puszących się włosów. Jestem lekko pokręconą brunetką. Ostatnio ścięłam włosy do ramion by trochę odżyły. Jednak przy szybkim tempie życia moim ratunkiem dla niesfornych kosmków jest niestety prostownica, co nie wpływa najkorzystniej na ich kondycję. Z serii Pantene bardzo sobie chwałę 1-minutowe ampułki. Po nich ewidentnie widać poprawę włosów nawet w tak trudnym przypadku jak moje. Niestety stosowanie tego produktu wchodzi w grę ok. raz na tydzień. Dlatego jestem bardzo ciekawa nowego tworu Pantene. Może to właśnie on spełni moje oczekiwania! Pozdrawiam serdecznie!?
Moja babcia jest fryzjerką, więc sporą część dzieciństwa spędziłam plątając się jej pod nogami lub siedząc na kolanach klientek w jej zakładzie fryzjerskim. Już będąc w wieku wczesnoszkolnym potrafiłam zawinąć włosy na wałki do trwałej czy zamieszać farbę do włosów ;). Babcia od małego uczyła mnie w jaki sposób dbać o włosy tak, aby zawsze wyglądały pięknie. Niestety szaliki i częste zmiany temperatury nie służą dobrze kondycji moich włosów, więc po okresie zimowym zdecydowanie potrzebują regeneracji…
Moim #hairgoals jest poprawienie do wiosny stanu moich włosów tak, aby wyglądały jak na wnuczkę fryzjerki przystało (a babcia była dumna)! :)
Moje wlosy przezyly juz chyba wszystko… kolory od szarosci bo granatowe czernie czy zielenie.. byly cienkie, puszace sie. Walczyly codziennie z prostownica czy suszarka. Az do momentu mojego wypadku samochodowego. Polowa glowy po prawej stronie zostala zgolona na zapalke. I kiedy zobaczylam sie w lustrze bez polowy wlosow na glowie, przerzylam szok.
Jak mozesz sie domyslac druga polowa rowniez zostala zgolona. A moje serce kazdego dnia pekalo gdy patrzylam w lustro i widzialam siebie „potwora”.. wygladalam jak maly chlopiec..
Wtedy wlasnie postanowilam zapuscic nowe, zdrowe, mocne i pieknie lsniace wlosy.
Stosowalam rozne specyfiki, ale dopiero po wielu probach zobaczylam co moje wlosy lubia a czego nie. Stosowalam wiele naturalnych sposobow- te lubie najbardziej. Jadlam duzo warzyw, owocow o ktorych czytalam w internecie czy prasie, ze sa skuteczne i wplywaja na wlosy. Pijalam koktajle, ziolka. Ale przede wszystkim odstawilam prostownice. A suszarki uzywalam tylko na zimnym nawiewie. Po dwoch i pol roku moje wlosy urosly do ramion. Sa pieknie lsniace, grube, mocne i juz nie patrze w lustro na „potwora”. Tylko na mloda, silna kobiete, ktora poradzila sobie z wieloma problemami. A teraz moze cieszyc sie zarowno zdrowiem jak i cudownymi wlosami, ktore caly czas rosna !
Pamiętam, że jako mała dziewczynka zawsze marzyłam o zapuszczeniu długich włosów. Do 10 roku życia zawsze miałam piękny długi warkocz aż do pasa, ale jednak pewnego dnia się zbuntowałam i kazałam mamie zaprowadzić do fryzjera i tak skończyła się moja przygoda z tak długimi włosami. Po ścięciu pięknego warkocza aż do ramion przez jakiś czas wracałam do dłuższych włosów mniej więcej do połowy pleców. Zawsze miałam swój naturalny jasny brąz na włosach, ale pewnego dnia stwierdziłam, że pora coa zmienić! Zawsze lepiej czułam się we włosach do ramion może troszkę dłuższych więc teraz po zrobieniu tzw. ombre i utrzymywaniu włosów w tej właśnie długości więc dopiero teraz uważam, że jest to moje #hairgoals ❤
Moje #hairgoals:
– gęste
– zdrowe
– lśniące
Z nowym produktem Pantene będą miały szansę stać sie naturanie piękne. ;-)
Hej! :) hmm jakie jest moje #hairgoals? Otóż od zawsze borykałam się z tym że mój naturalny kolor włosów jest matowy i zamiast ładnego brązu miałam jakiś sprany wyplowialy kolor. Zaczęłam je farbowac, poddawać zabiegom chemicznym, suszyć, prostowac, kręcić itp. W tym momencie moje włosy pusza się są cienkie na końcach szybko się łamią i są rozwojowe, żeby nawet nie powiedzieć roztrojone :/. W maju po maturze planuje obciąć je jakieś 20-25cm aby mieć je do ramion i by mogły odżyc, i aby miały szansę być moim atutem a nie codzienna zmorą. Mam nadzieję że nowa seria Pantene mi w tym pomoże! ;)
Moje #hairgoals jest obszerne.. Od najmlodszych lat lubilam bawic sie w zawodowego fryzjera moja wlosy strasznie na tym cierpialy ha ha. W wieku nastolatki strasznie eksperymentowalam z farbami, co mega zniszczylo mi wlosy. Z wlosow za lopatki, skrocily sie na wlosy do uszu. Do dzis mam z nimi problem. Uzywam odzywki w spreyu z Pantene, daje rade! Jednak o zapuszczaniu wlosow moge zapomniec. Paula, dobrze wiesz, ze jestes moja idolka i marze o takich wlosach jak Twoje. Moim do takich daaaleko. Puszenie sie i poniszCzone koncowki to codziennosc. Moze uda mi sie to zmienic? :)
Witam? Moje #hairgoas to objętość. Zawsze miałam cienkie delikatne włosy do tego mega proste każdy od lat zadawał mi pytanie jak ja je prostuje ze one są aż tak gładkie? Ale nikt nie wiedział ile muszę wlosyc w nie pracy aby uzyskać chodź trochę objętości. Chodź jak u większości wilgoć sparawia efekt puszenia, ja zawsze mam odwrotnie moje starania by uzyskać objetosc niszczy pogada jaka mamy wlansie teraz . Jestem fryzjerka, wiec przetestowałem bardzo dużo kosmetyków różnych marek i jestem ciekawa teraz tej ulepszonej wersji Panete i z chęcią bym ją przetestowała. Pozdrawiam Ania ?
