WYNIKI KONKURSU!!!!
Dziękuję wszystkim za udział w konkursie! Wasze odpowiedzi były naprawdę świetne – niestety mogłam wybrać tylko trzech z Was! Bony do IKEA o wartości 100 zł wędrują do:
1. Martyny Wilk:
„Jeszcze do niedawna, sen był dla mnie sprawa mało istotną. Do łóżka wybierałam się o przypadkowych godzinach, często bezpośrednio po kolacji, często bardzo późno, często na bardzo krótko… Taki stosunek do snu, sprawiał, że uchodziła ze mnie energia zdecydowanie za wcześnie. Weekendowe nadrabianie niedoborów, które objawiało się byczeniem do 10-tej, dziś z perspektywy czasu oceniam jako kolejny błąd. Narastającego osłabienia organizmu, z początku nie kojarzyłam ze zbyt lekkomyślnym podejściem do tematu snu, ale kiedy przypadkowo znalazłam artykuł na ten temat i zaczęłam łączyć fakty, postanowiłam spróbować powoli wprowadzać zmiany do swojego życia. Dodatkowym bodźcem, który pomógł mi zachować należytą dyscyplinę, jest ciąża. I tak od jakiegoś czasu staram się kłaść około godziny 22. Przed snem 15-ście minut wietrze sypialnię. Staram się, by sen zawsze trwał około 7-8 godzin. Dwie godziny przed snem staram się nie jadać ciężkostrawnych potraw, jedynie owoce a do picia tylko woda niegazowana. Zapewniam, że takie drobne zmiany sprawiły, ze rano budzę się wypoczęta a woda z cytryną na czczo, daje mi dodatkowy zastrzyk energii na cały dzień. W dzisiejszym pędzącym świecie, polecam wszystkim przyłożyć więcej wagi do sposobu regeneracji i w ten sposób odwdzięczyć się naszemu organizmowi za całodniowy wysiłek.”
2. Magdaaaleny:
„Sen jest czymś często niedocenianym. Śpiąc nie zdajemy sobie sprawy co dzieje sie z naszym organizmem, jesteśmy sami dla siebie, kilka godzin spędzonych bez świadomości, ze „musimy” cos zrobic. Gdyby nie ta regeneracja wszystkie inne życiowe czynności by nam nie wychodziły. Nie raz łapie sie na tym, ze za krótko spalam i zastanawiam sie dlaczego jestem tak rozkojarzona. Dlatego uważam, ze trzeba sie dobrze czuć zarówno przed snem jak i w trakcie. Ja najlepiej sie czuje, gdy wezme długa, gorącą kąpiel z moja ulubiona sola morska, później wysmaruje sie suchym olejkiem i użyje ulubionych perfum. Później zakladam wygodna pidzamke i klade sie do łóżka przykrywając sie świeżo wywietrzona kolderka, która mimo, ze jest jeszcze zimna to jest bardzo przyjemna ;)”
3. Oli:
„Sen jest dla mnie niesamowicie ważny, ale jeszcze ważniejsze jest dla mnie samo przygotowanie się do pójścia spać. Kiedy byłam mała moim stałym rytuałem z mamą była „gonitwa do łóżka”. Mama próbowała mnie złapać, ja uciekałam, a punktem końcowym było właśnie łóżko. Bez tego nie wyobrażalam sobie spania. A teraz kiedy jestem za duża i zbyt daleko od mamy, robimy często z chłopakiem wyścigi do łóżka, ewentualnie „kto pierwszy się wykąpie, kto przegra w kości rozpala świeczki” i tak dalej. No i czekamy na maleństwo, które na pewno będzie musiało uciekać przed mamą do łóżka. :)”
GRATULACJE!!!
_________________________________________
Czy są tu śpiochy? :) Zapewne dobrze wiecie, że sen odgrywa bardzo ważną rolę w naszym życiu. Nie tylko wpływa na nasze samopoczucie i wygląd, ale również na nasze zdrowie. Zdradzę Wam, że dla mnie sen, jest niesamowicie istotny. Uwielbiam spać (potrafię zasnąć dosłownie wszędzie ^^), ale też uwielbiam śnić. Swego czasu dosyć mocno interesowałam się nawet świadomym snem i raz udało mi się go doświadczyć. Podczas treningów i praktyki bardzo ważnym aspektem było przygotowanie do snu. Właśnie to sprawiło, że wyuczyłam się pewnych nawyków i zaczęłam zwracać większą uwagę na rzeczy, które towarzyszą mi zarówno przed jak i podczas snu. Dobry sen, to podstawa. Jeżeli nie zadbamy o to, to niestety rano możemy obudzić się ze złym samopoczuciem, z obolałym ciałem czy z podkrążonymi oczami. Jak zatem zadbać o prawidłowy sen? Poniżej przygotowałam dla Was 3 najważniejsze dla mnie punkty.
1. Godziny i monitorowanie snu
Prawidłowy sen pozwala nam się zregenerować. Poprawia odporność i koncentrację. Ale może również działać w drugą stronę. Brak snu wpływa negatywnie na nasz organizm. Sprawia, że jesteśmy poddenerwowani, rozkojarzeni, brak nam energii i często towarzyszy nam zły humor. Dlatego należy dostarczać naszemu organizmowi odpowiednią dawkę snu. No właśnie… przyjęło się, że dorosły człowiek potrzebuje 8 godzin snu. Tak naprawdę, to kwestia bardzo indywidualna i uwarunkowana genetycznie. Każdy z nas najlepiej wie ile tego snu nam potrzeba. Najważniejszym faktem jest to, aby pilnować tych godzin i starać się dostarczać ich odpowiednią dawkę. Do tego przyda nam się urządzenie do monitorowania snu. Ja zaopatrzyłam się w zegarek, który dodatkowo mierzy moje tętno. W aplikacji mobilnej mogę sprawdzać „postępy”: ile miałam faz głębokiego snu, czy w ciągu ostatniego tygodnia udało mi się codziennie spać po tyle godzin ile potrzebuje itd. To świetna sprawa, bo z czasem wszystko staje się nawykiem.
2. Odpowiednio dopasowany materac
Spałam w różnych miejscach – te najbardziej pamiętne, to 10 dni na Islandii w samochodzie czy pamiętna noc w Afryce na ulicy bo zamknęli nam granicę przed nosem i trzeba było czekać do rana. Tak naprawdę spać mogę wszędzie, jednak nie na darmo powstało powiedzenie „Wszędzie dobrze, ale w swoim łóżku najlepiej”. I coś w tym jest pod warunkiem, że mamy odpowiednio dobrany pod siebie materac.
W dużej mierze, to od materaca zależy czy rano będziemy wypoczęci i czy nasze ciało odpowiednio się zregeneruje. My w poszukiwaniu idealnego materaca wybraliśmy się do sklepu IKEA. Podczas zakupów towarzyszył nam fizjoterapeuta, który doradził czym kierować się podczas wyboru materaca (taka konsultacja jest dostępna we wszystkich sklepach IKEA). Poniżej kilka wskazówek:
– Dobór twardości (najważniejsze jest to, aby materac nie zapadał się pod naciskiem ciała. Im większa jest nasza waga, tym materac powinien być twardszy. To bardzo ważne dla naszego kręgosłupa. Jeżeli np. śpimy najczęściej na boku, to warto wybrać materac elastyczny, który dopasowuje się do ciała odciążając nasz kręgosłup).
– Rodzaj materaca (ten o którym wyżej wspomniałam czyli taki, który dopasowuje się do ciała, to materac piankowo-lateksowy. Amortyzuje ruchy ciała, jest miękki i sprężysty. Jest idealny również dla alergików, ponieważ ma właściwości antybakteryjne i antygrzybiczne. Drugi model, to materac sprężynowy, który równomiernie rozkłada ciężar i zmniejsza ucisk na wszystkie części ciała. W dodatku materace sprężynowe zapewniają doskonałą cyrkulację powietrza i są bardzo trwałe. Świetnie sprawdzą się dla osób o dużej wadze ciała.
Nasz wybór padł na sprężynowy materac HOVAG (klik), który jest bardzo wygodny, komfortowy i idealnie dopasowuje się do ciała.
3. Przygotowanie do snu
Skoro monitorujemy już swój sen, wiemy ile godzin powinniśmy spać i mamy odpowiedni materac, to czas na najprzyjemniejszą część czyli przygotowanie do snu. Na początku wywietrzmy dobrze pokój i musimy zadbać o utrzymanie odpowiedniej temperatury (to też dosyć indywidualna kwestia, bo ja np. uwielbiam spać, gdy jest bardzo ciepło). Następnie pamiętajmy o odpowiednim oświetleniu (żółta barwa) – u mnie są to najczęściej zapalone lampki i świeczki. Robi się przytulnie, prawda? Przynajmniej na godzinę przed snem odkładam już telefon i sięgam po książkę. To idealny moment, aby wyciszyć nasz organizm. Pamiętajcie też, aby ostatni, lekki posiłek zjeść na dwie godziny przed snem (często miałam tak, że gdy zjadłam coś zupełnie przed snem, to rano byłam niewyspana – doświadczyliście też tego?). Na koniec skrop delikatnie poduszkę olejkiem lawendowym i udaj się do krainy marzeń… :)
Dlaczego tak ważne jest, aby dbać o te wszystkie punkty? Oprócz wpływu na zdrowie i nasze samopoczucie sen ma również ogromny wpływ na nasza urodę w tym przede wszystkim na stan naszej skóry. Wiecie, że podczas snu usuwane są toksyny z naszej skóry, następuje regeneracja komórek i wytwarza się więcej kortyzolu. Zatem dobry sen, to również zdrowa, piękna i rozświetlona cera!
