Prosiliście więc jest! Odświeżony wpis o moich ulubionych pomadkach. Kilka z nich już wam pokazywałam na blogu, a kilka to zupełne nowości. Prezentuję Wam cztery beżowe nudziaki, które absolutnie uwielbiam! Jeden różowy „nudziak’, z którym ostatnio się nie rozstaje, jedną fuksję i trzy czerwienie. Znajdziecie tu zarówno matowe jak i satynowe pomadki więc myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie. Są to produkty, po które sięgam ostatnio cały czas (no może oprócz jednej, ale o tym dlaczego pojawiła się w tym zestawieniu przeczytacie poniżej). To co, poznajcie pomadki, które dla mnie są absolutnym MUST HAVE!!!!
1. Origins, odcień 05 sweeter than honey
Tego nudziaka używam dosyć często zwłaszcza wtedy kiedy mam baaardzo delikatny makijaż (albo w ogóle). Jego wykończenie jest satynowe, ale po jakimś czasie idealnie wchłania się w usta. Ponadto te pomadki z Originsa świetnie nawilżają usta!
2. Loreal Lip Paint Matte, odcień 210 dead lips
To mój absolutny HIT. Ci, którzy śledzą mnie np. na Instagramie dobrze wiedzą, że to właśnie po tę pomadkę sięgam najczęściej. Uwielbiam! Dla mnie to jest właśnie perfekcyjny, matowy nudziak. Przebija wszystkie!!!
3. Estee Lauder Pure Color Love, odcień 110 raw sugar
Ta pomadka jest już ze mną bardzo długo, ale co najważniesze cały czas utrzymuję się w absolutnym TOP!
4. Dior Rouge Liquid, odcień 614 jungle matte
Specjalnie nie nakładałam na zdjęcia filtrów, żeby odwzorować Wam jak wyglądają pomadki w naturalnym świetle. Ta jednak w rzeczywistości jest nieco ciemniejsza (przynajmniej na moich ustach). Dlatego bardzo często stawiam na nią, gdy mam ochotę na trochę mocniejsze usta. Uwielbiam to, że po chwili robi się totalnie matowa! Jest trwała i ma idealny odcień.
5. Neo Make Up Creamy Matte Lip Colour, odcień 01 camilla
Ta pomadka, to moje niedawne odkrycie, ale powiem Wam szczerze, że przez ostatni tydzień chodziłam tylko w niej! Będąc w Stanach kupiłam sobie Anastasie Beveerly Hills (którą kiedyś używałam), ale mam z nią taki problem, że po jakimś czasie na ustach tworzy się straszna skorupa. Przy pomadce Neo Make Up (która ma prawie identyczny odcień) tego nie ma! Świetnie nawilża, nie tworzy żadnej skorupy i co najważniejsze jest trwała! No i w końcu znowu mam perfekcyjnego różowego „nudziaka”!!! :)
6. YSL Rouge Pur Couture, odcień 07
To właśnie ta pomadka, o której Wam wspomniałam na początku. Nie sięgam po nią zbyt często, ale tylko dlatego, że rzadko chodzę w fuksji. Kiedy jednak się już decyduje na takie usta, to wtedy w grę wchodzi tylko i wyłącznie ten jeden odcień. Dlatego wrzucam Wam ją do tego zestawienia, bo może nie jest to pomadka, w której często chodzę, ale zdecydowanie należy do ulubieńców!
7. Neo Make Up Creamy Matte Lip Colour, odcień 05 mary
I znowu matowa pomadka z Neo Make Up tylko tam razem idealna, matowa czerwień. Powyżej już Wam wszystko napisałam o tych pomadkach, ale dodam jeszcze, że bardzo łatwo się je nakłada. Konsystencja na początku jest „leista” dzięki czemu równomiernie możemy ją rozprowadzić na ustach. Po chwili zastyga i robi się matowa, ale tak jak wspominałam nie wysusza ust.
8. Origins, odcień 22 poppy pout
Satynowa pomadka z Originsa, która przy okazji nawilża. I tutaj znowu zdjęcie trochę przekłamuje, bo w rzeczywistości pomadka jest troszkę ciemniejsza.
9. Dior Diorific Mat, odcień 550 desirable
Powiedziałabym, że to pomadka matowo-satynowa. To taki absolutnie klasyczny odcień czerwieni, który będzie pasować każdemu! :)
A Wy, macie takie swoje pomadki, z którymi się nie rozstajecie? Które jak się kończą, to kupujecie je znowu? :)
Do następnego!