Moje #hairgoals:
– gęste
– zdrowe
– lśniące
Być może z nowym produktem Pantene będą miały szansę stać sie naturalnie piękne. ;-)
Jak byłam mała miałam bardzo cienkie włosy, lekarz raz wystraszył nawet moja mamę mówiąc, że mam łysienie plackowate. Na szczęście okazało się, że byłam zdrowa a mama zaczęła mi codziennie robić maseczkę na włosy z jajka, cytryny i olejku rycynowego, którą musiałam nosić przez 5 godzin dziennie… Po dwóch miesiącach stan włosów o wiele się polepszył! Do niedawna miałam piękne, długie, gęste włosy. Niestety do niedawna, ponieważ dwa miesiące temu fryzjer nieumiejętnie pocieniował moje włosy, że teraz są oklapnięte i brak im objętości. Moja przygoda z zapuszczaniem i regeneracją zaczyna się na nowo :)
Witam,
do 17stego roku życia miałam naturalny kolor włosów, który według mnie-wtedy nastolatki-był nudny i mysi? więc aby go ożywić postanowiłam się przefarbowac zgodnie z owczesnymi trendami na rudo. Niestety zamiast rudzielca w lustrze zobaczyłam włosy w kolorze buraczka. O jakaż była rozpacz? później były kolejne eksperymenty, mianowicie ombre, które zniszczyło mi końcówki tak, że musiałam je znacznie skrócić. Nagminnie prostowalam włosy, ponieważ jestem posiadaczką fal. Po wielu koloryzacjach, nawet jeśli kolor włosow nie przypominał ufarbowanego hełmu wyglądały one nieestetycznie. Dlaczego? Bo były zniszczone..Może dość późno, ale w końcu jednak zrozumiałam że moim #hairgoals nie jest podążanie za trendami, noszenie na głowie tego co jest modne w danym sezonie, a dbanie by włosy były zdrowe, a dzięki temu, niezależnie od koloru, od tego czy są proste czy falowane czy kręcone będą prezentowały się perfekcyjnie☺
Moje #hairgoals to zdecydowanie zregenerowane włosy bez obciążenia, ale również pełne objętości, ponieważ mam strasznie suche włosy, ale jednocześnie są bardzo cienkie więc niestety łatwo je obciążyć i na dodatek szybko sie przetłuszczają….Zawsze mam problem z doborem szamponu, a już przede wszystkim maski czy odżywki. Te do włosów przetłuszczających sie często je przesuszaja, a te do zniszczonych obciążają przez co stają się oklapłe i od razu po umyciu wyglądają jakby nie były myte w ogóle! Za każdym razem kiedy odwiedzałam fryzjera ścinał mi włosy twierdząc, że to końcówki są problemem, później ja je zapuszczałam kolejny raz i tak w kółko…dopiero ostatnio trafiłam do fryzjerki, która powiedziała mi, że ścięcie włosów o połowę nic nie da, bo tak naprawde to całe włosy są suche a nie tylko końcówki, zaproponowała więc regenerację dzięki, której włosy wyglądają naprawdę dużo lepiej i teraz wiem, że będę ją robiła często aby poprawić ich kondycję. Jednak bardzo ważne jest też to jakich kosmetyków używamy na codzień. Jestem bardzo ciekawa nowej lini Pantene, może pomogłaby mi uporać się z problemami moich włosów, bo do tej pory nie znalazłam takich kosmetyków, z których byłabym 100% zadowolona :)
Moje #hairgoals?To przede wszystkim miłość do blondu. :) Jest to mój naturalny kolor, który przez lata zmieniał się. Na początku włosy były jasne, później przeżywały lata swojej „ciemności” aż do teraz, gdy są naturalnie muśnięte słońcem. Oczywiście, jako nastolatka eksperymentowałam, ale blond to blond, miłość! Nie tylko moja, bo także chłopaka, który zakochał się w blondzie i powiedział, że nigdy nie chce w innym mnie widzieć. ;)
Podstawowe #hairgoals to zdrowe włosy. Te które lśnią i mienią się w blasku słońca. Te w których kobieta czuje się dobrze. Włosy oczywiście powinny być gęste! Pachnące! I nie powinny się puszyć.. Testowałam już wiele marek, które niestety bardzo często niszczyły mój ukochany blond.. Mam nadzieję, że Pantene pomoże mi w tym aby stały się naturalnie piękne. :)
Moje marzenie to włosy do bioder..
Pantene, Paula! Pomóżcie spełnić mi to marzenie. :)
Moje #hairgoals to nie długaśne włosy w przykuwającym uwagę kolorze, lecz zdrowe i zadbane włosy. Idealne włosy powinny być piękne same z siebie, bez potrzeby codziennego pół godzinnego prostowania czy kręcenia. Umyte dobrym szamponem i dopieszczone dobrą odżywką powinny prezentować się nienagannie oczywiście nie zapominając o pielęgnacji końcówek i regularnym podcinaniu, bo rozdwojone końcówki zdecydowanie nie prezentują się dobrze. Podsumowując idealne włosy to nie długość i farbowany kolor lecz piękne zadbane, zdrowe i naturalne włosy które zwrócą uwagę każdej osoby :)
Sytuacja u mnie wygląda tak: Do mojego ślubu zostały TYLKO 4 miesiące… ? a ja zamiast się cieszyć codziennie bardziej jestem sflustrowana stanem moich włosów a czas ucieka! włosy są w tragicznym stanie po niedawnym przechodzeniu z ciemnego brązu do blondu i potrzebują konkretnej regeneracji.. jeżeli cokolwiek/ktokolwiek jest w stanie uratować moje włosy żebym nie wyglądała tego dnia jak Czupiradło, będę dozgonnie wdzięczna, mój narzeczony z pewnością też ?
Cześć! A u mnie sprawa wygląda troszkę inaczej, ponieważ przez ostatnie 9 miesięcy mogłam cieszyć się pięknymi, gęstymi, mocnymi włosami, których nigdy wcześniej miałam. Byłam mega dumna patrząc w lustro na bujną czuprynę i rosnący brzuch.. tak brzuch! Byłam w ciąży. Teraz jestem szczęśliwą mamą dwumiesięcznego szkraba i nieszczęśliwą posiadaczką przerzedzającej się znowu czupryny. Moim celem jest doprowadzenie włosów do ładu i cieszenie się w pełni pięknem macierzyństwa :)
Gdy byłam dzieckiem nigdy nie miałam włosów dłuższych niż 2-3 cm za ramiona. Za każdym razem kiedy urosły do tej długości mama zabierała mnie do fryzjera i mimo moich protestów obcinała je do długości sięgającej mniej więcej lini żuchwy. Teraz wiem że robiła to dla mojego dobra. Jako mała dziewczynka miałam dość rzadkie włosy i bardzo nie lubiłam się czesać. Wydaję mi się że dzięki temu włosy mi znacznie zgęstniały i stały się mocniejsze. Mniej więcej od czasu liceum zaczęłam bardziej interesować się tym jak moje włosy wyglądają i w jakiej są kondycji. Wtedy też zaczęłam pierwszy raz zapuszczać włosy. Końcówki podcinałam mniej więcej co 4-5 miesiący. Stosowałam dużo odżywek , olejów i innych. W tym momencie mam 21 lat. Włosy zapuszałam 4lata i nigdy ich nie farbowałam. Niedawno bo niecałe 3 miesiące temu zdecydowałam się je obciąć. Moje włosy były już naprawdę długie i szczerze mówiąc zaczęły mnie już przytłaczać. Ostatecznie zdecydowałam się oddać włosy na fundację „O mały włos” pomagająca osobą chorym na raka. Jest to fundacja działająca w moim rejonie . Cięcie było drastycznie bo moja głowa stała się lżejsza o całe 37cm. Skończyłam z długością do ramion. I nie żałuję. To była najlepsza decyzję jaką mogłam podjąć. W tym momencie cieszę się krótkimi włosami i staram się je jak najlepiej pielęgnować. Lubię testować nowe produkty , żeby znaleźć te które najlepiej działają na moje włosy. Marki Pantene jeszcze nie miałam okazji wypróbować. Ale z chęcią przetestuje ich nową linię. Pozdrawiam serdecznie :)
#hairgoals
*walczę o większą objętość
*o grubsze włosy
* bardziej lśniące
a przy tym dodatkowo staram się w zdrowy sposób odżywiać, aby odbudować je od środka. Włosy rozjaśniam od ponad 2 lat a połamanych końcówek nie widać, co zawsze było moją zmorą…
Nic tak nie dodaje kobiecie uroku jak piękne, błyszczące, mocne włosy :) dlatego ciągle szukam nowych sposobów pielęgnacji i odbudowy, aby były w jak najlepszej kondycji.
Moje #hairgoals wydają się proste: zdrowe, gładkie włosy, z pięknymi końcówkami.. jednak wykonując zawód stewardesy (moje biedne włosy, ciągle lakierowane i upinane w ścisły kok) oraz mieszkając (prawie dosłownie) na pustyni (klimatyzacja 24h, palące słońce i odsalana woda morska w kranie:) ) uznałam je za nieosiągalne. Chętnie sprawdzę czy za pomocą nowej linii pantene uda mi się je zrealizować.
Moje #hairgoals to najlepsza historia w moim życiu :) Zawsze zapuszczałam włosy i nigdy nie bałam się ich podcinać, wizyta u fryzjera co 2-3 miesiące spowodowała, ze zapuściłam zdrowe i długie włosy prawie do samej pupy… No ale na co mi takie długie? W stycznizu zeszłego roku zaskoczyłam rodzine i znajomych drastyczna decyzja. Poszłam do fryzjera i obcięłam włosy przed ramiona. Całe 38 cm zawiązane w warkoczyki poszło na cudowny cel – fundacja rak&roll! Zapuszczam raz jaszcze zdrowe i piękne. Mam nadzieje raz jeszcze dodać jakiejś kobiecie pewności siebie.