Na koniec przygotowałam dla Was konkurs, w którym do wygrania są aż trzy bony do sklepu IKEA o wartości 100 zł. Akurat na nową pościel, koc, albo lampki! Co należy zrobić, aby wygrać taki bon? Wystarczy w komentarzu pod postem odpowiedzieć na pytanie:
„Czy sen jest dla Ciebie ważny i jak się do niego przygotowujesz?”
Konkurs trwa do 19 stycznia, do godziny 23:59. Następnego dnia, tutaj w notce konkursowej ogłoszę zwycięzców – trzy najciekawsze odpowiedzi zostaną nagrodzone bonami do sklepu. Regulamin konkursu dostępny tutaj – klik. Powodzenia!
Do następnego!
Sen to czas na regenerację- uspokojenie organizmu i nabranie sił na kolejne wyzwania. Do dobrego snu trzeba się odpowiednio przygotować. Ok. godziny przed snem to czas tylko dla mnie. Czasami jest to chwila na małe spa, czasami chwile w stylu hygge wśród świeczek, delikatnych lampek, dobrych książek. Wszystko po to, aby pójść spać z dobrymi emocjami.
Każdego wieczoru przygotowuje ubrania, które założę do pracy następnego dnia aby nie tracić na to czasu rano i móc jeszcze chwilę poleżeć w łóżku. Oprócz szybkiego prysznicu, dokładnie oczyszczam skórę twarzy i nakładam nawilżającą maskę na twarz. Włączam relaksacyjną muzykę oraz urządzenie do aromaterapii z kilkoma kroplami lawendy, której zapach unosi się po pokoju. Ostatnie smsy z ukochanym i zasypiam w świeżo wypranej pościeli z dużą ilością poduszek i miękkiego kocu :)
Sen jest dla mnie bardzo ważny bo to moment na regenerację i nabranie sił przed kolejnym intensywnym dniem. Teraz kiedy jestem w ciąży przywiązuję do niego większą wagę i staram się spać odpowiednią ilość godzin a przede wszystkim przed snem stosuje „rytuał usypiania”. Godzinę przed wyłączam internet w telefonie, odkładam komputer, biorę kąpiel i przede wszystkim przytulam się do męża żeby lepiej się spało ;)
Dla mnie sen to wielki rytuał w ciągu dnia. Jest on najważniejszy bo od niego zależy moje samopoczucie a bardzo musze na sen uwazać. Z powodu cięzkich i silnych migren zaczełam monitorować swój sen przez zapisywanie sobie ile śpię i chociaż aplikacji żadnej, ani urządzeń innych nie używam. Już samo zapisywanie mi bardzo pomogło. Sama już wiem i czuję kiedy najdzie mnie migrenowa masakra. I dlatego odłożyłam długie spanie na bok z powodu na zdrowie. Ale czasem i tak to robie!Bo uwielbiam dlugo spac! Przygotowania zaczynam od kąpieli, koniecznie w bardzo gorącej wodzie z ulubionymi zapachami.Często też zmieniam pidżamy bo uwielbiam każdą z nich jaką mam. Sen ma być komfortowy i pidżama musi być ciepła i kolorowa! Potem używam balsamu na ciało, oraz odżywki na włosy. Czasem jeszcze dodaje maseczkę na twarz ale to zalezy od potrzeb. Potem totalne wyciszenie z książką albo serialem. Obok druga połówka i idealnie kończę dzień :)
Sen, to coś najwspanialszego. Oprócz wytchnienia po całym dniu, sen jest dla mnie kolejna przygoda. Uwielbiam, zamykać oczy, zamyślić się i czekać aż sen przyniesie mi nowa przygodę. Moje sny czasami są tak piękne, ze nigdy nie chciałabym się obudzić czasami są koszmary które tez lubię bo mogę się otowrzyc oczy i powiedzieć „uf to był tylko sen”. Właśnie dlatego uwielbiam przygotowywać sama sobie do spania a także sypialnie. Rytuał związany z nadchodzącym snem jest wspaniały.
A przygotowanie do snu dla mnie jest to wywietrzenie sypialni !!! Kąpiel, włożenie pachnącej ulubionym płynem wygodnej pizamy, zapalenie świeczki w pokoju, postawienie butelki ulubionej wody na stooiczku, zgaszenie światła, ułożenie się do snu i słuchanie ciszy. <3
Sen jest dla mnie niesamowicie ważny, ale jeszcze ważniejsze jest dla mnie samo przygotowanie się do pójścia spać. Kiedy byłam mała moim stałym rytuałem z mamą była „gonitwa do łóżka”. Mama próbowała mnie złapać, ja uciekałam, a punktem końcowym było właśnie łóżko. Bez tego nie wyobrażalam sobie spania. A teraz kiedy jestem za duża i zbyt daleko od mamy, robimy często z chłopakiem wyścigi do łóżka, ewentualnie „kto pierwszy się wykąpie, kto przegra w kości rozpala świeczki” i tak dalej. No i czekamy na maleństwo, które na pewno będzie musiało uciekać przed mamą do łóżka. :)
Sen od zawsze jest dla mnie ważny, ponieważ to on dostarcza mi sił na każdy dzień mojego życia. Co prawda jestem młodą osobą, ponieważ mam dopiero 20 lat, jednakże tryb życia jaki prowadzę, a dokładnie 3 różne prace, 3 różne szkoły i jeden dzień w miesiącu dla siebie wymaga ode mnie snu. Gdy byłam nastolatka postanowiłam wyprowadzić się z rodzinnej wsi i udowodnić wszystkim, że sobie poradzę, dlatego wykorzystuje każdy dzień w pełni, aby niczego mi nie brakowało do życia, realizuje się i spełniam swoje marzenia, a przede wszystkim udowadniam wszystkim, że nawet dziewczyna ze wsi nie mając nic – moze mieć wszystko. Jednakże jak przygotowuje się do snu, który napędza mnie do życia w dniach codziennych? Zawsze przed snem biorę gorący prysznic, gorąca woda bardzo mnie odpręża, staram się, aby moja pościel zawsze była czysta i pachnąca, a w pokoju temperatura była wystarczająco ciepła, abym poczuła się przyjemnie. Następnym krokiem są smsy, czestokroc pisze do rodziny, znajomych jak bardzo ich doceniam i jak cieszę się, ze mogę na nich liczyć, ponieważ bez nich nie byłoby mnie, a każdy dzień przynosi nowe troski, nie wiadomo czy każdy kolejny wieczor będzie taki sam i czy do każdej z tych osób znów będę mogła wysłać smsa, bo niestety choroby i wypadki chodzą po ludziach. Przedostatnim krokiem jest modlitwa. Nie jestem ochrzczona, ponieważ żadna religia nie dała mi jeszcze prawdy, jednakże wierze w stwórcę i wiem, ze mam mu za co dziękować, to mnie uspokaja. A ostatnim krokiem jest mój pies, wtulam się w moją maleńka Lunę i wiem, ze jestem bezpieczna, mam dla kogo żyć i wstać następnego dnia rano. Spokój wewnętrzny, to mój klucz na udany sen. Daria Koza.
Sen jest dla mnie bardzo ważny ale ze względu na napięty tryb życia śpię w dwóch mieszkaniach jednoczenie.
Przygotowaniami snu? Może to dziwne ale uwielbiam nałożyć na usta ładnie pachnący zapach i spryskać poduszkę zapachem lawendy z Tchibo ( nie wiem czy wciąż dostępny)! To mi pozwala słodki śnić i czuć się jak u siebie za każdym razem!
Sen jest dla mnie niesamowicie ważna rzeczą rzekłabym nawet ze najważniejsza! Uwielbiam czuć świeżość pościeli która mnie otula, i poduszki które na moim łóżku zajmują najwiecej miejsca, cały dzień myśle tylko o wieczornej wizycie Morfeusza… :p
Sen daje możliwość zregenerować sie mojemu organizmowi w najszybszy i najbardziej efektywny sposób. Aby go polepszyć stosuje takie „babcine” sposoby jak wypicie szklanki gorącego mleka czy herbaty miętowej przed snem. Bardzo pomaga mi rownież czytanie książek co pozwala wyciszyć organizm i w naturalny sposób pobudzić chęć zaśnięcia.
Sen jest dla mnie ważny, ale bardzo ważny jest dla mnie sen moich dzieci. Spokojny sen moich dwóch synów, napawa mnie błogostanem. To nic, że ja się nie wysypiam, takie życie matki. Kocham swoje dzieci, dodają mi energii na każdy dzien.
Swoj wpis zacznę od fajnego stwierdzenia , które kiedyś usłyszałam – sen to najlepszy kosmetyk. Sen jest dla mnie bardzo ważny, gdyż dostarcza mi sił na nowy dzień , na pracę i na spełnianie swoich marzeń oraz wpływa na nasze zdrowie i samopoczucie. Wraz z wprowadzką do nowego domu zadbaliśmy o niwy , wygodny materac – tak jak napisałaś , wiele od niego zależy . Sypialnię urządziłam tak , by sprzyjała dobremu snu. Uwielbiam chodzić na spacery przed snem – uwierzcie ! Świetny sposób na głęboki sen. Do tego relaksacyjna kąpiel w wannie plus co piątek wieczór SPA i można spać ;)
Pozdrawiam !
