Dzisiaj mam dla Was wpis o moich ulubieńcach kosmetycznych i książkowych z ostatniego miesiąca! Trzy lekkie i przyjemne poradniki do czytania oraz produkty kosmetyczne, które przydadzą się każdej z nas – dosłownie! :) To co, gotowi? Enjoy!
Zaczynamy od produktów kosmetycznych!
1. Krem koloryzujący z filtrem, Origins, klik
Ten krem, to zdecydowanie mój ulubiony krem na dzień, gdy nie używam makijażu. Po pierwsze bardzo dobrze nawilża i odżywia, po drugie ma w sobie filtr SPF 40 dzięki czemu chroni naszą skórę przed czynnikami zewnętrznymi, a po trzecie i najważniejsze nadaje koloryt naszej cerze, nie zapychając jej i delikatnie kryjąc niedoskonałości. Kremu używam na siłownie, w dni kiedy nie nakładam makijażu, na spacer do lasu, czy używałam go podczas wyjścia w góry. Sprawdza się rewelacyjnie. Krem po nałożeniu momentalnie „wtapia” się w cerę, nadaje jej blasku i delikatnego koloru. Polecam szczególnie w podróży.
2. Multifunkcyjny balsam, Evree, klik
Moje usta potrzebują systematycznej pielęgnacji. Co rusz, gdy kończy mi się jedna pomadka ochronna kupuje kolejną i testuje różne nowości. Jakiś czas temu w Lidlu wpadł mi w ręce balsam, który możemy używać właśnie na spierzchnięte usta, jakieś suche miejsca na skórze, skórki przy paznokciach itd. Ja używam go tylko i wyłącznie na usta i muszę Wam powiedzieć, że sprawdza się świetnie. Nakładam jego grubą warstwę na noc i rano jeszcze czuję jego pozostałości. Następnego dnia cały dzień moje usta są nawilżone, a matowe pomadki wyglądają na nich naprawdę dobrze :)
3. Peeling 3 enzymy, Tołpa, klik
To taki peeling enzymatyczny – nie zawiera drobinek (nie musimy się bać tego, że podrażni naszą cerę), ale ma w sobie aktywne enzymy, które silnie złuszczają naskórek i głęboko oczyszczają cerę. Ja go używam raz na tydzień. Nakładam na cerę jak maseczkę i czekam 10 minut. Potem zmywam. Momentalnie cera jest gładka, ale dopiero po kilku razach możemy zauważyć efekty takie jak zmniejszone pory, delikatna i gładka cera. To bardzo fajny i przydatny produkt w codziennej pielęgnacji w bardzo przystępnej cenie. Jeżeli szukacie czegoś co naprawdę oczyści Waszą cerę spróbujcie tego peelingu :)
4. Płatki kosmetyczne, chusteczki antybakteryjne oraz patyczki w limitowanej serii Paradise Garden, Cleanic
Produktów marki Cleanic używam praktycznie od zawsze. Kupuję ich płatki kosmetyczne do zmywania makijażu i chusteczki antybakteryjne, które idealnie sprawdzają się w podróży! Teraz marka wypuściła limitowaną serię Paradise Garden w czterech egzotycznych opakowaniach! Moje serce skradła seria z flamingami! Cudna prawda? Idealne uzupełnienie każdej łazienki! Wyprzedzając Wasze pytania, serię można dostać m.in w drogeriach Rossmann i tutaj (klik).