Noo… ale jaki ten #hairgoals? Dobro wraca, a mi wróciło jeszcze zdrowszym włosami niż miałam!
Kiedyś moimi #hairgoals tez było zapuszczenie pięknych długich włosów i ogarnięcie ich puszenia, ale teraz, od kiedy fryzjer ściął mi trochę więcej niż chciałam, tez zrezygnowałam z zapuszczania, o wiele lepiej się czuje z włosami do ramion, od razu mam więcej energii! Ale bardzo chce opanować to okropne puszenie i ochronić końcówki przed rozdwajaniem. Muszą być piękne na mój ślub w sierpniu! :)
Cześć. Moje włosy są do kitu.. nie prostuje.. nie farbujee.. nie suszę. . Nie oplaca sie mi tego robić ponieważ sa bardzzo cieńkie wiec jesli wyjde tylko na POLE od razu jest jeden wielki busz…. Używam na nie wszystkiego co się da, a one i tak robię wszystko na przekór mnie.. mój problem jest jeszcze taki, iż moje włosy urosnąć tylko do pewnej długości mianowicie poniżej barków i co ? Łamią się same po całej długości. . Końcówki staram się podcinac miesiąc w miesiąc i płace za to 5 zl, czyli już sam fakt mówi iż fryzjerki robiły to na odczep bo są nie warte starania się. .. ostatnio wybrałam się do stylisty żeby zrobił coś z nimi.. ścial do takiej samej długości co Ty Paula!! A moje pierwsze zdanie do niego siedząc wystraszona… o Jezu wyglądam tak.dobrze jak Paula ???? fryzjer patrzy na mnie a kto to Paula ? Zapłaciłam i.wyszłam. .. wiec proszę o zestaw taki dla mnie.. niech moje włosy w końcu zaczną wyglądać jak wszystkich dziewczyn niech będą lśniące i nie puszace się! CHCĘ BYĆ W KOŃCU PIĘKNA W Całej okazałości..
#hairgoals
Moje #hairgoals?
Stabilizacja i nuda ;)
Pragnę w końcu doprowadzić moje włosy do normalności. Wcześniej poddawałam je różnym eksperymentom- ściągałam kolor, miałam wszystkie kolory tęczy na głowie, aż powiedziały stanowcze DOŚĆ.
Od tamtej pory (jakieś 1-1,5 roku) walczę aby przywrócić je do życia, narazie się to nie udaje do końca, dlatego też, tak jak ty, myślę o ścięciu ich całkiem sporo, myślę, że faktycznie to może być pierwszym krokiem do ich powrotu do życia.
Drugim mógłby być pakiet od Pantene!
:)
Pozdrawiam!
Moimi najważniejszymi #hairgoals było odnalezienie w sieci dwóch blogów, które zmieniły moje podejście do pielęgnacji włosów. Moje podejście do długości włosów również było podobne, bo jako nastoletnia dziewczyna to właśnie w długich włosach upatrywałam swój ideał, niestety w rzeczywistości wyglądało to inaczej, zniszczone końcówki (do dziś zastanawiam się jak wtedy mogłam nie chodzić do fryzjera, tylko żeby włosy były dłuższe o 1 cm). Pod wpływem blogów – Jak dbać o włosy? oraz BlondHairCare, wiele rzeczy się zmieniło, włosy pod wpływem odpowiedniej pielęgnacji: olejowaniu, zabezpieczania końcówek, stosowania masek zaczynają wyglądać lepiej.
Dużym krokiem było również cięcie (co kiedyś było nie do pomyślenia), nie cały rok temu włosy otrzymały nowy wygląd, również nie żałuje tej decyzji, wręcz uważam, że fryzura long bob, jest bardzo kobieca i wygląda o niebo lepiej niż na siłę długie włosy z rozdwojonymi końcówkami.
Pozdrawiam serdecznie
Moje #hairgoals osiągnęłam we wrześniu zeszłego roku. Włosy miałam długie, od zawsze naturalnie proste, ale jednak lekko puszące się i sprawiające problemy przy takiej długości- pewnego dnia powiedziałam stop. Wybralam fryzjera, który odpowiednio zajmie się ścięciem i dobraniem idealnego ułożenia, tak by wyglądały jak fryzura z czerwonego dywanu. Niestety, żałowałam jednego, końcówki nie były w zbyt dobrym stanie i nis mogłam pozwolić na oddanie ich na rzecz żadnej fundacji.
Teraz cieszę się włosami do ramion, nie potrzebuję wiele czasu by wyglądały na 5 z plusem. Przydałoby się im trochę nawilżenia i regeneracji końcówek, by znów móc je zapuścić i tym razem bezproblemowo przeznaczyć osobie, która potrzebuje włosów bardziej niż ja sama ;)
Od zawsze miałam problem z włosami, ponieważ są bardzo podatne na zniszczenia (wysokoporowate). Czy farbowałam je często czy zaprzestałam farbowania zawsze był problem z „puchem”. Zaczęłam coraz więcej czytać o pielęgnacji włosów, próbowałam domowych sposobów, wkręciłam się w „włosomaniactwo”. Niestety teraz nie mam na to czasu a pech chciał, że we wrześniu wybrałam się do mojej zaufanej fryzjerki, z której zawsze byłam zadowolona. Miało być piękne, naturalne sombre a wyszło żółtko i zniszczone włosy. Teraz stopniowo wracam do mojego naturalnego ciemnego blondu, niestety po takiej „inwazji” jaką było rozjaśnianie włosy po 5 miesiącach nadal są przesuszone . Są takiej samej długości jak Twoje i również uważam, że to najwygodniejsza długość włosów. Jedyne na czym mi teraz zależy to zdrowe i mocne wlosy, dlatego szukam produktu, który zdziała cuda na mojej głowie i to jest właśnie mój #hairgoals :)
Będąc w gimnazjum uległam modzie na nieskazitelnie proste włosy. Przed każdym wyjściem z domu maltretowałam swoje włosy gorącą prostownicą. Stała się ona niezbędnym elementem wyposażenia mojej łazienki. Omal nie zemdlałam gdy, któregoś dnia odkryłam, że nie działa. Jak ja teraz będę wyglądać?! Nie muszę chyba dodawać, że po takich torturach moje włosy były suche, zniszczone i matowe. W końcu zdałam sobie sprawę, ze ładne włosy to nie tylko super proste włosy. Od tej pory w ogóle nie używam prostownicy. Teraz po każdym umyciu włosów stosuje odżywkę. W zależności od tego ile mam czasu jest to odżywka do spłukiwania lub szybka w zastosowaniu odżywka w spray’u. Do tego obowiązkowo wcieram w końcówki włosów różnego rodzaju olejki. Mój ulubiony to arganowy. Włosy są po nim gładkie. Ale stosuje nie tylko pielęgnacje od zewnątrz. W maju zbieram pokrzywę, którą susze i pije w formie herbaty. W okresach jesiennych biorę cynk w tabletkach. Dzięki tym wszystkim zabiegom, które stały się już moim nawykiem mam zdrowe, mocne i lśniące włosy. Często słyszę komplementy na ich temat więc warto poświęcić im trochę czasu. To jest moje #hairgoals.
Odkąd sięgam pamięcią mam problem ze swoimi włosami, niestety natura pod tym względem nie była dla mnie zbyt łaskawa ;) Cienkie, ze skłonnością do puszenia i rozdwajania włosy nie pozwalają na co dzień w pełni cieszyć się fryzurą jak po wizycie u fryzjera.
Jakie są moje #hairgoals? Nie marzę o włosach do pasa, naturalnie kręconych skoro od zawsze mam proste, czy też w innym kolorze niż mam – marzę o tym, żeby w dniu mojego ślubu, który zbliża się wielkimi krokami, móc wyglądać jak panna młoda ze snów, z pięknymi, zdrowymi i błyszczącymi włosami, w których wianek będzie jedynie skromnym dodatkiem podkreślającym ich urok, a na widok których mojemu przyszłemu mężowi zabraknie z zachwytu tchu (oczywiście tylko przez chwilę ;).
