Wszelkie mixy na moim blogu cieszą się sporym zainteresowaniem z Waszej strony, dlatego dzisiaj znowu mam dla Was zestawienie kilku nowości. Kieszonkowy odplamiacz, nowe pudełko beGlossy, książka, która moim zdaniem jest naprawdę godna polecenia i własny słoik szczęscia, który każdy z Was może stworzyć. Ale po kolei…

1. Kieszonkowy odplamiacz Pure Queen

Ile razy chwilę przed ważnym spotkaniem ubrudziłam koszulę, ile razy w restauracji pobrudziłam się sosem, ile razy podczas malowania coś wylądowało na bluzce… nawet nie zliczę. Mieliście podobne sytuacje? Taki odplamiacz to moim zdaniem absolutny hit. Coś, co każda kobieta powinna mieć w swojej torebce. Odplamiacz jest dostępny na stacjach Orlen – tam go zobaczyłam, a że lubie wszelkie gadżety i i nowości postanowiłam się w niego zaopatrzyć. Na początku nie dowierzałam, że jest w stanie usunąć plamy, ale osobiście sprawdziłam na starej, białej bluzce ^^ Odplamiacz poradził sobie z kredką do oczu, pomadką i czekoladą. Oczywiście nie należy się spodziewać efektu jak po wypraniu, ale na kryzysowe sytuacje jest naprawdę świetny. Jest również bardzo poręczny i nie zajmuje dużo miejsca. Wygląda jak pisak, błyszczyk lub maskara. Jego cena jest atrakcyjna bo około 15 zł. Naprawdę polecam bo na pewno uratuje Was w niejednej sytuacji.

DSC02844f

DSC02852g

xfk-001

 2. Styczniowe pudełko beGlossy

A w nim: cukrowa pianka peelingująca do ciała Organique / konturówka do ust PostQuam / lakier do paznokci, Pierre Rene / przyspieszacz wysychania lakieru, Cztery Pory Roku / krem do twarzy, Uriage / mydło do ciała i do włosów, D’olive.

DSC02920g

3. Książka „Bóg nigdy nie mruga” Regina Brett

Mimo, że już wcześniej widziałam, że każdy ją czyta to dopiero w styczniu natknęłam się na tę pozycję. To książka, która przedstawia 50 lekcji na trudniejsze chwile w życiu i jest to pierwsza część z trzech. Pozycja doczekała się sporo krytyki: że banalna, że prosta, że dla osób, które nie znają życia, ale też sporo pozytywnych słów. Z krytyką absolutnie się nie zgadzam i powtórzę, że moim zdaniem takie banalne i proste zasady mają największą moc. To na pewno nie jest książka, którą należy przeczytać raz i odłożyć na półkę. To ksiażka, do której należy wracać w cięższych chwilach. Tylko codzienne dostarczanie pozytywnych słów sprawi, że takie optymistyczne myślenie stanie się naszym nawykiem. Dużo pytacie o odwołania do Boga, przyznaję, że jest trochę, ale nie są to wyniosłe słowa uznania a raczej przyjemne, dające do myślenia sytuacje.

DSC02886g

4. Słoik szczęścia

Mój osobisty słoik szczęścia stworzyłam z dniem 1 stycznia 2015. Nie pamiętam gdzie o nim przeczytałam, ale gdy tylko zobaczyłam ów pomysł wiedziałam, że to coś dla mnie. Na czym polega? Każdego dnia przed pójściem spać wypisujesz na kartce (z datą) jedną rzecz, która sprawiła Tobie największą radość w danym dniu. Następnie wrzucasz kartkę do słoika i tak przez tydzień, miesiąc, rok (to od Ciebie zależy). Po danym czasie otwierasz i czytasz. Cel? Radość z każdego dnia, z najmniejszych rzeczy a po przeczytaniu nauka i przekonanie, że nasze życie jest piękne tylko trzeba doceniać każdą chwilę.

DSC02630d

Do następnego!