Hi!

Stało się! Tak oto doszliśmy do ostatniej recenzji wosków Yankee Candle. Wiem, że wiele z Was czekało co piątek na recenzję wosków, dlatego dziękuję Wam że byliście ze mną. Jak już wspominałam to na pewno nie koniec przygody ze świeczkami tej firmy. Dzisiaj prezentuje ostatnie 5 wosków z 51 które miałam okazję testować. Gotowi?

Miniony tydzień upłynął pod znakiem Honey Blossom, French Lavender, Lilac Blossoms, Camomile Tea i Paradise Spice.

Paradise Spice. Wosk o zapachu suszonych bananów, wanilii, cynamonu i goździków. Główny prym wiodą jednak suszone banany – pozostałych składników prawie nie czuć. Aromat na początku jest lekki, przyjemny i „do zjedzenia”. Po dłuższym paleniu nabiera na intensywności i przeradza się trochę w perfumeryjny zapach. Niemniej to jeden z tych wosków, które idealnie sprawdzą się w zimowe wieczory.

Camomile Tea. Jest to wosk o zapachu herbatki rumiankowej. Jestem wielką zwolenniczką herbat (każdego rodzaju!) dlatego ten zapach zdecydowanie przypadł mi do gustu. Jest delikatny, świeży ale też trochę słodki. Jest również dosyć intensywny ale absolutnie nie duszący. Idealnie odwzorowuje zapach rumianku. Po rozpaleniu pierwsze co czujemy to słodki miód. Aromat jest relaksujący, dlatego świetnie sprawdzi się w sypialni, łazience podczas kąpieli czy salonie.

Honey Blossom. Połączenie miodu żywicznego, drewna, piżmu i frezji niestety nie uwiodło mnie. Zapach jest znośny ale nie powala. Jest intensywny, kwiatowy, minimalnie słodki jednak ja czuję głównie „mokre drewno” tak jak w przypadku np. River Valley co kompletnie do mnie nie przemawia. Jeżeli ktoś lubi kwiatowe klimaty i zapach drewna/liści dębu to na pewno wosk przypadnie mu do gustu.
French Lavender. Czy jest coś wspanialszego niż zapach naturalnej, dzikiej lawendy? Znam ten zapach na pamięć! Za każdym razem gdy wybieram się do Chorwacji mam do czynienia z nim prawie na każdym kroku. Uwielbiam ten aromat a powyższy wosk oddaje go w 100%. Zapach jest intensywny ale bardzo przyjemny.  
Lilac Blossoms. Kwiatowy aromat tym razem o zapachu bzu i lawendy. To kolejna mieszanka z lawendą i muszę przyznać, że ze wszystkich połączeń sama lawenda (powyżej) jest najlepsza. Aromat tego wosku jest bardzo intensywny – mnie trochę dusi. Zapach bzu nie należy do moich ulubionych, ale na pewno ładnie otuli swoim aromatem korytarz czy łazienkę.
woski pochodzą ze sklepu goodies.pl
To już ostatni moment aby skorzystać z 10% kodu rabatowego na zakupy w sklepie goodies.pl (oprócz zapachów miesiąca i najnowszej zimowej serii). Kod rabatowy to: BFS.

Do następnego!