Niestety Pantene ma beznadziejny skład. Dużo alkoholu i protein. Alkohol będzie wysuszał, a zbyt duża ilość protein sprawi, że włosy będą po prostu sianem. Jestem włosomaniaczką i ogromną uwagę przywiązuję do kosmetyków, które używam. Od momentu, gdy nauczyłam się czytać składy, odstawiłam Pantene :)
Hej:) Ja podobnie jak Ty „odżyłam” gdy ścięłam swoje włosy do ramion i przyciemniłam z jasnego blondu do ciemniejszego. Wszyscy mi mówią że to był strzał w 10-tkę:) Rano mam więcej czasu a fryzura zawsze jest zrobiona elegancko i pasuje na każdą okazje. Drugim strzałem w 10-tkę było prostowanie keratyną. Moje włosy są kręcone z tendencją do puszenia. Niestety z jednej strony ładnie się kręciły a z drugiej ani lokówka ani żadne specyfiki, proste druty (mam tam tzw. wicherka). Teraz jestem zadowolona bo nie musze codziennie prostować. Odpowiedni fryzjer i kosmetyki do pielęgnacji mogą zdziałać cuda. Mimo tego że teraz nieład i koczki na głowie są modne czasem każdy chce mieć porządek na głowie:) Pozdrawiam:)
Moja historia jest podoba jak Twoja, od zawsze miałam długie włosy w kolorze blond- latem bardzo jasny, zimą trochę ciemniejszy.
Aż w tamtym roku powiedziałam sobie stop, czas coś zmienić. Bez większego zastanowienia zadzwoniłam do fryzjera i następnego dnia ścięłam 30 cm ! A moje 30 cm, związane w warkocz przekazałam fundacji, dla osób chorych na raka. Najlepsza decyzja w moim życiu :) Kto by pomyślał, że ja taka przywiązana do moich długich włosów pozbędę się 30 cm i po powrocie do domu nie będę płakać :D Czasami warto ryzykować ! :) to jest właśnie mój najważniejszy #hairgoals – być odważnym i nie bać sie ryzyka i czasami zerwać z nudą :)
Choć bardzo lubię moje włosy, to chciałabym dodać im trochę więcej objętości, bo blask zapewnia mi olej kokosowy (polecam) i nie używanie ciepła na włosy (również polecam) :)
Nigdy nie używałam ich odżywek, jakoś do mnie nie przemawiały z półki. Namówiłaś mnie na kupienie jednej :)
Zapuszczałam moje włosy odkąd tylko pamiętam! :) Przy każdej wizycie u fryzjera starałam się dopilnować, żeby faktycznie pozbyć się tylko końcówek, a nie połowy włosów hehe. Mama ciągle mi powtarzała, że żeby były zdrowsze muszę je krócej podciąć. Zawsze wmawiałam sobie, że to takie „mamine gadanie”. Pewnego dnia, nie wiadomo skąd w internecie znalazłam zdjęcie pewnej dziewczyny, miała śliczne włosy do ramion. Akurat za kilka dni miałam iść na kolejną wizytę do mojego ulubionego fryzjera. Sama nie wiem jak, czy to rozmowa z mamą, czy po prostu impuls, powiedziałam „Łukasz, dzisiaj szalejemy”. No i wtedy stało się, z włosów do pasa, zostały mi włoski do ramion. Weszłam do auta i uświadomiłam sobie dopiero wtedy co się stało, płakałam 2 dni, nie dlatego, że źle wyglądam, ale za moimi włosami, do których byłam tak bardzo przywiązana. Włosy regularnie prostuje i farbuje co pół roku, staram się o nie dbać, jednak przydałaby im się porządna kuracja, aby nabrały dawnego blasku – tego tuż po ścięciu.
Po czasie z pewnością przyznam, że nigdy nie czułam się lepiej niż w moich włosach do ramion, które teraz już podcinam do tej długości regularnie! :) Oto moje życiowe #hairgoals :) Zmiany są dobre! :D
Moje #hairgoals są w zasadzie TRZY a więc : ZDROWE, SILNE i DŁUGIE.
Niestety to nie jest takie proste, ponieważ:
ZDROWE nie są, mimo iż staram się dbać o nie różnymi kosmetykami, ale niestety nie znalazłam takiego jeszcze ZŁOTEGO PRODUKTU…
SILNE tym bardziej nie, z natury są cienkie, muszę bardzo uważać na nie…
DŁUGIE – to moje największe marzenie od wielu lat, ale po ścinaniu co 1,5 miesiąca zniszczonych włosów chyba nie ma szans aby tak szybko urosły…
Najważniejsze, aby nigdy się nie poddawać. A ja zamierzam powalczyć o to, aby były piękne i daje ostatnią szansę sobie i im. Niedługo wizyta u fryzjera ze ścięciem 30 cm włosów, nie mogę się doczekać <3
Zacznę wszystko od początku ale skończę sukcesem, wierzę w to.
Moje #hairgoals zostało prawie osiągnięte. Moje włosy są długie oraz pięknie błyszczą się, ale odkąd pamiętam borykam się z rozdwajającymi końcówkami a co za tym idzie plączą się końcówki i często wyrywam sobie włosy. Staram się regularnie podcinać włosy, ale chciałabym zapuścić moje włosy jeszcze bardziej, ponieważ chciałabym oddać je na fundację. Chcę, żeby było ich dużo pomimo tego, że moje są gęste oraz naturalnego koloru. Może nowa formuła Pantene jakoś pomoże mi osiągnąć #hairgoals co też może pomóc również innym :)
Kiedyś byłam posiadaczką pięknych ,długich włosów .Nie musiałam dbać o nie specyjalnie .Wystarczył dobry szampon ,odżywka i już wyglądały jak z reklamy ! Rok temu straciłam swoje piękne włosy . Chemia zniszczyła nie tylko zdrowie ale także cebulki .Dziś moje włosy są. rzadkie ,suche ,niesforne . Mam problem by je zapuścić .Nie pomagają wcierki , maski .Być może Pantene pomoże …..
Każda z nas ma inne kryteria przy ocenie włosów. Dla jednej idealne są krótkie, blond dla innej długie , czarne .
Jednak wiem,że zdecydowana większość kobiet marzy o długich , gęstych , grubych, błyszczących , gładkich z jednoczesnym brakiem problemów z objętością – ideał prawda ? No nie dla każdego . Dla mnie #hairgoals to włosy krótkie , ciemne , zdrowe z objętością u nasady . Dla wielu by się mogło wydawać ,że to takie normalne włosy , nic w nich wyjątkowego – owszem ale moje włosy nie lubią ze mną współpracować – jest ich mało , są cienkie i brak im objętości więc moje wymagania nie są naprawdę wygórowane . Żeby wyglądały na co dzień dobrze muszę się naprawdę namęczyć . Nie raz jest to smutne że dziewczyny które ciągle prostują włosy i rozjaśniają je mają włosy w lepszej kondycji niż osoby które nie poddawają swoich włosów torturom . Dzięki tym produktom dostałabym większą motywacje w dążeniu do moich skromnych hairgoals .
#hairgoals
Hmmm zacznę od tego ze z włosami miałam problem od zawsze, nawet wtedy gdy mi na nich nie zależało i nie miałam pojęcia jak ważne są one dla kobiety tzn. od drugiego, trzeciego roku życia… Gdy pokazuję swoje zdjęcia z dzieciństwa… nigdy nie obejdzie się bez komentarza…”ale miałaś włosy”, „siano” itp… Rzeczywiście miałam kilka cieniutkich włosów na krzyż. Moja mama zauważyła, że jak na 2 -3 lata moje włosy nie wyglądają najlepiej… I tu katastrofa od tego czasu regularnie byłam ścinana na „chłopczyka” na „jeżyka” dodatkowo mycie włosów szamponem z jajkiem. Trwało to do 2 klasy szkoły podstawowej, później stopniowo zapuszczałam włosy, jednak regularnie je podcinałam.