Sen dla mnie to jedna z najprzyjemniejszych czynności w ciągu dnia. Lubię odpalić kadzidełka zapachowe, puścić spokojna muzykę i rozkoszować się przyjemność wygodnego leżenia i zasypiania. Ale jak każda kobieta po ciężkim dniu też potrafię wskoczyć na kanapę przykryć się kocem i odpłynąć o 16 w krótką drzemke. Uczucie po obudzeniu się o 20 nie wiedząc ile się spało i jaki jest dzień – dla mnie bezcenna i nie raz zabawna. Pozdrawiam też wszystkich fanów snu na plaży, jeden z moich faworytów jako miejsce do spania. Chociaz często niewygodne, ale szum morza i ciepło słoneczka wynagradza wszystko.
Po wieczornym krótkim treningu oraz kąpieli spędzam chwilę z ulubioną książką aby wyciszyć umysł a następnie już przy zgaszonym świetle staram się znaleźć kilka rzeczy które tego dnia sprawiły mi radość – sukces w pracy/na uczelni, ciepły obiad, rozmowa z bliskimi. Każdego dnia jestem wdzięczna za małe rzeczy i dzięki temu mogę spać spokojnie <3
Nie ma nic przyjemniejszego od spokojnego snu. Najważniejszym momentem jest dla mnie chwila, gdy tuż przed zaśnięciem mogę wtulić się w ramiona ukochanego. Żadne przygotowania nie są równe tej chwili. To najważniejszy element moich „przygotowań” chwila oczekiwania, sprawia że mogę bezpiecznie zasnąć.
Sen jest dla mnie najlepszym momentem po zakończonym ciężkim dniu. Przed każdym snem robię sobie podsumowanie dnia co mogłam zrobić lepiej i z uśmiechem na twarzy znajduje rozwiązanie. To czas kiedy mogę się wyciszyć i zapomnieć o zbędnych blachostkach i zapomnieć o problemach. Przed każdym snem muszę zawsze zaparzyc sobie ciepła herbatę z sokiem malinowym by zrobiło się przytulnie układam stos poduszek by było mi wygodnie. Nie umiem do końca stwierdzić i określić jak ważny jest dla mnie sen. To moment kiedy każdego dnia myślę o tym by móc wkoncu wrócić do łóżka i po prostu udać się spać by zapomnieć o niektórych nerwowych i przykrych rzeczach, momentach które danego dnia mnie spotkały. A jest tego trochę.. Ale trzeba być silnym. ?
Sen jest dla mnie bardzo ważny! Studiuje, a więc muszę być wypoczeta, zeby pochłaniać wiedzę a potem wrócić do domu i mieć siłę na nauke :-) W moich przygotowaniach do snu chyba nie ma nic nadzwyczajnego. Zawsze kiedy idę brać prysznic to wietrze sypialnie. Uważam, że świeże powietrze wplywa na nasze sampoczucie i dobry sen. Biore goracy pryszni, ponieważ go uwielbiam. Wracam z lazienki, zamykam okno i stosuje moja codzienna pielęgnację twarzy. Oleki, kremy itd. Szukam jakiegoś fajnego filmu, a gdy nic nie ma wtulam się w mojego narzeczonego i śpię. Więc moimi najważniejszymi aspektami jest wietrzenie pokoju i zasypianie przy zgaszonym świetle! Pozdrawiam i życzę dobrego snu!?
Sen jest bardzo istotnym aspektem w moim codziennym życiu, w ciągu dnia nie mam czasu na drzemki, dlatego staram się czerpać z nocy jak najwięcej energii. Wieczorami najchętniej spędzam czas z moimi dziećmi grając w planszówki, uzupełniając kolorowanki z dala od wszystkich elektronicznych zabawek. Kiedy już mam czas tylko dla siebie biorę kąpiel przy dobrej muzyce z ulubionymi kosmetykami, a następnie wskakuję do łóżka pełnego miękkiej pościeli ♡
Każdego dnia jestem kimś innym. W tygodniu roboczym studentką informatyki, w weekendy zajmuję się robieniem zdjęć. Mnóstwo czasu spędzam poza domem, a chwilę tylko dla siebie znajduję dopiero wieczorem.
Sen jest dla mnie ważny i potrzebny do tego, by każdego dnia być najlepszą wersją siebie (a nie oziębłym i złym niedźwiedziem!). Przygotowując się do niego biorę gorącą kąpiel, a potem w łóżku oglądam ulubiony serial, relaksując się przy tym i popijając gorącą melisą z pomarańczą.
SEN jest dla mnie:
Stanem odpoczynku
Energią na następny dzień
Niebem na ziemi
Codziennie przygotowywyje się do snu poprzez pielęgnację oraz wyciszenie.
Bardzo lubię spać dlatego jest to tak ważne w moim codziennym życiu. Od kiedy jestem tatą czyli od siedmiu miesięcy niestety ciężko jest dbać o te strefę życia w taki sposób jak wcześniej. Ale pewne elementy bardzo pielęgnuje jak zjedzenie ostatniego posiłku o odpowiedniej godzinie czyli ok 2h przed zaśnięciem. Ważna jest rownież dla mnie gorąca kąpiel przed snem, która daje możliwość odprężyć sie całemu organizmowi po całym zabieganym dniu.
Zawsze byłam zdania ze szczęśliwy człowiek to wyspany człowiek :). Od kilku lat monitoruje swoj sen i staram sie aby trwał on 8 godzin co przez nadmiar obowiązków potrafi byc trudne. Na szczęście korzytstam z aplikacji, która przypomina mi ze juz czas na sen. Na godzinę przed snem (czyli w chwili kiedy aplikacja zamiga ze juz czas :))zapalam nocna lampkę zeby nadać juz klimat. Czasem zapalam świeczki. Otwieram okno aby wpuścić trochę świeżego powietrze. Staram sie juz wyłączyć od hałasu i wyciszyć. Następnie szykuje sobie ubranie na następny dzien i patrze w terminarz co mam zaplanowane. Podłączam telefon do ładowania i odkładam go. Biorę relaksująca kąpiel i jeśli mam sile czytam cos przed snem. To mój przepis na sen ?
Czy sen jest dla mnie ważny? Oczywiście, że tak! Również należę do osób, które bardzo lubią spać. Co najważniejsze staram się spać około 7/8 godzin. Dla mnie jest to norma, która pozwala mi wstać zazwyczaj bez najmniejszego problemu. Kolejną istotną sprawą jest pościel. Najlepiej mi się śpi na miękkiej poduszce oraz pod lekką kołdrą, która mimo lekkości zapewnia dużo ciepła, dzięki czemu zasypiam szybciej. Od czasu do czasu pozwalam sobie na dłuższą, relaksacyjną kąpiel w wannie. Tuż przed snem chętnie słucham przyjemnej, relaksacyjnej muzyki, która pozwala na wyciszenie organizmu. Przy moim łóżku często znajduję się lampka nocna lub drobne lampeczki. Dzięki temu stwarzam nastrój spokoju. Jest to czas dla mnie i moich myśli. Mam również swoją zasadę- wstaję z lepszym nastawieniem gdy za oknem jest jasno. Dlatego zdarza się, że na noc odsłaniam rolety, z nadzieją, że rano obudzi mnie piękne słoneczko :)
Sen jest dla mnie ważny, ponieważ jest nie tylko cudowną nagrodą na zakończenie dnia, ale też zapowiedzią nowycn szans i możliwości w kolejnym dniu :) By wyciągnąc ze snu jak najwięcej przyjemności, zawsze staram się przed nim wyciszyć – odkładam telefon, komputer, a strony internetowe zamieniam na strony czytanej książki. Chwilę przed zaśnięciem, gdy już mam zamknięte oczy, wyobrażam sobie sytuację, w której spełniłoby sie jedno z moich marzeń. Co bym wtedy robiła i najważniejsze jak bym się wtedy czuła. Takie przywoływanie pozytywnych emocji sprawia, że nie tylko zasypiam w dobrym humorze, ale też dane życzenia spełniają się szybciej!:) natomiast gdy mam wyjątkowy problemy z zaśnięciem to zawsze uspokajam oddech licząc do 6 na wdechu, do 7 na wstrzymanym oddechu i do 8 na wydechu. Pełne skupienie na oddychaniu uwalnia od nieustępujących myśli. U mnie sprawdza się to zawsze!;)
Sen jest dla mnie lekarstwem po ciężkiej pracy. Jest, jak ja to zawsze mówię moim marzeniem każdego dnia, myślę o nim już zanim wstanę i zanim wrócę do domu. Jestem aż takim śpiochem! Uwielbiaaaaaaam spać ! Ale oczywiście wszystko w granicach rozsądku, czyli tak jak piszesz przysłowiowe 8 godzin mi wystarcza, ale jak to każdy w weekendy lubię poszaleć i pospać trochę dłużej niż zwykle ;) Przed każdym zasypianiem , muszę odbyć stały rytuał. Zaczyna się się od uporządkowania miejsca do spania . Następny krok zmierza do łazienki, relaksująca kąpiel, podstawowa higiena. Później ruszam w poszukiwaniu mojego ulubionego kocyka, który uwaga został zakupiony w Ikei! Bez niego mimo 26 lat ani rusz :D kiedy już go mam, w ręce wpada dobra książka. Trochę czytania i kładę się spać. Oczywiście z dala telefon , telewizor i wszystko inne co miga i wydaje dźwięki. Psss… zawsze koło łóżka musi się znaleźć butelka z wodą i coś słodkiego ! :D dobranoooc ;)
Przed snem zakładam swój ulubiony szlafrok aby przez chwile pokręcić sie po domu. Gaszę w tym czasie swieczki w pokojach, składam koc w salonie i zabieram po drodze do sypialni szklankę wody ze soba. Mijając regał z książkami wybieram sobie tą, którą aktualnie czytam. W sypialni zasłaniam zasłony i jesli nie jest zbyt pozno czytam książkę. Nastawiam budzik ( budzik z projektorem Vader) na następny dzien. Wiedząc, ze pozostanę juz w łożku do rana kremuje stopy i dłonie. Finalnie nakładam krem na twarz, ktory trzymam przy łożku. Gaszę lampkę nocna i wtulam sie w mojego M. Przy delikatnych światełkach led zamontowanych przy łożku zasypiamy.