Moim absolutnym Top nr 1 jest pomadka matowa w płynie z Inglota, nr 36 :) i ostatnio Semilac nr 097. Chociaż odcieniami są dla mnie idealne, mocno muszę nawilżać usta przed ich użyciem
No właśnie – na szczęscie przy Neo Make Up nie ma tego problemu :)
hej Paula gdzie mozna kupic pomadki origins interesuje mnie numer 1
W stacjonarnych sklepach Origins :)
Dziękuję za ten wpis. 2,3,4 będę testować. Poprosiłam o ten wpis gdyż pomadki które kupiłam jak dotąd fajnie się trzymają dopóki czegoś się nie napije. Wszędzie się odbijają i po chwili przestają się pięknie prezentować. Mam nadzieję że gdy już spróbuję jednej z polecanych przez Ciebie pomadek ten problem nie będzie już moim problemem ?❤️
Daj znać!!! :) Miłego testowania :)
Świetny post :) ja mam swoje dwie ulubione pomadki jedna to Matowa pomadka w płynie Semilac w kolorze 097 oraz pomadka MAC w kolorze Blankety :) uwielbiam je :) Paula a gdzie można dostać pomadki Origins?
Oooo super!!! :) Pomadki Origins na ten moment dostępne w stacjonarnych sklepach, ale kto wie może niedługo pojawią się w Sephorze! :)
Paula a jaką pomadkę masz na sobie w poprzednim poście na blogu oraz w dzisiejszym instastory? Bo są cudowne!
Właśnie pomadkę z NEO MAKE UP – 01 :)
Hej Paula gdzie kupujesz pomadki Origins?
W sklepie stacjonarnym Origins :)
Kochana , z Twojego polecania kupiłam tę pomadkę Neo nr 01 i jest cudowna ! mam też tą z L oreal , ale coś nie umiem jej nakładać czy coś ? bo raz ,że rozmazuje się , nie zastyga itp. a chciałam właśnie jakiegoś nudziaka .. muszę dać szansę jej : :)
Ona tak totalnie nie zastyga jak mat:)
Właśnie planowałam zakup tej pomadki Diora przy najbliższej okazji :)
Paula, dzieki za to zestawienie, na pewno zakupie jakiegos nudziaka z Twojego polecenia! :) Mi mega pasuja matowe blyszczyki z avon :) Mialam ukochana pomadke z Dior, ale zmienili kolorowke i juz jej nie ma :(
Estee Lauder z numeru 3 jest piękna :))
Hej Paula :)
Super post !
Gdzie kupujesz pomadki origins ? Są dostępne w sephorach czy trzeba szukać sklepu stacjonarnego ?
Stacjonarnie :)
To już wiem co kupić na promocjach w Rossmannie :)
Mam tą pomadkę Loreal Lip Paint Matte, odcień 210 dead lips jest fenomenalna, prawie do każdej stylizacji mi pasuje. Również go polecam :)
Moim nr 1 jest pomadka od YSL Tatouage Couture – matowa o przyjemnym zapachu, długo pozostaje na ustach (nawet po piciu i jedzeniu) szybka zastyga tworzac idealny matowy odcień (bez tzw. skorupy). Ost polubiłąm maty od Bourjois i muszę wypróbować te od Neo Make Up.
Cudowny wpis!! Kocham pomadki Neo kupione z Twojego polecenia :) myślę o tej L oreal , ale jak testowałam to mi się zlewa / schodzi od razu … muszę jakoś dać jej szansę ;)
Przypadł mi do gustu kolor 2, coś w sam raz dla mnie.
Hej Paula :) czy szminka ze zdjęcia nr 7 to na pewno ta sama, o której piszesz?
Na żywo jest to bardzo głęboka czerwień, mogłabym się nawet pokusić o stwierdzenie, ze wpada w bordo… a u Ciebie na zdjęciu wygląda zupełnie inaczej… pozdrawiam
Nie da się w 100% pokazać koloru na zdjęciu zresztą trzeba też pamiętać, że na każdych ustach wygląda inaczej, bo każdy z nas ma trochę inny kolor ust :)
Moja ulubiona to taka kupiona przypadkiem z firmy Mia :D Czasami je jeszcze upoluję na bea beleza ;) Są piękne nudziakowe kolory. SZOTS!