Teraz jest już ok., choć nadal moje włosy są cienkie… ale jest ich więcej niż kiedy ;-) niestety ze skłonnością do przetłuszczania się…. Ale radze sobie: codziennie myję włosy, co drugi dzień maska, suszenie chłodnym powietrzem, raz na jakiś czas olejek arganowy… Mogłoby być zdecydowanie lepiej –gęstsze, grubsze, dłuższe ale i tak cieszę się, że nie mam już trzech włosów na krzyż ;-)
Od dziecka słyszałam,”… ale ty masz włosy!” Gdy przeglądam zdjęcia z wakacji widzę na nich brzdąca z roześmianą buzią i bujnym fryzem. Zdjęcia z wakacji z Włoch- włosy do pasa, zwisające z leżaka, zdjęcia z wesołego miasteczka- ja , a nade mną buurzra włosów, zdjęcia z komunii- wciąż długie, gęste włosy, zdjęcia z z okresu dorasta – gęste, zdrowe włosy. Tato pieszczotliwie zwracał się nawet do mnie – włosy ( postać z rodziny Adamsów) Moje włosy do dziś uważam za mój największy atut – a jak wiadomo atuty należy podkreślać :) Powiem szczerze, że nigdy nie kombinowałam z wyszukanymi sposobami, jeśli chodzi o pielęgnację włosów. Stawiałam na proste sposoby, na których jeszcze nigdy się nie zawiodłam. Nie używałam też drogich kosmetyków- uważam, że szampony z drogerii dostepne za 20zł będą dawały taki sam efekt jak te „profesjonalne ” nawet za 100zł… Tak an prawdę chodzi o sposób w jaki pięlęgnujemy nasze włosy. Ja podchodzę do tego bardzo uważnie i jak wspomniałam wcześniej – nie przesadzam z ich pielęgnacją. Myję je szamponem, głową spuszczoną do dołu, i delikatnie masuję, tak żeby włosy były wdzięczne za masaż głowy, za relax, a nie niepotrzebne szarpanie . Następnie dokładnie je płuczę i zaczynam nakładać odżywkę, zaczynając od końcówek – tam nakładam najwięcej produktu i w kierunku górnej części włosów. Kiedy moje włosy zaczynają „pić” odżywkę, zacynam je dokłądnei rozczesywać ale uwaga: grzebieniem o szerokim rozstawieniu ząbków. Płuczę, płucze dokładnie :) Na zmianę – ciepłą wodą spłukuję odżywkę, potem zimną i an koniec znowu letnią. Po umyciu, nie trę ich ręcznikiem , tylko delikatnie dotykam ręcznikiem, jak po ręcznym praniu wyciskam w ręcznik mokre włosy i susze głową w dół. Jak dla mnie to podstawa do zdrowego, pięknego wyglądu włosów, która u mnie sprawdza się pół życia:) Seria Pantene nie jest mi obca, mam przyjemność używac jej do mojej pielęgnacji włosów, chętnie wypróbuję odświeżoną linię Pantene- może dzięki niej moje włosy będą mi jeszcze bardziej wdzięczne… :))…
Ja, podobnie jak Ty, kocham swoje krótkie włosy! Co ciekawe, ścięcie ich na taką długość było całkowitym przypadkiem :D Wraz z moim fryzjerem pojechałam na pokazy fryzur jako jego modelka. Miałam wtedy farbowane, czarne włosy do pasa. Umówiliśmy się na długość 'mocno za ramiona’ :) Nie chciałam mu pozwolić więcej ściąć, chociaż nalegał. Cóż, jak to fryzjer, nie posłuchał :D Ze szkolenia wróciłam z rudymi włosami do ramion :D O ile kolor mi nie przeszkadzał, tak długością byłam ZAŁAMANA! Do domu weszłam z płaczem i nie wiedziałam co zrobić z tymi włosami, miałam wrażenie, że wyglądam okropnie… Aż do następnego dnia, kiedy sama je wystylizowałam. Na pokazie musiały być mocno ulizane, żeby było widać linię cięcia itd. Włosy przy suszeniu wyciągnęłam mocno na szczotkę, dodałam lakieru i… byłam zachwycona! Od tego momentu (teraz już będzie kilka ładnych lat) też ścinam na krótko :D Jakiś czas temu jednak, pozwoliłam im rosnąć, znów dorobiłam się długości prawie do pasa, jednak stwierdziłam, że mam dość i wracam do długości do ramion :) Moje #hairgoals, to miękkie o dużej objętości, zdrowe włosy! Niestety, dałam im trochę w kość codziennym stosowaniem suszarki, prostownicy i oczywiście farbowaniem. Ciągle walczę o te 'zdrowe i miękkie włosy’, bo objętości zawsze można dodać różnymi sposobami ;)
Mam wrażenie, że wręcz urodziłam się z długimi włosami ;) Od kiedy sięgam pamięcią, moje długie, proste blond włosy są moją wizytówką. Uważam je za swój największy atut i nieskromnie przyznam, że nie tylko ja. Moi znajomi zawsze żartowali, że nigdy nie wybaczyliby mi ich ścięcia, więc… nie pozostaje mi nic innego, jak dołożyć wszelkich starań, aby moje włosy były okazem zdrowia, ciągle przyciągały spojrzenia swoim blaskiem oraz codziennie zaskakiwały mnie pięknym zapachem i miękkością. Mam świadomość, że nie sztuką jest mieć długie włosy, ale sztuką jest odpowiednio o nie dbać. Uważam, że najważniejsze jest to, aby kobieta dobrze czuła się w swoich włosach i jak każda, uwielbiam wszelkie komplementy, których przedmiotem często są właśnie one – dlatego też ich pielęgnacja sprawia mi tyle radości ;)
Takie moje #hairgoals! :)
Hej ;)
Ja mam ze swoimi włosami duży problem, ponieważ są one bardzo podatne na wszystko.. Kiedyś miałam długie włosy, ale bardzo cienkie, więc zaczęłam je regularnie podcinać, raz o 2 cm, raz o 5 cm a innym razem o 10 cm. Po pewnym czasie zobaczyłam bardzo dużą poprawę kondycji moich włosów, stały się dużo grubsze, ciągle rosną mi te malutkie włoski (baby hair). Wszystko było w miarę spoko, ale gdy chciałam je troszkę zapuścić (bo przez dłuższy czas miałam włosy prawie do stanika) to strasznie zaczęły się puszyć, końcówki rozdwajać, nie dawałam już sobie z nimi rady.. Ale tydzień temu poszłam do fryzjerki, żeby podciąć końcówki tak z 5 cm. W ostatniej chwili powiedziałam, że tniemy więcej włosów, ścięłam ponad 15 cm, mam włosy idealnie do linii ramion i jestem z nich mega zadowolona. Czuję się o niebo lepiej i tak lekko ;)
Włosy są teraz zdrowe, lśniące, miękkie i gładkie, mam nadzieję, że dzięki tej linii Pantene zostaną takie na dłużej ;)
Od dzieciństwa miałam konflikt między mną a moimi włosami. Kiedy miałam 5 lat schowałam się za łóżkiem i obcięłam sobie włosy. Sama, nożyczkami. Możecie sobie wyobrazić jak to wyglądało! A jeżeli nie, to jedno słowo może to opisać: TRAGEDIA!!!
W szkole podstawowej miałam różne fazy na moje włosy. Chciałam mieć podniesioną grzywkę, (prawie jak u EMO dziewczyn…) raz podobał mi się przedziałek, raz prosta grzywka. I tak skakałam raz przedziałek raz grzywka i tak w kółko do pierwszej klasy gimnazjum. Coś mi wtedy odbiło. Wzięłam zwykłe nożyczki, poszłam do łazienki, związałam włosy w kucyk, pochyliłam głowę i ciach. Włosy przed ścięciem miałam do łopatek. Po obcięciu do ramion. Kolejna tragedia na włosach. Były nierówne, cały czas miałam je związane w kucyk.
W końcu zmądrzałam. Tak myślałam. Do czasu, a mianowicie do wakacji 2016 roku. Byłam wtedy u koleżanki. Jej kuzynka, która była z nami kupiła pomarańczową farbę do włosów (nie to jeszcze nie ten kolor) i… fioletową. Wybór był prosty. Fiolet. Takiego czegoś jeszcze nie miałam. Na opakowaniu przeczytałam, że kolor utrzymuje się do 8 myć. Uwierzyłam. Czas nakładania farby i czekania. Nie mogłam się doczekać. Wiecie to w końcu fiolet na włosach! Nie było źle, naprawdę. Dopóki nie związałam włosów w kucyk. Włosy były pomalowane ale z wierzchu… Farby nie było i co teraz? Postanowiłam to zostawić. Nie chciałam dalej w to brnąć. Powiedziałam sobie: od teraz włosy rozpuszczone, nie rób nic z nimi, wytrzymaj jeszcze trochę i zejdzie kolor. Wspomnę, że miałam jasny brąz.