Sen to oczywiście najprzyjemniejszy moment z całego dnia . Jak się przygotowuje ? bardzo prosto codzienna pielęgnacja a przy niej ukochana muzyka.. Samo przygotowanie do snu jest ważne , aczkolwiek dla mnie ważniejsze jest to jak się przygotowuje do snów o czym myślę jak zasypiam i są to moje chwilę oddechu , są to plany marzenia , rzeczy które mnie cieszą , przeglądanie różnych screenów zapisanych w telefonie , wyobrażanie sobie jak będzie wyglądać przyszłość to są te chwile które lubię te chwilę dla których wstaje rana = marzenia , plany za którymi idę .
Sen jest najlepszym lekarstwem na wszystko. Dlatego bardzo ważne jest, by nawet po najgorszym dniu zostawić wszystkie złe emocje za progiem domu. Później? Smaczna kolacja przygotowana we własnej kuchni, przyjemne światło, sącząca się z głośników rozluźniająca muzyka. Chwila dla siebie, zatopienie w ulubionym fotelu z lampką wina i książką w ręce. A gdy potrzeba obok gwaru rozmów i śmiechu bliskich osób – wtedy wspólne oglądanie zdjęć z ostatniej podróży, rozmowy na każdy temat, przy bezwzględnym zakazie wspominania złych chwil! To pozwala ukoić skołatane nerwy , wyciszyć nawet największy stres i dobrze przygotować się do nocy. Później pozostaje już tylko zanurzyć się w pachnącej pościeli, schować między poduszkami lub w ramionach ukochanej osoby, uspokoić oddech, zamknąć oczy i śnić piękne sny…
Kiedy jako mała dziewczynka kładłam się spać, Tata przychodził do mojego pokoju, siadał na łóżku i przykrywał szczelnie kołdrą. Mówił, że teraz czas zamknąć oczy i wejść do krainy wyobraźni. Przez otwarte okno wsuwał się magiczny Dżin, który zabierał mnie do magicznego świata na swoim latającym dywanie… zanim zdążyliśmy przez okno wyruszyć w kraj fantazji, za każdym razem do innego kraju, czułam jak zaczyna się rozluźniać całe ciało. Kiedy Dżin, nadal magiczny, opowiadał o kolorowej Turcji czy orientalnej Japonii, ja już smacznie spałam. Sen był najprzyjemniejszą częścią dnia. I tak też jest do dziś.
Bardzo dziękuję za ten wpis, stojąc przed wyborem zakupu materaca, nie mam już wątpliwości, jaki powinnam wybrać. Ciepłego i miłego wieczoru:-)
Przygotowanie do snu:
1) miękki fotel + termofor = niekontrolowana drzemka
2) wolne miejsce siedzące w tramwaju o 7 rano w drodze do pracy= niekontrolowana drzemka
3) koc lub hamak w upalne lato= niekontrolowana drzemka
4)wieczór, długa kąpiel, dobra ksiaza, ciepła herbata= cudowny conajmniej 8h sen.
Kocham sen z wzajemnością. Miłość bez przygotowania, przychodzi sama❤️
Sen jest dla mnie ogromnie ważny!
Po pierwsze pomaga mi się zregenerować, nabrać sił na nowy dzień pełen wyzwań.
Po drugie pozwala mi przenieść się w inny świat, świat snów, który jest dla mnie zagadką nie do rozwiązania! Co noc przed snem zastanawiam się kim dzisiaj bede i jaka historia czeka na mnie w śnie ?
Po trzecie sen to ukojenie bólu, bo nie ma nic lepszego na chorobę jak sen ?
Jeżeli chodzi o samo przygotowanie do snu….
Hmm przed snem lubię wziąć długą kąpiel, nałożyć maseczkę na twarz, włączyć muzykę i nie myśleć o niczym. To czas tylko dla mnie i lubię go wykorzystać jak najlepiej się da. ?♀️
Przed samym zaśnięciem spisuję listę rzeczy, które mnie martwią , tak aby nie myśleć o nich w łóżku. Jeżeli nie wpisze ich do dziennika, zwykle rozmawiam o nich z moim mężczyzną. Rozmowa to podstawą! ?
Aaaa i idąc ślepo za radami babci i mamy,nadal po tylu latach, przed zaśnięciem wypijam kubek ciepłego mleka z miodem albo kakao. Dawno temu powiedziały mi, że dzięki temu szybciej zasnę i ja nadal w to wierzę ?
Jako śpioch polecam ten sposób, może ktoś jeszcze w niego uwierzy ?
Sen? Ulubione z zajęć oczywiście! Nie wyobrażam sobie przynajmniej jednego dnia w tygodniu, w którym nie mogłabym się porządnie wyspać. A co dla mnie znaczy „porządnie”? Przynajmniej 12 godzin w nocy i popołudniowa drzemka. Owszem, potrafię przespać 3/4 dnia i mam tak od zawsze, po prostu mój organizm to kocha. Przed nocą wykonuje oczywiście standardowe czynności typu oczyszczanie twarzy, przebieranie, obmyślanie planu na jutro, przeglądanie internetu. Ale tak szczerze, czasami wystarczy tylko ciepła kołdra i poduszka ( warunek konieczny-musi być GORĄCO!), a ja zasypiam, bez problemów ??
Sen to zdrowie oczywiście z dobrze dobranym materacem oraz wcześniejszym przygotowaniem do następnego dnia. Jestem z zawodu fizjoterapeutom pracującym w szpitalu jak i prywatnie dlatego codziennie spotykam się z pacjentami skarżącymi się na ból kregoslupa. Oprócz wprowadzenia odpowiedniej rehabilitacji w ciągu dnia ważne jest również jak spędzimy te kolejne godziny w trakcie snu- czyli profilaktyki przeciebólowej. Jako specjalista w swojej dziedzinie polecam Ikea ponieważ pracuje tam wielu moich znajomych ze studiów, którzy najlepiej pomogą dobrać materac do potrzeb konsumenta, a zarazem dla mojego pacjenta. Jednak istotna rolę w usprawnianiu obejmuje również psychika i nastawienie. Sama przed snem nie korzystam już z telefonu, a w sypialni nie mam telewizora. Przed snem staram się wywietrzyc dobrze pokoj i samej sie wyciszyć, zapalić świeczkę czy przeczytac pare stron ksiazki. A rano na dobry poczatek dnia ścielę lóżko, otwieram okno i znajduje 10 minut dla jogi, która świetne przygotowuje moje ciało na cały dzień pracy. Polecam sprobowac każdemu! :-)
Mogę śmiało powiedzieć, że dla mnie sen jest niczym hobby a przygotowanie do niego czynię rytuałem. Uwielbiam spać godzinami w łóżku, w pięknie pachnącej lawendą lub cytrusami pościeli, dlatego do jej prania dodaję kilka kropelek ulubionego olejku. Przed snem wietrzę dodatkowo pokój i pościel. Zapalam świece zapachowe, medytuję bądź wykonuje kilka ćwiczeń relaksacyjnych, kąpiel i wracam do pięknie pachnącego pokoju. Na twarz nakładam ulubione serum piję szklankę wody i kładę się spać. Sen stanowi dla mnie idealne zwieczenie dnia, które odpowiednio zaplanowane może następnego dnia dać moc, siłę, energię i blask ;)
Jestem śpiochem. Po powrocie z pracy jem lekką kolację,następnie biorę długą kąpiel, kolejnym elementem rutyny wieczornej jest balsamowanie ciała. Na twarz nakładam naturalne olejki,następnie udaje się na mate i robię joge na dobranoc – spokojne rozciąganie się, czuć każdy mięsień co jest istotne,ponieważ mam w pracy dużo stresu, po takim dniu ciało jest spięte. Następnie oglądam serial i biorę się za czytanie książki. Ważnym aspektem higieny snu jest czysta pościel o tak musi być pachnąca. Wieczór to czas dla mnie, mak czas aby zadać o swoje ciało.
Mam dwulatke, która lubi dłuuugie wieczory i częste zrywanie mamy z pod cieplutkiej kołderki, dlatego też każdego dni wyczekuje tego magicznego momentu kiedy uśnie ? podczas zabaw, które można by pomyśleć, że powinny dziecko wymęczyć Nasza Zosia się ładuje i pokazuje co potrafi wieczorami ? Jako młodzi rodzice, którzy są na tzw dorobku ? śpimy na mało wygodnym narożniku ? Spełnia się Nasze marzenie, jesteśmy w trakcie wykańczania mieszkania do którego przeprowadzimy sie z malusieńkiego pokoiku ? W końcu doczekamy się swojej własnej sypialni i co Nas cieszy najbardziej łóżka ? ale się rozpisałam ? Także wiesz, sen jest dla mnie jak i mężka mega ważny i długo wyczekiwany ?
