Jednym z moich postanowień noworocznych jest zrobienie szpagatu. Nie ukrywam, że na ten moment idzie mi jak krew z nosa, ale liczę, że tym wpisem zmotywuje siebie i Was. W końcu nie ma już odwrotu. Zdeklarowałam się i wiem, że dam radę. 12 lat temu założyłam się z Tatą, że zrobię szpagat – tak mnie to zmotywowało, że w trzy miesiące osiągnęłam swój cel. Teraz zapewne będę potrzebować trochę więcej czasu (brakuje mi sporo), ale nie ma rzeczy niemożliwych. Prosiliście, aby wrzucić Wam serię ćwiczeń, które mają mnie do tego szpagatu przygotować. Zatem dzisiaj kilka informacji o tym co i jak.
SYSTEMATYCZNOŚĆ
Rozciąganie jest bardzo ważne. Niestety dzisiaj sporo osób zapomina o tym. Biegamy, trenujemy na siłowni, w domu, ale rozciąganie pomijamy. Rozciągnięte ciało, to smukłe i jędrne ciało. To ciało, przy którym zmniejsza się ryzyko kontuzji i urazów. Od czasu kiedy zaczęłam praktykować jogę zdałam sobie sprawę jak ważny wpływ na moje ciało mają rozciągnięte i rozgrzane mięśnie. Wróćmy jednak do szpagatu – tutaj najważniejszą rzeczą jest przede wszystkim systematyczność. Bez systematyczności nic nie zdziałamy. Dlatego ważne, aby stworzyć sobie plan treningów. Nawet 20 minut dziennie przybliży nas do tego celu. No i nie spieszmy się! Nie musimy wcale osiągnąć tego celu w 30 dni!
JOGA
W rozciąganiu bardzo pomocna jest joga. Cała seria ashtangi, to nie lada wyzwanie. Jeżeli chcielibyście spróbować, to wrzucam Wam filmik z całą serią. Ja ćwiczę od 2 miesięcy, ale przy niektórych pozycjach brakuje mi jeszcze bardzo dużo. Niemniej ćwiczenia nie tylko pomagają w rozciąganiu, ale też odprężają umysł i ciało :)
WYZWANIE: SZPAGAT
Na koniec wrzucam Wam plan treningowy z bloga Blogilates (klik), który osobiście wykonuje (to plan na szpagat boczny). Na Blogilates znajdziemy informację, że pięć pierwszych ćwiczeń, jest obowiązkowych. Robimy je codziennie a każdego dnia dodajemy jedno ćwiczenie. Czyli od dnia szóstego robimy codziennie po 6 ćwiczeń. Np. szóstego dnia robimy 5 pierwszych ćwiczeń + ćwiczenie nr 6. Siódmego dnia robimy 5 pierwszych ćwiczeń + ćwiczenie numer 7. Dnia trzydziestego robimy 5 pierwszych ćwiczeń + ćwiczenie nr 30. Oczywiście możemy to sobie rozłożyć jak nam się podoba. Po 30-stu dniach możemy robić już wszystkie ćwiczenia lub dodawać sobie każdego dnia po dwa ćwiczenia. Ja na ten moment trzymam się planu Blogilates (trzymałam się, bo od dzisiaj zaczynam na nowo) i dodatkowo praktykuje jeszcze ashtangę.
Dodatkowo polecam Wam też plan treningowy na szpagat z Kasią Bigos (klik). To co, kto ze mną zaczyna? Od dzisiaj ruszam z powyższym planem (+ praktykuję jogę). Myślę, że jeżeli razem będziemy się motywować, to nam się uda!!! Do dzieła! :)
Do następnego!
Hej, dziękuje za wpis na pewno się przyda gdyż moim postanowieniem noworocznym jest zrobienie szpagatu(mimo ze nigdy go nie umiałam ale warto próbować) ale również zafascynowałam się praktyką jogi. Co prawda dopiero zaczynam joge dla początkujacych ale po tych 18 dniach chyba już to pokochałam :)
Pozdrawiam i życze powodzenia ?
Praktykuje jogę od niedawna, a wyzwanie SZPAGAT zaczęłam 3 dni temu:D brakuje mi duuuuzo, ale nie wolno się poddawać!:D powodzenia :)
I jak postępy?
Chętnie skorzystam z rad, właśnie planowałam zacząć na nowo przygodę z jogą, więc link z yt na pewno się przyda. Powodzenia!
Kurcze, jak dawno nie robiłam szpagatu, chyba w liceum. Dzisiaj próbowałam i szału nie ma delikatnie rzecz ujmując :). Poćwiczę i może się jeszcze uda. Uwielbiam posty motywatory.
Od wakacji próbuję ćwiczyć regularnie jogę, ale dni treningów coraz bardziej mi się rozjeżdżają. Może to wyzwanie mnie zmotywuje, bo się przyłączam :D też chcę szpagat!
Super pomysl na noworoczne wyzwanie!
Ja szpagat robiłam zawsze, teraz troszkę mi brakuje. Fajne wyzwanie, przy systematycznym strechingu będziesz robić szpagat bez mrugnięcia okiem:)
Oj zachęciłaś mnie do tego wyzwania :-)
Ja pamiętam te szkolne czasy, kiedy rozciąganie się w domu było na porządku dziennym. Dzięki Twojemu wpisowi nabrałam ochotę na ćwiczenia i jogę :)
Dołączam! :)
Dołączam się do wyzwania!
Super pomysł na zmotywowanie się. Wszystkim życzę wytrwałości :)
Hej! Mam parę pytań do Ciebie :
– co Ty i mąż studiowaliście? czy pracowaliście w zawodzie/ planujecie pracować?
– ile masz wzrostu i ile ważysz?
– czy będą jakieś wpisy odnośnie budowy domu?
Z góry dziękuję za odpowiedzi :)
1. Tak, skończyliśmy studia i pracujemy po części w swoim zawodzie :)
2. Mam 171 cm wzrostu i ważę 50 kg.
3. Tak :)
Szpagat francuski robię bez problemów, odkąd trener wyciska ze mnie ostatnie poty na szermierce, ale chciałabym wreszcie zrobić turecki… więc podejmuję wyzwanie, tylko z innym zestawem ćwiczeń ;)
Kurcze, chyba sama spróbuję :)
Hejka Paula, super plan!! A też wklej przy okazji zdjęcie ile Ci teraz brakuje żeby później porównać progres. Ja będąc cały czas instruktorem fitnessu(wtedy bardzo się napinałam , wzmacniałam, mało stretchingu) a od 2 lat jako instr. jogi też zmierzam żeby zrobić wreszcie szpagat. Tak jak napisałaś tylko systematyczne rozciąganie , przyzwyczajanie mięśni ciała do tych ćwiczeń pomogą w uzyskaniu tego co chcemy. Tak jak mówi mój znajomy fizjoterapeuta:wiele rzeczy da się zrobić, tylko trzeba nauczyć się odblokowywać, a potem to odblokowanie utrwalać. Krótko mówiąc należy nauczyć się samoświadomości własnego ciała. Powodzenia dla Ciebie i dla siebie też :) :)
http://www.fitnessizycie.pl
To także moje wyzwanie na ten rok! Bardzo dużo biegam i ćwiczę w domowym zaciszu – ale nigdy nie zapominam o porządnym rozciąganiu. Tak jak wspomniałaś – to droga do smukłego i jędrnego ciała!
Pozdrawiam :)
Kurde, jak człowiek był młodszy to było łatwiej. Im człowiek starszy, tym droga do szpagatu będzie dłuższa.
No, ale dla chcącego nic trudnego.