Zbliżała się szkoła a włosy tylko trochę straciły swój kolor. Wpadłam na kolejny głupi pomysł. Kupiłam kolejną farbę do włosów tym razem ciemny brąz. Pomyślałam sobie to na pewno idealne wyjście. Pomalowałam. Włosy tylko zrobiły się ciemniejsze. Nie nie nie. Nie brązowe. Ale jeszcze ciemniejszy fiolet. Potem wpadłam na kolejny pomysł. Kupiłam farbę… Zgadnijcie jaki kolor. Blond! Pomyślałam teraz to ostatnia farba w moim życiu więcej nie niszczę włosów. Myślałam, że to mi rozjaśni włosy. I specjalnie nałożyłam najwięcej farby na przedziałek… Dodam jeszcze, że zaczynały robić mi się odrosty. Tak więc miałam 3 kolory na włosach. Swój własny, fioletowy i blond. Wyglądało to przekomicznie.
Teraz nie jest źle. Włosy zrobiły się „rude” jeżeli tak to można nazwać + moje odrosty. Włosy same wołają o pomoc! Rozdwojone końcówki to tragedia. Włosy są już coraz dłuższe. Teraz czekam aż będę mogła ja ściąć dla fundacji Rak’n’Roll. Chcę o nie zadbać aby były w jak najlepszej formie! :)
Moje obecne włosy to zdecydowanie #hairgoal. Jako nastolatka byłam młoda i głupia, nie szanowałam swojego ciała, a co dopiero włosów. Parę lat temu, gdy zmieniłam pewne sprawy w mojej głowie, postanowiłam także dokonać metamorfozy „na głowie” :). Podobnie jak ty, skróciłam włosy do ramion, zlikwidowałam niepasującą grzywkę i zaczęłam używać odżywkę a ponadto wprowadziłam zdrową i zbilansowaną dietę. Efekt – odżywione, lśniące grube włosy o naturalnym kolorze, które same się układają!
Już jako mała dziewczynka uwielbiałam eksperymentować z włosami. Z koleżanką w podstawówce bawiłam się w PRAWDZIWĄ fryzjerkę i wzajemnie ścinałyśmy sobie włosy, robiłyśmy grzywki na bok oraz na wprost. Jako dziecko miałam włosy w kolorze jasny blond jednak kiedy w gimnazjum farbowałam włosy szamponetką włosy robiły się coraz ciemniejsze. jeszcze do niedawna marzyłam o jasnych włosach więc moje włosy są farbowane jednak teraz walczę z moimi odrostami żeby aby ich nie farbować bo są strasznie zniszczone a z kolejnym farbowaniem żadna odżywka nie pomaga :(. Jedną z moich najśmieszniejszych przygód jest samodzielne rozjaśnianie włosów. Chciałam przejść z brązu bo blondu więc kupiłam w sklepie rozjaśniacz. Nałożyłam go na włosy tak jak pisało w instrukcji jednak bałam się, że efekt będzie zbyt mocny więc skróciłam czas i moje włosy wyszły.. Rude? Sama nie wiem jak nazwać tej kolor ale już następnego dnia byłam u profesjonalnego fryzjera.Suszarki nigdy nie używałam i nie używam jednak chodzę spać w mokrych włosach wiec jak wstaję wyglądam jak po strzale pioruna więc codziennie rano używam prostownicy aby te włosy jakoś wyglądały. Walczyłam z odżywianiem moich włosów dłuższy czas jednak teraz jako 20 latka chcę mieć długie mocne zdrowe i w naturalnym kolorze włosy. Zawsze zazdrościłam dziewczyną które mają długie gęste włosy które nawet niewyprostowane ale z lekkimi walami i napuszone wyglądają ślicznie. Mam nadzieje że do wakacji moje włosy będą „normlanym ” stanie i w wakacje nie będę się martwiła jak je ułożyć ponieważ będą naturalnie piękne ;)
Każdy kto mnie zna wie ze temat wlosow czesto jest dla mnie …hmmm niekomfortowy :) moje wlosy sa cienkie, rozdwajaja sie i generalnie brak im blasku, a wlasciwie wszytskiego. Probowalam wielu kosmetykow ale zaden nie jest dla mnie odpowiednio dobry. Licze, ze w koncu przyjdzie taki dzien, kiedy spojrze w lustro i powiem „wow!” Moze najnowsza linia Pantene jakos mi w tym pomoze :)
Czesc ! Na pytanie: 'co Ci sie we mnie najbardziej spodobalo jak mnie poznales?’ moj narzeczony odpowiedzial dlugie geste brazowe wlosy :) Aktualnie poprzez farbowanie sa one w sredniej kondycji. Mam nadzieje, ze dzieki nowej linii Pantene Pro-V uda mi sie wrocic do ich stanu sprzed kilku lat.Jestesmy kobietami, a wlosy sa nasza wizytowka takze dbajmy o nie! Pozdrawiam, Justyna:)
Witajcie! Moje włosy często miały rożną długość. Kiedy byłam małą dziewczynką, zapuszczałam włosy do komunii (były do pasa!), aby móc cieszyć się pięknymi lokami, które zdobił wianek z świeżych kwiatów. Zaraz po tym wydarzeniu obcięłam je do ramion (sama nie wiem czemu, chyba dla komfortu). Od tego czasu, przez nastoletnie życie, moje włosy utrzymywały się na poziomie średniej długości. Czasem dłuższe, czasem krótsze. I tak całe liceum i początek studiów. Pewnego dnia postanowiłam, że zapuszczam włosy. Ot, tak! Włosy rosły i rosły. Mijał czas, a ja mogłam cieszyć się ich długością. Z czasem, włosy stały się ciężkie, non stop poplątane, dużo czasu zajmowała mi ich pielęgnacja. Aż do dziś! Szukając inspiracji „jak obciąć włosy” natrafiłam na informację o tym, że obcinając włosy możesz komuś pomóc. Super sprawa. zatem oddałam (dziś) swoje 40 cm włosów dla osób po chemioterapii oraz dla dzieci nie mogących cieszyć się swoimi włosami. Podwójna radość, że możesz sprawić ją sobie i komuś innemu (dla wszystkich zainteresowanych Fundacja Rak’n Roll, akcja Daj włos). Kiedy możesz komuś pomóc, zrób to! To właśnie moje #hairgoals!
Serdecznie pozdrawiam :)!