Pytanie o to czy sen jest dla mnie ważny taktuje jako pytanie retoryczne. Rzekłbym nawet, iż sen jest sensem mojego życia. Żałuje jedynie, iż przyjemność ta zabiera tak dużo czasu. Swoje przygotowania do snu rozpoczynam już po porannej pobudce. Leżąc ciągle pod ciepłą kołdrą wizualizuje sobie siebie kładącego się spać w nocy. Po powrocie z pracy widok czekającego łóżka powoduje u mnie dużo optymizmu. Gdy zbliża się już pora snu, po prysznicu, kładę się szczelnie przykrywając się kołdrą. Delektuje się wygodą i ciepłem otaczającym moje ciało. Trwa to dość długo, za sprawą mojego błogosławieństwa i jednocześnie przekleństwa. Bezsenności. Mija kilka godzin zanim w pełni zasnę. A rano, gdy się budzę nie myślę o niczym innym niż łóżko.
Sen zajmuje bardzo ważne miejsce w moim życiu, a przespana noc oznacza początek pięknego dnia.. :)
Sen jest zbawienny dla naszego mózgu. Praca umysłowa towarzyszy mi każdego dnia, dlatego sen to czas na regenerację moich szarych komórek :) przygotowanie do snu jest bardzo ważne, aby móc jak najwięcej czerpać z tego cudownego daru :) rytuał rozpoczynam od odpreżajacej kąpieli, w tym czasie wietrzę pokój, aby maksymalnie dużo tlenu dostało się do pomieszczenia. Dwa razy w tygodniu nakładam maskę i kładę się na łóżko, przy zgaszonym świetle i słucham relaksującej muzyki. Nastepnie piżamka, paciorek i spanko :)
Od ponad 4 miesięcy, czyli od momentu narodzin mojej córeczki sen jest dla mnie czymś luksusowym. Niestety u mojej małej ciekawość świata zwycięża ze snem, dlatego kiedy tylko mam do tego sposobność, przygotowuję gorąca kąpiel, aplikuję ulubioną kulę lub inną sól i staram się zrelaksować przed kolejnym dniem ( lub nocą) pełnym wrażeń. Jesteśmy tuż przed przeprowadzką, dlatego nie mam jeszcze swojego wymarzonego, wygodnego materaca, ale w tej chwili nie jest to dla mnie najważniejsze. Nie ważne gdzie śpię, ważne ile;p Jestem wielkim śpiochem, dlatego każdą nieprzespaną noc strasznie odchorowuję.
P.S. Ten tekst jest dla mnie teraz bardzo „na czasie”, więc na pewno skorzystam z rad odnośnie materaca :)
Ja od siebie dodałbym jeszcze, że sen zaczyna się od głowy. Zawsze miałam bardzo lekki sen i duże trudności w zasypianiu, zwłaszcza w nowym miejscu. Tym bardziej może właśnie tak go cenię. Żeby dobrze spać potrzebuję zupełnej ciszy i ciemności, konkretnej poduszki i możliwości ułożenia się w wygodnej pozycji na boku. Ale w zeszłym roku nagle przestałam spać. Ot tak, po prostu. Nie spałam noc, drugą, trzecią – nic a nic. Chodziłam jak zombie, bolała mnie głowa i nie mogłam skupić się na zajęciach. Po kilku tygodniach wszystko przestało być ważne – omijałam nawet niektóre wykłady żeby chociaż na trochę przysnąć w dzień u mojego narzeczonego. Okazało się, że miałam problem, którego sobie zupełnie nie uświadamiałam- był w mojej głowie. Wydawało mi się, że nie miałam żadnych zmartwień, a jednak spychałam je w ciemne zakątki psychiki. Teraz już udało mi się przez to przejść (z niewielką pomocą lekarza, dla którego jedynym rozwiązaniem były leki). Już śpię spokojnie, a u boku ukochanego niemal snem dziecka. Nauczyłam się, jak ważny jest sen i że całe nasze szczęście i zdrowie zaczyna się od głowy. Nie zaniedbujcie jej dziewczyny!
Życie studenta niestety nie sprzyja długiemu wypoczynkowi, ale robię co w mojej mocy! Staram się sypiać najdłużej jak mogę, a wygodę w tym czasie gwarantuje mi zarówno moje wielkie ukochane łóżko, jak i materac, które notabene są właśnie z ikei! Sen jest dla mnie bardzo ważny nie tylko z powodu jego dobroczynnego wpływu na cerę, ale przede wszystkim ze względu na zachowanie trzeźwości umysłu, ma to ogromne znaczenie zwłaszcza teraz, tuż przed sesją. Zmęczenie to mój największy wróg, dlatego przed snem staram się nie używać telefonu, komputera, niczego co emituje niebieskie światło. Odkładam książki i notatki, żeby nie forsować już mózgu, w innym wypadku bardzo źle wpływa to na zasypianie i jakość snu. A co najważniejsze: uwielbiam spać, uwielbiam budzić się z resztkami sennych marzeń na powiekach, uwielbiam opatulać się kołdrą i po ciężkim dniu po prostu odpływać. :)
Twój post, żeby było śmieszniej, przeczytałam po wstaniu z popołudniowej drzemki i nieprzespanej nocy. Niestety życie studenckie nie sprzyja wystarczającej ilości snu. Czytając wpis zrozumiałam na jak mało aspektów dotyczących snu zwracam uwagę. W moim przypadku jest trochę odwrotnie niż powinno być. Przyzwyczaiłam się do nauki w nocy, wtedy nic mi nie przeszkadza. Dodatkowo w ciągu tygodnia dużo pracuje. Zazwyczaj starałam się zasnąć jak najszybciej żeby czasu na sen zostało jak najwiecej. Niestety w większości przypadków to nie wychodziło? Paradoksalnie, uwielbiam spać! Tryb mojego życia zmienił mój chłopak, który bez wystarczającej ilości snu nie potrafi normalnie funkcjonować. Dzięki niemu zaczęłam się wysypiać i rzeczywiście diametralnie zmienia to następny dzień! Kiedy kładę się spać, potrzebuje jedynie jego przy moim boku. Wtedy łatwo zasypiam i budzę się wypoczęta. Istnieje niestety kilka przeszkód, mianowicie on woli kiedy w pokoju jest ciepło, ja kiedy jest zimno, ale wszystko da się dograć ? kojące jest również dla mnie delikatne światełko jakie dają lampki, aromatyczna świeca i mnóstwo poduszek w których mogę się zatopić. W marcu przeprowadzamy się do wspólnego mieszkania. Z pewnością wykorzystam rady, które dałaś w poście i postaram się urządzić klimatyczne miejsce do snu i odpoczynku!:)
Ah sen… gdyby tylko wszystko szło zawsze zgodnie z planem! Często niestety kładę się spać w pośpiechu po ekspresowym prysznicu w spranej koszulce ukradzionej dawno, dawno temu chłopakowi, którego muszę odwinąć z kołdry i dźgnąć łokciem żeby przestał chrapać. Bywa też tak, że po kolejnym maratonie Harrego Pottera, ubrana w zdobycze od gospodyni, kładę się obok niej i dziele maleńką, studencką kołdrą, dodatkowo walcząc o miejsce na kanapie z jej poduszkami i kotem. W idealne, wolne wieczory, wietrzę dokładnie sypialnię, wyciszam telefon i odkładam laptopa. Biorę wtedy przyjemna kąpiel z lawedową solą i kładę się w mojej ulubionej pizamie. I zdaję sobie wtedy sprawę, że sen jest ogromną częścią naszego życia i musi być dla nas komfortowy, choć czasem ten komfort może mieć różne oblicza.
Sen jest dla mnie najważniejszym momentem po całym dniu?to jest mój czas gdzie jestem tylko ja! To moja ucieczka przed problemami dnia codziennego i stresem. Przed snem leżę spokojnie, wyciszam się, myślę o samych dobrych i miłych rzeczach…. „wyłączam myślenie” i mówię sobie w głowie: nie myśl o pracy, nie myśl co jutro trzeba zrobić, wyluzuj. Sen to czas na spokój i marzenia❤️
Sen jest dla mnie bardzo ważny… jestem śpiochem z krwi i kości, dosłownie :) jeśli niw śpię minimum 8,5 h to wyglądam jakbym nie spała tydzień… Dobrym usypiaczem jest dla mnie gorąca kąpiel oraz dobra książka! To coś co wprawia mnie w nocną aurę :) koniecznie piżama z długim rękawem, skarpetki :D kołdra po pachy, zapalone cotton balls, świeczki, moja miłość obok… to jest to! :)
Uwielbiam zasypiać po intensywnym dniu! Zarówno moment, gdy kładę się do własnego łóżka, na wygodny materac, który udało mi się upolować po długich poszukiwaniach, jak i ten moment, gdy czuję, że właśnie zapadam w sen – i wiem, że to nie koniec przygód na dziś, bo „po drugiej stronie” czeka mnie równie fascynująca rzeczywistość! Zawsze śnię. :) Może to dowód na to, że potrafię dobrze przygotować się do snu? Oto jak to robię:
– po pierwsze unikam napojów zawierających kofeinę już na 6 godzin przed snem,
– zawsze wietrzę sypialnię, zanim udam się na spoczynek,
– dbam o to, aby w mojej sypialni było ciemno – aby żadna latarnia, ani księżyc – zwłaszcza ten w pełni – nie świecił mi przez okno ;),
– w sypialni utrzymuję porządek, nie ma w niej miejsca na zbędne przedmioty – są tu jedynie takie, których miejsce jest w sypialni :),
– na dwie godziny przed snem nie surfuję już po Internecie i nie oglądam filmów – dzięki temu mój umysł ma czas, aby się wyciszyć :),
– ostatni posiłek jem 2-3 godziny przed położeniem się do łóżka,
– ponadto, w związku z tym, że regularnie piję zioła dla zdrowotności – zawsze dodaję do nich również melisę,
– w awaryjnych sytuacjach, gdy z jakichś powód nie mogę jednak zasnąć, stosuję proste ćwiczenia oddechowe – zatykam prawe nozdrze i przez chwilę oddycham tylko lewym – dzięki temu aktywuje się moja prawa półkula mózgu, która odpowiedzialna jest za zdolności artystyczne, wyobraźnię, kreatywność – ona również pomaga nam się zrelaksować i dlatego oddychanie lewym nozdrzem pomaga nam się wyciszyć, co w rezultacie sprawia, że zaczynamy być senni (uwaga: zatkanie lewej dziurki nosa i oddychanie prawą działa odwrotnie, a więc jeśli ktoś jest senny, a nie chce być, to polecam tak sobie pooddychać – ta technika działa cuda!)