Teraz czas na książki!!! :)
1. Dress Scandinavian, Pernille Teisbaek, klik
Ja do takich poradników modowych podchodzę z pewną rezerwą, ale jednak nie od dziś wiadomo, że moda w Skandynawii zdecydowanie różni się od tego co spotkamy na ulicach w Paryżu czy we Włoszech. Nawet przeglądając profile na Instagramie jesteśmy w stanie rozpoznać po zdjęciach, że akurat ta dziewczyna w minimalistycznej stylizacji na pewno pochodzi ze Szwecji, prawda? Ta książka bardzo fajnie przedstawia elementy garderoby, które wiodą prym w skandynawskim stylu. Kilka porad jak budować swój styl, jak dobierać elementy garderoby, na co najczęściej stawiają dziewczyny w Skandynawii itd. Króciutkie rozdziały, dużo zdjęć i piękna szata graficzna. Jest to zdecydowanie przyjemna pozycja do przejrzenia w niedzielne popołudnie :) Może akurat zainspiruje Was do wymiany swojej szafy, do postawienia na basicowe rzeczy, które niekoniecznie musza być nudne!
2. Unf*ck Yourself. Napraw się!, Gary John Bishop, klik
To nie jest kolejny coachingowy poradnik. To bardzo prosta i dosadna książka, która zainspiruje nas do zmiany. Dowiemy się z niej np. że nie osiągamy swoich celów, bo jesteśmy po prostu leniwi. I to wyróżnia tę pozycję od innych motywujących książek. Moim zdaniem książka spodoba się też tym, którzy nie przepadają za motywacyjnymi książkami ^^ Ja przeczytałam ją bardzo szybko – praktycznie nie chciało mi się od niej odrywać. Krótkie rozdziały, bardzo fajny, prosty język, bez zbędnych ceregieli, dosadna i szczera. Książka ma jasny przekaz: nikt nam niczego nie da – sami musimy o to zawalczyć. Szczęście nie zapuka samo do naszych drzwi.
3. 28 dni Bikini Body. Przewodnik po zdrowym jedzeniu i stylu życia., Kayla Itsines, klik
Z Kaylą Intsines ćwiczyłam dobrych 5 lat temu! Bardzo lubię jej treningi i styl życia. Dlatego też bardzo się ucieszyłam, kiedy jej książka pojawiła się też u nas. Po pierwsze jest przepięknie wydana. Kolorystyka, zdjęcia, układ książki – wszystko na 5+! Po drugie w środku znajdziemy plan treningowy i rozpisane posiłki na 28 dni! Znajdziemy przepisy na śniadanie, drugie śniadanie, obiad, podwieczorek i kolacje! A to wszystko z dowolną modyfikacją, zamiennikami itd. Do tego jest też dużo ciekawostek o zdrowym stylu życia (o wpływie owoców, nawodnieniu itd.), a także sporo motywacji! Mnie najbardziej cieszą przepisy – z kilku już skorzystaliśmy! Jeżeli szukacie czegoś co zainspiruje Was do zdrowego stylu życia i podrzuci pomysły na posiłki, to zdecydowanie powinniście sięgnąć po książkę Kayli! :)
Do następnego!
Świetny wpis :) Ten pireszy krem mnie bardzo zainteresował :) aż poczytam o nim więcej hehe
Produkty z evree bardzo lubię :)
Z Evree najlepsze kremy do rąk!!! <3
<3
Kupiłam ten peeling z tołpy jednak nie używałam jeszcze, może dzisiaj użyję :)
_____________
♥ Blog dla kobiet daria-porcelain.pl ♥
Będziesz zadowolona!!! :)
Fajni Ci ulubieńcy :) Orgins – produkty tej firmy są rewelacyjne. Póki co miałam 3 kosmetyki i wszystkie sprawdziły się świetnie. Moja ulubiona jest jednak taka zielona maseczka drink up – jest bezkonkurencyjna.
A co z tą fajną torebeczką? :) Na głównym zdjęciu prezentuje się bardzo fajnie!
Oj tak – ta maseczka to mistrzostwo świata!!! :) A torebka to Bohou Bags :) Jest cudna!
Książka Kayli jest super :-) Kupiłam ją jak zobaczyłam u ciebie na instagramie i nie zaluje :-)
Ciesze się!!! <3
Muszę w końcu skusić się na coś z marki Origins, tyle dobrego o nich wszędzie! i koniecznie książka, uwielbiam wszystkie motywacyjne teksty!