Hej! Moja historia jest dość krótka ale mocno zabójcza dla moich włosów. Na sylwester postanowiłam zaszaleć i pofarbować końcówki włosów szamponetką na niebiesko i tak też zrobiłam, nie przemyślałam jednak sprawy i pofarbowalwm je kilka dni przed nowym rokiem Wiec do czasu imprezy się troszkę zmył kolor, No to pofarbowalwm je jeszcze raz i to był mój błąd. Przez 2 miesiące moje włosy z niebieskich zrobiły się zielone. Zieleń nie chciała już puścić, to postanowiłam rozjaśnić końcówki na blond, po zmyciu farby okazało się ze włosy się zrobiły seledynowe! Żadne naturalne sposoby odbarwienia nie podziałały więc postanowiłam pofarbowac włosy na jasny brąz by końcówki miały ten sam kolor co włosy przy skalpie. Niestety wyszedł kolor ciemnobrązowy l, który wyglądał jeszcze gozej jak zielony, No to jeszcze raz pofarbowalwm włosy, tym razem na ciemny blond, co niestety nie podziałało, albo nawet przyciemniło moje końcówki. Wiec jeszcze raz rozjaśniła włosy i wyszły takie jaki chciałam na początku, ale niestety z włosów zrobiło się siano, próbuje je teraz odratować i myśle ze nowe pantene piżmowe mi je uratować. Muszę tez wspomnieć ze farba się zmywa i przebija się zielonkawy odcień, ale jeśli jeszcze raz je pofarbuje to my chyba wszykie włosy wypadną. Także sądzę, ze kuracja nowym pantene będzie w sam raz dla mnie :)
Hej, tu Basia. Jak wszystkie tutaj opowiem Wam swoją historię, chyba bardziej rzekłabym „przeżycia” czasami drastyczne, jakie przeżyły moje włosy. Od małego dziecka miała bardzo gęste, ale puszce się „herołki” jak u baranka, jak to je nazywałam… Nie potrafiłam docenić ich objętości. Jako nastolatka zaczęłam eksperymentować z prostownica. I to był jeden z wielu kroków, przez który stan moich włosów się pogarszał. Brak odpowiedniej pielęgnacji i zabezpieczenia przed wysoką temperatura sprawiły, że włosy stały się tępe i bardzo niesforne, koncówki były porozdwajane. Pózniej dodatkowo zafarbowałam włosy na plantynowy blond! To było koszmarne doświadczenie. Włosy żyły swoim życiem, nie chciały sie układać, ich kondycja była okropna. I tak do 2016 roku, w którym postanowiłam zadbać o włosy. Ścielam dość znaczącą ich ilość. Cały czas szukam odpowiednich kosmetyków do ich pielęgnacji, ale całe szczęście moje włosy nie maja już żółtych tonów!
Od roku używam szamponów i odżywek Pantene. Uważam, że te kosmetyki nadają włosom cudownej gładkości i miękkości, dlatego przetestowanie najnowszych, regenerujących produktów byłoby ich zbawieniem, kolejnym krokiem do ich naprawy! Mam nadzieję, że dzięki Tobie Paula i temu konkursowi bedą mogły odzyskać blask i pokochają ten zestaw pielęgnacyjny!
#hairgoals według mnie to przede wszystkim lśniące, zdrowe i uniesione u nasady włosy. Uwielbiam, kiedy są lekkie, miękkie w dotyku, a nie suche i bez energii. Kocham dbać o włosy, próbować nowe maski, szampony (dużo osób mówi, że to moje małe uzależnienie, bo trochę faktycznie mam malutką obsesje dbania o włosy, ale to mi na dobre wychodzi ;) ), nie miałam jeszcze nigdy tego samego produktu do włosów 2 razy (po za jedną maseczką „Biovax jedwab i keratyna” – efekt wow, naprawdę polecam w celu uzyskania lśniących i mięciutkich włosów). Także lubię testować nowe artykuły z czystej ciekawości lub również dlatego, że nie znalazłam idealnego szamponu i odżywki, których mogłabym używać codziennie (maskę niestety można używać 2x w tygodniu). Nigdy nie farbowałam włosów, więc nie mam zniszczonych, są naturalne, co bardzo mi się podoba. Potrzebuje po prostu jeszcze lepszego efektu zdrowych, lśniących i miękkich włosów. Myśle, że Pantene spełni moje oczekiwania :)
#hairgoals to mój ulubiony temat! Ponieważ zadbane włosy to ogromny atut kobiety! Każda z nas marzy, by fryzura przedstawiała naszą płeć jako silne, piękne i zdrowe. Ja dążę do tego, by moje długie i gęste włosy, były zdrowe! Aktualnie ich blask przygasł…:'( są troszeczkę chore i mają „rozdwojenie jaźni” – w postaci podwójnych, potrójnych, a nawet poczwórnych końcówek :D Nie podoba mi się to.. chcę iść ulicą i czuć jak moje kosmki włosów kołyszą się na wietrze, uśmiechając się do przechodniów i wysyłając im promienną energię :)
To mój cel! Blask zdrowych włosów!
Pozdrawiam,
Scarlet :)
Prawie 3 lata temu postanowiłam zmienić coś w moim wyglądzie. Ciągle prostowanie długich włosów pogarszalo ich stan z dnia na dzień, zwłaszcza końcówki na których się skupiała. Jak postanowiłam tak zrobiłam ? Pani fryzjerka wyglądała na zająca sie na rzeczy, niestety zamiast 5 cm końcówek obciela mi 30 cm włosów. Bardzo zalowalam tej decyzji. ? nie wyglądało to dobrze nic z nimi nie mogłam zrobić. Od tamtej pory zaczęłam zapuszczac włosy. Prostownica poszła do odstawki, zaczęłam stosować odżywki i naprawdę widzę ogromną różnicę. Do tego wszystkiego zmieniłam kolor co jeszcze bardziej wpłynęło na moje pozytywne samopoczucie. ? nabrałam większej pewności do siebie oraz znalazłam fryzjera dla którego końcówki to końcówki a nie 30 cm??
Moje #hairgoals to zdrowe, lśniące włosy bez rozdawjających się końcówek i pełne objętośći. Po kilku frustrujących „przygodach” z nieodpowienimi farbami i nieodpowienimi fryzjerami, rok temu przestałam farbować włosy i wreszcie zaczynam być z nich zadowolona, nie przejmując się komentarzami niektórych osób, które uważają mój kolor za nijaki i próbują skłonić do kolejnego farbowania. Tylko ja wiem co jest dobre dla moich włosów i tylko ja mogę sprawić, że będę z nich dumna! :)
Od zawsze moim #hairgoals były długie, piękne i zdrowe włosy. Niestety w czasach szkolnych bardzo dużo farbowalam i rozjasnialam włosy, co doprowadziło do ich zniszczenia. Na głowie miałam już czarny, brąz, rudy, platynowy blond, pasemka, ombre i sombre :p Moje włosy były w bardzo kiepskim stanie. Próbowałam różnych kosmetyków od tych tych 'zwykłych’ drogeryjnych po lepsze marki, jednak nic nie pomogło. Włosy były suche, kruche i bardzo wypadały. W końcu podjęłam decyzję o powiecie do naturalnego koloru. Przestalam farbowac, poszłam do fryzjera i ściełam zniszczoną część. Równocześnie wpadłam w internecie na Twój blog. Bardzo spodobały mi się Twoje włosy. Tak mnie wciągnęło, ze codziennie czytam Twoje posty na facebooku i każdy post na stronie: ) Przeglądając posty na temat włosów odkryłam, że używasz wlasnie Pantene. Pomyślałam, że i ja spróbuje, może uda mi się osiągnąć taki efekt jak Twój! Od tamtej chwili używam tylko Pantene i jestem bardzo zadowolona! Ciągle zapuszczam włosy. Zdecydowałam się też na koloryzacje sombre, ponieważ z Pantene nic nie grozi już moim włosom :) Moje włosy są lśniące i zdrowe o długości az do talii. Bardzo chętnie wypróbowałabym nowa serię, ponieważ końcówki rozjasniane potrzebują jednak intensywnej pielęgnacji i myślę, ze nie zawiodę się na tej marce! Pozdrawiam Cię Paula serdecznie – Ola :*
Hej, moje włosy były zmorą od mojego dzieciństwa. Kiedy wszystkie dziewczynki miały piękne, długie włosy, z długimi warkoczami , wtedy ja miałam..no właśnie..włosy, które żyły swoim życiem.
Od zawsze miałam cienkie włosy, nieukładające się.
Od kiedy pamiętam, nie rozstawałam się z prostownicą, ponieważ bez niej, moje włosy są nijakie.
Pamiętam , gdy chodziłam do 1 liceum, pewnego dnia wystąpiła awaria u nas w domu i nie mieliśmy rano prądu.. Oczywiście już nie poszłam do szkoły, bo ? Nie mogłam wyprostować włosów. :D
Niestety do teraz moje włosy zostały nijakie.
Wstając rano, wyglądam jak Einstein (dosłownie) :D Być może jest to spowodowane tym, że od 2 lat maluję włosy. Mimo,że fryzjer bazuję na dobrych produktach, to wiadomo, że mimo wszystko włosy się niszczą. I choć dbam o włosy, jestem uzależniona od przeglądania nowości kosmetycznych, próbowania wszelakich produktów, to jeszcze nic nie okiełznało moich włosów :)
Moje #hairgoals to długie gęste blond włosy z nierozdwojonymi końcówkami.