Tak przygotowana do snu – który jest dla mnie bardzo ważny, aby dobrze przygotować się na kolejny intensywny dzień – zasypiam i śpię spokojnie przez całą noc! A rano wstaję wypoczęta i gotowa na nowy dzień pełen wyzwań!
Sen jest dla mnie bardzo ważny. Przede wszystkim tak zaprogramowałam swój organizm, że już stale o konkretnej godzinie domaga się snu – regularność. Nie walczę z tym tylko po prostu kładę się do łóżka,po uprzedniej kąpieli, do której używam żelu o uspokajającym i relaksującym mnie zapachu. Usuwam dokładnie makijaż. Między czasie wpuszczam świeże powietrze do pokoju. Przed położeniem się do łóżka staram się by w sypialni był porządek, abym nie odczuwała podświadomie, że w pomieszczeniu panuje chaos. Takie przygotowanie powoduje, że wypoczywam spokojnie a sen działa jak świetny kosmetyk.
Uwielbiam spać. Sen sprawia, że mogę oderwać się od problemów i chociaż na chwile się zrelaksować i śnić. Dzięki niemu mogę przenieść się do innego świata. Nie zawsze sen jest dla mnie dobra odskocznią. Pośród problemów czasem pojawiają się koszmary, a wtedy cały dzień nie jest już taki piękny. Koszmary mam zazwyczaj spiąc na innym łóżku lub w innym miejscu. Uważam jednak ze sen ma wiele dobrych stron. Czasem krótka drzemka sprawia, że mogę naładować baterie chociażby przed sesja :)
Od niedawna zaczęłam chodzić na zajęcia jogi, które staram się odbywać wieczorem dzięki czemu już 2-3 godziny przed snem wchodzę w stan odprężenia.. i takiej niesamowitej lekkości. To, co jest dla mnie równie ważne to to by przed snem „podomykać” najważniejsze sprawy danego dnia, bo jak to mówią „Czyste sumienie jest najlepszą poduszką do spania”. Na godzinę przed snem włączam tryb samolotowy w telefonie, siadam na łóżku przy przyćmionym świetle lub świecach i medytuje przez paręnaście minut uspokajając myśli i skupiając się na tu i teraz. Po takim odprężającym czasie układam się na mojej ulubionej poduszce i zazwyczaj wystarczą dwie, trzy minuty żebym odpłynęła do krainy snów :)
Jestem zarówno studentka jak i osobą pracująca, dlatego po całym stresującym i pełnym przygód dniu muszę się szczególnie przygotować do snu by spokojnie zasnąć, nie myśląc o obowiązkach. Przed pójściem spać szykuje wszytkie potrzbne mi rzeczy na dzien jutrzejszy, upewniam się czy wszytko zrobiłam, po czym następuje chwila relaksu, biorę kąpiel, po kąpieli zaczynam od pielęgnacji całego ciała jak i twarzy. Po tym etapie czuje sie pewna, że wszytko zostało zrobione i wreszcie moge sie położyć. W łożku czytam książki lub oglądam filmy. Następnym etapem jest zgaszenie światła i modlitwa, ktora powoduje, ze sie wyciszam i odbiegam od mysli przyziemnych. Pozwalam sobie na chwile z Bogiem, ktora często dodaje mi siły. Dzieki temu ze mam wszytko zaplanowane, nie marnuje czasu, jestem spokojna i zadowolona z siebie. Moim nawykiem jest chodzenie spac i wstawanie o równych godzinach, co nie zaburza mojego dobowego rytmu. Dawka ośmiogodzinnego wypoczynku pozwala mi dobrze zagospodarować kolejny dzień. Dodam, ze rownież posiadam materac z pianki, który został dopasowany do mojej wagi i wzrostu- co daje kolejny plus do jakości snu.
Sen jest dla mnie bardzo ważny a dlaczego? Wyspana czuję się wypoczęta, mam dobry humor i dużo energii a to wszystko jest mi niezbędne bo… jestem studentką! ☺ Moje przygotowania do snu to przedewszystkim świeże powietrze, codziennie godzinę przed snem niezależnie od pory roku otwieram okno, zauważyłam że działa to zbawiennie na mój sen. Jeśli tylko mam czas przygotowuję aromatyczna kąpiel w wannie z pianą, olejkiem, świeczkami , taki relaks przed snem polecam każdemu! Telefony, tablety, komputer na bok, staram się odkładać sprzęty na biurku w oddali od łóżka. A co najważniejsze tak jak napisałaś wygodny materac, pościel bawełniania lub flanelowa i moja ulubiona mała poduszka tzw jasiek którego zabieram wszędzie ze sobą:) Jestem wielkim spiochem i tak jak Ty potrafię zasnąć wszędzie, ale najprzyjemniej jest w moim łóżku, z ,,jaśkiem” i mężem, z nimi mogę zasnąć i spać, spać i spać do momentu aż nie obudzi mnie Tofik- mój pies i niezawodny budzik ☺?
Czy sen jest dla mnie ważny? Na to pytanie kiedyś odpowiedziałabym: nie. Dzisiaj, z całym przekonaniem mówię: TAK! Jestem młodą kobietą. Mam 23 lata, studiuję. Może się wydawać, że przez fakt uczenia się sen nie jest dla mnie tak ważny jak zapewniam… Kilka dobrych miesięcy zajęło mi docenienie możliwości pospania chociażby godziny dłużej – rezygnując przy tym z godziny dłużącej się, kolejnej imprezy. Nie uważam, że imprezowanie jest złe. Jednak warto znaleźć w życiu balans. Kiedy do dziennego studiowania doszła praca potrafiłam pójść na kompromis ze samą sobą. Jednym z powodów dlaczego sen jest dla mnie ważny jest również czas przed nim… Uwielbiam po ciepłej kąpieli, ubrać się w ulubioną, świeżą piżamę. Wejść pod kołdrę, poczuć jej świeży zapach (właśnie w tym momencie go sobie wyobrażam… i nie mogę się doczekać jak za kilka chwil 'zapadnę’ się pod nim) i zacząć sobie wyobrażać.. Tak. Wyobrażam sobie często, że wyjeżdżam w wymarzoną podróż, do słonecznej Portugalii, czy Islandii, która mnie coraz bardziej pociąga. Wyobrażam sobie przyjemne rzeczy, by w końcu zasnąć… a następnego dnia obudzić się wypoczęta i gotowa do działania – by móc spełnić swoje marzenia..
Sen to zdecydowanie moja ulubiona czynność? W łóżku spędzamy 1/3 naszego życia, więc zdecydowanie warto zadbać o jakość snu, jego komfort, ale też o piękny anturaż. Zdecydowanie przyjemniej (i zdrowiej) zasypiać jest w przytulnej, choć wywietrzonej sypialni, w otoczeniu ulubionej pościeli, na starannie dobranym materacu. Nie bez znaczenia są też wieczorne rytuały, które powoli wprowadzają nas w czas odpoczynku: ciepła kąpiel/szybki prysznic, oczyszczanie twarzy, stosowanie maseczek… Dla mnie ulubionym dniem jest sobota, gdy po całym dniu sprzątania mam wieczorem czas dla siebie. Wydłużam wtedy wieczorne rytuały, wkładam świeżą piżamę i wskakuję do wypachnionego łóżka. Otula mnie zapach minerałów z Morza Martwego (po oczyszczeniu twarzy), płynu do płukania i uprasowanej pościeli. A rano budzi zapach przygotowanej przez Męża jajecznicy podanej do łóżka… ?
Rzecza oczywista jest, iz sen jest bardzo istotny wnaszym zyciu. Codziennie staram sie ulozyc plan dnia tak, zeby po wykapaniu synka miec chwile dla siebie. W czasie, gdy ja odstresowuje sie w kapieli, Maz czyta bajke synkowi. Kiedy jestem juz zrelaksowana zamieniamy sie rolami. Gdy synek juz spi oboje kladziemy sie w naszym lozku, rozmawiamy o bierzacych sprawach, marzeniach, celach. Pozniej zasypiamy przytuleni, chociaz wiem, ze w polowie naszego snu pojawi sie w lozku staly gosc w postaci zaspanego trzylatka :) Dlatego tez staram sie, aby pojsc spac jak najwczesniej, by najdluzej jak sie da spac nieprzerwanym snem.
