Dzisiaj chciałabym Was zachęcić do wzięcia udziału w konkursie organizowanym przez markę biżuterii W.KRUK. O co chodzi? Aby przedstawić swoją historię związaną z tą marką. Historię należy dodać do aplikacji konkursowej na stronie www (klik). Każdego tygodnia autor lub autorka najpiękniejszej opowieści wygrywa jubileuszową biżuterię marki W.KRUK. W dodatku zostanie wyłoniony jeden główny zwycięzca, którego historia ukaże się w magazynie PANI oraz otrzyma on statuetkę Srebrne Jabłka na Gali.
Moja historia z tą marką może nie jest najpiękniejsza i najbardziej wyjątkowa, ale dosyć ważna dla mnie. Chodzi bowiem o… pierwsze kolczyki! Nie miałam przekłutych uszu od małego. Nie biegałam jako maluch z kolczykami…
… nie nosiłam ich też jak trochę podrosłam…
…ani w przedszkolu…
… czy w 1 klasie podstawówki…
Rodzice chcieli aby to była moja decyzja i tym sposobem dopiero w gimnazjum (mmm jakie stylowe okulary poniżej ^^) oświadczyłam im, że chciałabym przekłuć uszy i nosić piękne kolczyki….
Pojechaliśmy razem do gabinetu. Chwila moment i kolczyki w uszach. Jednak ja nie chciałam takich zwykłych jakie oferuje kosmetyczka. Rodzice obiecali, że jak uszy się wygoją i spadnie śnieg dostanę swoje pierwsze, wymarzone kolczyki. Tym sposobem po dwóch miesiącach wyczekiwania wreszcie je otrzymałam. Piękne srebrne, delikatne kolczyki marki W.KRUK. Wiecie gdzie były? Pod choinką, w moje urodziny, w samą wigilię kiedy spadł śnieg. Nie mam już tych kolczyków – ani zdjeć w nich (może dobrze, patrząc na mój powyższy look), ale to była dla mnie wyjątkowa chwila, którą miło wspominam do dzisiaj :)
Wy również możecie podzielić się swoją historią zarówno w aplikacji konkursowej (klik) ale też tutaj na blogu :)
Do następnego!
Paula! Uwielbiam Twojego bloga! Zdjęcie z 1 klasy podstawówki- przeurocze :-)
A mi się bardzo podoba Twoja historia . Taki krótki wpis a sprawił że się uśmiechnęłam :-) Zdjęcia mnie urzekły. Pozdrawiam :-D
Muszę to napisać – ale byłaś słodka! Tzn. nie tylko 'byłaś’, ale tego już nie wypada pisać ;) Nadal kręcą Ci się włosy, czy wyprostowały się z wiekiem? Pytam, bo nie wiem, jakie masz naturalne, u mnie niestety się wyprostowały i pojaśniały, o czym nie do końca marzyłam :)
Aktualnie mam króla lwa na głowie hehe :) czyli ani się nie kręcą, ani nie są idealnie proste :) są meeeega puszyste :)
Naprawdę wyjątkowa historia! Ja też miałam przekłute uszy w gimnazjum. Ale to chyba dobrze, bo jako dziecko miałam z milion drobnych wypadków, więc prawdopodobnie ucierpiałoby i moje ucho :D
Od dziecka byłaś prześliczna :*
Na ostatnim zdjęciu jesteś w parku Jezior Plitwickich, prawda? :)
Byłam tam tego lata, piękne miejsce!
prawda! :) Pragnę tam pojechać jeszcze raz <3
Tez poznalam to miejsce, widoki zapieraja dech w piersiach, polecam :D
małe dziewczynki zazwyczaj chcą kolczyki a Paulina nie chciała?:) ja bardzo chciałam już w wieku 3 lat(!) z resztą i dostałam;) obyło się bez płaczu, uszy szybko się wygoiły i uwielbiam nosić kolczyki;))
pozdrawiam
Do dziś nie jestem ich wielką fanką :) Najczęściej noszę wkrętki których po prostu nie ściągam :P
Mam nietypowe pytanie :D czy wyslalabys swoja prace magisterska, bym mogla ja przeczytac z moim chlopakiem? Poniewaz piszemy prace na niemalze ten sam temat? :)
Pozdrawiam!
Wybacz za takie pytanie, w takim miejscu, ale jak tylko zobaczylam Twoj temat pracy, az podskoczylam z radosci! :D
odezwij się do mnie na maila :) [email protected]
Fajnie , że podzieliłaś się z nami swoim dzieciństwem:)
Też mam historię o kolczykach i choince. Czekałam na kucyka pony. Odpakowałam złote kolczyki. To była rozpacz :D
zdarza się :P
Paula, chyba kazdy ma takie zdjecia z 'najlepszymi’ stylowami :D Ale milo popatrzec i zawsze to jakas pamiatka :) Ja tez (a raczej moja mama) zabrala mnie na przeklucie uszow jakos w zerowce. I nie bylo to tak ze ona chciala ale ja sama mowilam ze chce i milo wspominam ten moment, bo nawet mnie nie bolalo. Aktualnie sama jestem mloda mama, mam corke (9 miesieczna) i nie wyobrazam sobie by przebijac jej uszy zeby ladnie wygladala. Wyglada cudownie i bez zadnych dodatkow a gdy kiedys przyjdzie i powie ze chcialaby miec kolczyki to z checia z Nia pojde :)
A pisze to bo wiem ze sa mamy, ktore cuduja przy swoich dzieciach wg wlasnych upodoban. 'Znam’ nawet jedna, ktora juz gdy jej corka miala 4 miesiace, pytala sie na forum co inni mysla o przekluwaniu uszu bo ona by chciala swojej zaoszczedzic bolu w przyszlosci i zrobic juz teraz. I zrobila to, no ale kazda z Nas jest inna i wie co jest dla jej dziecka najlepsze…
Pozdrawiam ! :)
Powodzenia w konkursie :)
Dołączam się do życzeń – powodzenia! Taka prosta historia, a jak fajnie opowiedziana ;)
Piękna historia i wspaniale zdjęcia. Post pełen uczuć. Właśnie o to chodzi w biżuterii, żeby przypominała nam o ważnych momentach w życiu, bo chwile są ulotne. Zasłużyłaś przynajmniej na wyróżnienie w konkursie!