Od dziecka miałam długie włosy, ale cienkie, ze skłonnością do plątania, zatem posiadanie długich włosów wiązało się z cierpieniem podczas rozczesywania. Pewnego dnia z włosów do pasa zostały tylko włosy przed ramiona. Wzmocniły się, a proste jak druty włosy zamieniły się na burze loków. Nienawidziłam tego. Pierwsza prostownica, metalowe płytki, brak możliwości dostosowania temperatury – w końcu proste włosy ! znowu urosły do pasa, ale były bardzo zniszczone przez prostowanie.. Kolejny raz należało wykonać cięcie przed ramiona – kilkukrotnie, aby pozbyć się wszystkich zniszczonych włosów.
Obecnie jestem posiadaczką sięgających prawie do pasa blond włosów, które nadal przechodzą zabieg częstego prostowania ale teraz robię to z głową ! Przetestowałam wiele produktów różnych firm, ale to właśnie Pantene jest moim nr 1 zarówno w domu jak i podczas wyjazdów. Włosy są miękkie, odżywione, nie puszą się, a co najważniejsze – produkty Pantene nie obciążają ich.
Moje #hairgoals to gładkie NIEPUSZĄCE się włosy.. Nigdy nie mogłam narzekać ani na ich długość, ani na gęstość -od zawsze wiedziałam, że mogłabym obdarować połowę koleżanek moim kucykiem, ale nigdy nie mogłam poradzić sobie z tym, że wyglądam jak pudel :( kiedyś notorycznie prostowałam włosy usiłując nadać im gładkość, niestety okazało się, że (nieumiejętnie) używana prostownica niestety zdziałała więcej krzywdy niż przysporzyła radości. Pokochałam więc moje fale i loki, ale nadal przy odrobinie wilgoci w okolicy -SERIO WYSTARCZY SZKLANKA Z WODĄ, wyglądam jakby mnie piorun poraził. Niestety na moje baby hairy nic nie działa :( Może poradzi sobie z nimi nowy Pantene ;)
Jestem studentką psychologii,która ma w sobie nieskończenie wiele energii. Jako instruktorka pływania spędzam wiele godzin na basenach,narażając swoje włosy na wiele szkodliwych czynników. Chciałabym by moje włosy odzwierciedlały moją energią życiową,by pięknie podkreslaly mój codzienny wygląd! Jestem zwolenniczką łączenia pracy i pasji więc w moim zwariowanym tempie życia pomoc Pantene będzie niezbędna :) Moim #hairgoals będą więc włosy,które nadążają za moim tempem życia a jednocześnie wydobywają blask,która każda z nas ma !
Odkąd pamiętam zawsze miałam długie włosy, nigdy nie miałam z nimi problemu, ale z drugiej strony nie przywiązywałam do nich wystarczającej uwagi, ze względu na to, że byłam młodsza i miałam inne priorytety. Zdecydowanie zmieniło się to kiedy zdałam maturę i postanowiłam zmienić fryzurę. Odważyłam się na ścięcie kilkunastu centymetrów i był to strzał w dziesiątkę! W odświeżonej fryzurze czułam się wspaniale, byłam zachwycona ich stanem i chciałam, aby efekt uzyskany w salonie fryzjerskim utrzymywał się jak najdłużej. Dlatego też, postanowiłam zacząć stosować różnorodne odżywki, wcierki, maski. Kompletnie odstawiłam suszarkę i prostownicę. Zdecydowanie zwiększyłam ochronę mojej głowy. Dzisiaj moje włosy wyglądają bardzo dobrze, chociaż do wymarzonych jeszcze im trochę daleko, ale nie to jest najważniejsze. Tuż po wdrożeniu swojego planu działania, postawiłam sobie jeszcze jeden cel. Mianowicie od kilku miesięcy zapuszczam włosy, aby w odpowiednim momencie je ściąć i oddać dla kobiet chorych na raka. Jest to niezwykle motywujące i wspaniałe doświadczenie. Mam podwójną chęć dbania o swoje włosy, ponieważ wiem, że kiedyś inna kobieta będzie czerpała z nich radość. Sama nie wyobrażam sobie znaleźć się w podobnej sytuacji, ale mogąc chociaż odrobinę pomóc takiej osobie, aż chce się być zdyscyplinowanym i sumiennym w walce o zdrowe, lepsze włosy.
Hej. Jestem Natalia. Moja historia nie jestem zbyt długa i fascynująca. Zawsze miałam drugie, zdrowe włosy. Po komunii obcielam je na dosc krótko. Miałam włosy do płatka ucha. Kiedy włosy już odrosły obcinałam końcówki i włosy były raz krótsze raz dłuższe. Od jakiegoś czasu myślałam nad oddaniem włosów na fundację Rak’n’Roll. Teraz muszę o nie specjalnie dbać. Zapuszczać, dbać żeby sie nie rozmawiały, nie były suche. Używam wielu masek, odżywek, olejków. Nowa seria Pantene na pewno przyda sie w jeszcze lepszym zadbaniu o włosy. Uwielbiam testować nowe produkty tym bardziej odżywki, które dbają o włosy. Mam nadzieję że Nowa seria Pantene będzie tak samo świetna jak pozostałe serie które uwielbiam.
Mój #hairgoals to włosy sprzed ciąży. Może nie były idealne, może były niesforne, nie zawsze idealnie się układały, ale były ;) obecnie wypadają garsciami, są matowe, pozbawione blasku.. Moja ukochana córcia ma już 5 miesięcy i chciałabym bardziej zadbać o moje włosy. Gorszy wygląd włosów pozbawia mnie pewnosci siebie. Postanowiłam zadbać o siebie dla siebie i dla mojej córeczki :) szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko :)
sledzę Cię od dawna. kiedy zobaczyłam Twoją nową ulepszoną fryzurę w wersji krótkiej powiedziałam „też tak chcę!” i od razu umówilam się do fryzjera :) w styczniu 2014 moje wlosy zyskały nowy piękny wygląd i zdrowe końcówki! :) bylam bardzo zadowolona z efektu…. jednak kobieta zmienną jest :) po pół roku krótkich włosach zapragnęłam znów mieć długie i od tego czasu staram się zapuscic. no wlasnie staram się ale mi to nie wychodzi bo końcówki mam strasznie zniszczone i się łamią ( dosc czesto rozjasniam) :( póki co mimo że zapuszczam 2,5 roku mam niewiele dłuzsze od Twoich a do długich pukli jeszcze spora droga przede mną :( nowa linia pantene ułatwiłaby mi pielęgnację i zapuszczanie :)
Hej :) Moim celem jest mieć piękne włosy na mój ślub we wrześniu tego roku :) Są długie i ostatnio mój problem dotyczy przesuszenia ich na całej długości. W wyniku czego mam problem z rozczesywaniem. Byłabym bardzo szczęśliwa jakbym otrzymała taki zestaw :) Być może mój cel zostanie osiągnięty i będę cieszyć się pięknymi włosami na moim ślubie :) A mój przyszły mąż nie będzie mógł ode mnie oderwać wzroku :) Pozdrawiam!
Zdrowe i mocne włosy to dla mnie podstawa. Odkąd byłam małą dziewczyną mama zapuszczała mi włosy do komunii (jak prawdopodobnie u wszystkich dziewcząt), przez co nie były one podcinane systematycznie, zdarzało się nawet, że raz na rok. Pomimo, że moje włosy były długie (do pasa), ich jakość nie zachwycała, były cienkie, pozbawione życia. Kończąc szkołę podstawową mama doradziła mi ściąć włosy na krótko (długość do szyi), po czym regularnie, co dwa miesiące uczęszczałam podcinać końcówki. Nie minął rok, a włosy nabrały objętości, blasku i zdrowia. Pomimo tego, że podcinając włosy co miesiąc/dwa jest trudniej je zapuścić, zdecydowałam się, że tak będę robiła, ponieważ moim hairgoals są MOCNE!, ZDROWE!, pełne blasku dłuuugie włosy i choć wymaga to czasu, jest to opłacalne. Pozdrawiam :)
Dziękuję Paula, nie spodziewałam się! <3