Sen jest dla mnie bardzo wazny- mowie tu takze o popoludniowych drzemkach, do których wcale nie musze się przygotowywać:) Jeśli natomiast chodzi o przygotowanie się do snu, bardzo pomocne było w tym wywalenie telewizora z mojego pokoju. Zastapilam go laptopem i… rozowa mata:) Na laptopie nie ogladam serialu, lecz kładę go na łóżku, sama siadam przed nim i robię zazwyczaj jedna z dwóch rzeczy- albo jogę na dobry sen, albo wyciszajaca medytacje. Działa! Zasypiam jak dziecko i wstaje szczęśliwa:)
Sposobów na dobry sen jest wiele, ale każdy powinien dostosować je pod siebie. Dla mnie niezbędnym elementem jest wieczorny spacer, całe szczęście mam do tego towarzysza w postaci Carlosa mojego psa :) około 22 wybieramy sie na 40 minutowy spacer, by oczyścić myśli i się dotlenić. Poza tym w sypialni mam nawilżacz powietrza, który w sezonie grzewczym jest nie tylko zbawieniem dla mojego prawidłowego snu, ale też dla mojej cery, która codziennie rano mówi … dziękuję ;) Ostatnim elementem jest jedzenie i picie, nie objadam się po 20, chyba, że narzeczony zamówi pizzę, to wtedy przesuwam swoje godziny snu … ważne by na 3 h przed snem zjeść ostatni posiłek. Niezmiernie ważne jest też picie, unikam gazowanych napojów, ciężkich soków, raczej jest to tylko woda lub zielona herbatka. Sposób na dobry sen gwarantowany, ale pamiętać też trzeba, że dobry materac i pościel również poprawiają komfort naszego snu więc warto w nie zainwestować. Pozdrawiam śpiochów :*
Sen jest dla mnie jak hobby. Kocham spać i mogłabym spać cały dzień gdyby nie obowiązki. ;) Uwielbiam wtulić się w świeżo wypraną pościel. A moje łóżko to głównie stos poduszek. Samo przygotowanie do snu to dla mnie rytuał. 15 minut medytacji każdego dnia przed snem weszło mi już tak w krew, że bez tego nie umiem zasnąć. Jest to 15 minut dla mnie kiedy mogę wyłączyć myślenie i po prostu poczuć i usłyszeć to, na co w ciągu dnia nie zwracam uwagi. Jakieś dobre 1.5 godziny przed snem wyłączam wszystkie urządzenia, które męczą wzrok (tv, telefon, laptop). Następnie ciepły, a wręcz gorący prysznic i moja wieczorna pielęgnacja. Tak już przygotowana do mojej ulubionej części dnia zapalam w sypialni świece (all is bright z yankee candles to zapach, który nie wiedzieć czemu nnie uspokaja). Ostatnie pół godziny przed snem spędzam z książką leżąc już wygodnie pod kołdrą. Jestem strasznym zmarźluchem, więc obowiązkowo śpię w najcieplejszej piżamie pod kołdrą i kocem w najcieplejszych skarpetkach jakie mam. I mam fantastyczny sposób na bezsenność. Wiadomo – zdarzają się każdemu. Włączam wtedy na słuchawkach zapis autohipnozy. Zazwyczaj pamiętam tylko 3 pierwsze minuty kiedy się rozluźniamy. Usypia mnie kiedy ktoś coś mówi takim spokojnym, głębokim głosem. Polecam :) jak coś jest głupie, a działa, to wcale nie jest głupie. :) Mogę się śmiało nazwać koneserem snu! Obecnie odkładam na łóżko kontymentalne, żeby czerpać z tej części dnia jak najwięcej. Słucham swojego organizmu. Śpię tyle, ile potrzebuje. Zdarza się, że po 4 godzinach obudzę się wypoczęta, ale są też takie dni, gdzie 9 godzin to za mało. Przed samym zaśnięciem dziękuję wszechświatu za wszystko, co przyniósł mi dzień. :)
Sen jest ważnym elementem w moim życiu. Powodów jest kilka: mam stresująca pracę i podczas snu przechodzę reset emocjonalny, mam chory kręgosłup i uwielbiam się wyciągnąć na łóżku, a najważniejsze -> podczas snu wtulam się mocno w swojego partnera i zasypiam z uśmiechem na twarzy. Jak się przygotowuje??? Biorę gorący prysznic z nutą aromatycznych żeli i zakładam swoją ulubioną piżamę ? Nie trzeba mnie namawiać do snu. On przychodzi tak szybko ? Dobranoc
Według naukowców powtarzanie czegoś przez 21 dni może stać się nawykiem na całe życie. Jak mój sen stał się dobrym nawykiem i przestał sprawiać problemy? Kilka dobrych rad od studentki, która jeszcze pół roku temu miała ooogromne problemy ze snem a co za tym idzie kilka innych problemów także: 1. Wietrzymy sypialnię przed pójściem spać. Niby proste, niby wiadomo, ale stosujecie? :) 2. Chodzimy spać w dobrym humorze. Opracowałam na to sposób: pół godzinki tańca ze współlokatorkami codziennie wieczorem. Moc endorfin, mniej stresu i przyjemne zmęczenie przed snem. 3. Koniec z pracą i serialami w łóżku. Łóżko to teraz strefa zakana poza godzinami snu. 4. Mięciutkie, kiziaste, puchowe podusie, które aż proszą, żeby na nich odpłynąć. 5. Brak telefonu w sypialni. Da sie. Serio. Zwykły budzik kosztowal 15 zł a nie budzi mnie poczucie, ze jest cos do sprawdzenia. 6. Nie objadanie się przed snem. Kiedyś uczyłam się i podjadałam w tym czasie w łóżku. Zasypialam nerwownym, lekkim snem podczas tego procesu. Mam nadzieje, że moje rady sie przydadzą. U mnie się wspaniale sprawdzają szczególnie w okresie sesji, kiedy czasu na sen jest mało i jest on na wagę złota, bo przecież główka sie musi zregenerować. Pozdrawiam! :)
Dla mnie sen jest BARDZO ważny, ze mnie też często ludzie się śmieją, że potrafię zasnąć wszędzie – no cóż…chyba muszę się z nimi zgodzić. ? A więc..skoro potrafię zasnąć nawet w najgorszych warunkach, to moje szykowanie się do snu raczej nie wymaga zbyt wiele zachodu – wystarczy, że przylożę glowę do poduszki. ? Za to mam wielkie problemy z pobudką, a więc przygotowywanie do samego wstania rano potrafi zająć mi trochę czasu:
Po pierwsze: porządek w pokoju, żeby chciało mi się w ogóle otworzyć oczy. Ładna i czysta przestrzeń na pewno lepiej nastraja niż wszechobecny bałagan. ?
Po drugie: nastawione trzy budziki w odstępach 20minutowych, żeby mój mózg zdążył się przyzwyczaić do myśli, że musi zacząć działać na wyższych obrotach. ⏰⏰⏰
I po trzecie: plan dnia naładowany mnóstwem rzeczy,które sprawiają mi satysfakcję i dają spełnienie – bo przecież nic nas nie motywuje tak, jak ciekawy dzień, na który czekamy!! ☄
Sen, a raczej przygotowania do snu, to dla mnie ważna chwila. Kilka lat temu powiesiłam naprzeciwko łóżka wielką mapę Europy na której zaznaczam swoje podróże. Codziennie marze o innych miejscach i wspominam cudowne przeżycia. Nie ma nic lepszego niż sny o Twoich wymarzonych kierunkach lub wspomnienia z tych pięknych miejsc które się zobaczyło. Ta mapa to naprawdę jedna z ważniejszych rzeczy jakie mam w domu, nie dość że motywuje, rozkręca wyobraźnię, to jeszcze dostarcza tle ciepła i szczęścia :)
Dobry sen to dla mnie wielka nagroda i celebracja! Jako studentka medycyny naprawdę zaczęłam go doceniać! Wiele nieprzespanych nocy przy książkach, w natłoku myśli związanych ze studiami, egzaminami, a przede wszystkim nocne dużury w szpitalu sprawiły, że teraz gdy tylko mam możliwość porządnego wyspania się w swoim łóżku, to korzystam z niej na 100%! Relaksująca kąpiel, maseczka, chwila dla mnie z książką (inną niż medyczna ?), świeże powietrze w sypialni, idealny materac i pachnąca pościel. To najlepsze lakarstwo na wszystko. Gdy wstaję rano wypoczęta, to wszystko idzie jakoś łatwiej- egzaminy, rozmowy z pacjentami, jestem bardziej cierpliwa i wyrozumiała. Po prostu uśmiechnięta ?
Najwspanialsze i najśmieszniejsze są poranki, miliony drzemek, a to 6:00, 6:05, 6:30, w efekcie finalnym wstajemy o 7 i nie mamy już czasu na perfekcyjną kreskę na oku ani nawet najlepszą poranną kawę, bo przecież tylko rano smakuje tak idealnie, jeszcze lepiej przyniesiona prosto do łóżka, w ulubionym kubku. A skąd te drzemki? Rano łóżko, materac i pościel są tak wciągające, tak przyjemne i tak mocno przyciągające, ze dopiero stres spowodowany ewentualnym spóźnieniem do pracy wyciąga nas z tego błogostanu. Chyba każdy z nas tak ma? Dlatego ten idealny i mocno wygodny materac to wcale nie taka bajka :D rano ewentualnie bitwa ze swoją głowa- wstać/ a może jeszcze 2 minutki :))) pozdrawiam drzemkowiczów :)
KOCHAM SPAĆ ? dlatego też sen jest baaaardzo ważną częścią mojego życia, którą staram się celebrować. W tygodniu praca zawodowa nie pozwala mi na spanie do południa, ale w weekendy domownicy mogliby mi „płacić za spanie” ? W związku z krótkimi nocami ze snem w tygodniu, staram się do niego odpowiednio przygotować by jak najwięcej otrzymać z niego korzyści, które zaowocują następnego dnia pracy. Rytuał zaczynam od kąpieli w wannie pełnej piany z dobrą książką w ręku. Następnie balsam i pachnąca piżamka. Również uwielbiam ciepełko, więc chwilę przed pójściem spać staram się ogrzać pokój do przyjemnej temperatury i wskakuję do mojego ukochanego łóżeczka. Leżę chwilę wpatrując się zapalone na oknie lamki i staram się wyzbyć wszystkich „biegających” po głowie myśli, które są złym kompanem do dobrego snu. Wtulam się w, równie gorącego jak kaloryfer ?, mego męża i zasypiam szczęśliwa ??
Jestem absolutnym śpiochem! :)
Sen oraz zbilansowana dieta to dla mnie najważniejsze rzeczy w ciągu dnia. Jedno ma ogromny wpływ na drugie, gdy źle śpię cierpię na brak apetytu i odwrotnie. Ponadto podczas męczącego dnia oraz pracy przy komputerze, kiedy moje oczy są już przemęczone, z niecierpliwością czekam na wieczór. Jak się przygotowuję do snu? To mój ulubiony codzienny rytuał! ° ° ° Punkt 1 to gorący prysznic,który oczyszcza nie tylko ciało, ale również umysł z wszelkich negatywnych emocji.
Punkt 2 to wieczorna pielęgnacja cery zgodnie z koreańską tradycją (btw Ty zainspirowałaś mnie do zmiany pielęgnacji, za co ogromnie Ci dziękuję :))
Punkt 3 to gorąca korzenna herbatka i dobry kryminał, relaksującą atmosferę, oprócz zapachu cynamonu, wnoszą światełka
Punkt 4 to wietrzenie pokoju, zgaszenie świateł, zakręcenie grzejnika,ponieważ uwielbiam spać w chłodzie, a gdy już kładę się do łóżka oczyszczam mysli, staram się mysleć wyłącznie o pozytywach co skutkuje kolorowymi snami ! :)
Właśnie uświadomiłam sobie ze nie pamietam kiedy ostatnio przespałam cała noc, czy chociaż kilka godzin bez pobudki. Wszystko za sprawa małego urwisa, który w 2017 roku pojawił się w moim życiu. Wartość snu doceniam dopiero teraz, gdy marzę o spokojnej nocy i błogim śnie. Zawsze byłam śpiochem i uwielbiałam poranki bez sygnału budzika. Teraz mogę tylko liczyć na to ze będzie coraz lepiej i kiedyś znów poczuje jak to jest być wysypanym w 100%. Oczywiście dbam o odpowiednia temperaturę oraz nawilżenie powietrza w sypialni, a przewietrzenie pokoju przed snem to podstawa, nawet zimą. Ale tęskno mi do nastrojowych wieczorów w świetle świec i zapachu który ukoi do snu. A do tego nasz materac ostatnio uległ zniszczeniu i czekają mnie poszukiwania nowego. Pozdrawiam z córą w ramionach ;)
Sen jest dla mnie prawie najważniejszy. Na pierwszym miejscu jest mój trzymiesięczny synek :-) sen jest na drugim miejscu. Gdyby nie wypoczynek nie miałabym sił w 100% zajmować sie moim skarbem w ciagu dnia. Na szczęście moje maleństwo uwielbia spac i przesypia pięknie noce. Do snu przygotowujemy sie z bąbelkiem poprzez ciepła kąpiel, wieczorne tytuały jak kremowanie połączone z masażem, śpiewanie kołysanek, garść czułości i w koncu przytulenie i karmienie. Tak zrelaksowany zasypia a często ja razem z nim :-) gdy nie odpłynę wraz z maleństwem to czas na relaks dla mamy, czyli prysznic, dobra książka i ciepła herbata – czasem pierwsza w ciagu dnia :-)
Sen to dla mnie antidotum na wszystko, a łóżko to mój najlepszy przyjaciel! Nie ma nic lepszego niż po całym dniu pracy ubrać się w ulubioną piżamkę i zatopić w cudownie miękkiej pościeli. Dobry sen to gwarancja dobrego życia, staram się przestrzegać tej reguły, dlatego też traktuję go poważnie i odpowiednio się do niego przygotowuje. Zawsze 15 minut przed pójściem spać muszę wywietrzyć pokój, w międzyczasie biorę prysznic lub kąpiel (w zależności od tego, jak bardzo zmeczona jestem) i dbam o odpowiednią pielęgnację. Wskakuje w miękką piżamkę i często z książka kładę się do łóżka. Staram się, aby łóżko służyło mi tylko do snu, odpoczynku i relaksu. Nie zabieram do niego nauki czy tez jedzenia. Łóżko to moja odskocznia i nie chce, żeby kojarzyło mi się z praca czy nauka. Aby zapewnić sobie dobry i spokojny sen, staram się nie korzystać z telefonu przed zaśnięciem. Mam tez małego pomocnika, który czuwa nad moimi snami i przyjechał ze mną z Grecji – to łapacz snów, dzięki któremu zła energia i koszmary mi niestraszne! :)
Sen dla mnie jest bardzo ważny, optymalny czas wypoczynku dla mnie to mniej więcej 7,5 godzin. Moje przygotowanie do snu wygląda następująco : dla mnie przed snem konieczne jest dobre nawodnienie więc przed spaniem potrafię wypić 2×300 ml wody (jak tego nie zrobię potrafię 2/3 razy wstać żeby się napić)+ 8 min ćwiczenia rozciągające, następnie ustawiam sobie budzik i odkładam telefon 30 min przed snem, później ubieram się w piżamkę, szciele łóżko, układam wszystkie poduszki w sposób chaotyczny (w moim przypadku muszą to być min 4 poduszki) potem nakładam na twarz olejek kokosowy bo uwielbiam jego zapach który mnie uspokaja i świetnie nawilża skórę, polecam. A na koniec gaszę światło I się kładę . Jestem osobą która zazwyczaj szybko zasypia więc minuta dwie i już jestem w krainie snów. ??
Sen to taki mój ZEN :)
Zawsze w dzieciństwie kładłam się do łóżka , zmykałam oczy i wyobrażałam sobie to czego pragnę skrycie :) Np. Co bym zrobiła gdybym miała swój pokój, jakby wygladał mój pierwszy teledysk i pierwszy pocałunek ;) Ha! Dziś już mam własny dach nad głową, teledysku nie nagrałam ale jakoś żyje ;) no i pierwszy pocałunek też mam już za sobą ;) Z pewnych rzeczy się nie wyrasta , tak też nawet teraz nim zapadnę w sen marzę sobie skrycie ;)
P.S materac i WIELKIE łóżko z zagłówkiem też kupiliśmy w Ikea i od tej pory śpi nam się znakomicie. A pamiętam nasze początki spania na tanim , cienkim jednoosobownym materacu na podłodze :P
Sen to taki mój ZEN :)
Zawsze w dzieciństwie kładłam się do łóżka , zmykałam oczy i wyobrażałam sobie to czego pragnę skrycie :) Np. Co bym zrobiła gdybym miała swój pokój, jakby wygladał mój pierwszy teledysk i pierwszy pocałunek ;) Ha! Dziś już mam własny dach nad głową, teledysku nie nagrałam ale jakoś żyje ;) no i pierwszy pocałunek też mam już za sobą ;) Z pewnych rzeczy się nie wyrasta , tak też nawet teraz nim zapadnę w sen marzę sobie skrycie ;)
Zamykam oczy, rozluźniam ciało i biorę głęboki wdech. Jedną nogą dotykam męża :P na drugiej leży kot Dżordż, a pół poduszki zajmuje kot Bob , który usypia mnie swoim słodkim mruczeniem ;)
Sen jest dla mnie ważny, zawsze dbałam oto żeby spać 7h i żeby było ciemno i cicho ;)
P.S materac i WIELKIE łóżko z zagłówkiem też kupiliśmy w Ikea i od tej pory śpi nam się znakomicie. A pamiętam nasze początki spania na tanim , cienkim jednoosobownym materacu na podłodze :P
Dla mnie sen to czas na regenerację, relax oraz odpoczynek i nagranie sił na następny dzień ! Do dobrego snu trzeba się odpowiednio przygotować. A więc godzine przed snem ide do lazienki zrobic sobie kapiej w cieplutkiej wodzie a potem male spa . Dla mnie czas przed snem to najważniejszy czas podczas calego dnia , bo to wtedy mozesz zadac o swoje cialo i sie zrelaksować . Po kapieli i po zrobienu spa ide do pokoju i czasami do tego wszystkiego zapalam świeczki , delikatne lampki oraz biorę dobra książkę , a przed tym wszystkim biorę koc na nogi z Ikea . Jak już skończę czytać to idę się kłaść spać najlepiej jak się pójdzie spać 8 godz wcześniej przed wstaniem następnego dnia bo wtedy nie czuje się tego zmęczenia itd . Jak już się polozo to myślę, planuje i wymyślam nowe zadania , wakacje i plany na nowy dzień . Jak dla mnie to ta rutyna się sprawdza i bardzo ja lubię robić dzień w dzień. ?
Jak dla mnie sen jest najważniejszy ! ?
Sen? Czy ważny? No pewnie! To jak sie wyśpisz wpływa na cały Twój dzień, na nastawienie do świata i ludzi, na samopoczucie, a przede wszystkim na zdrowie i regenerację! Uwielbiam budzić się wypoczęta z uśmiechem na twarzy, a tym samym przekazywać pozytywną energię mojemu narzeczonemu :) Po dobrze przespanej nocy, wszystko 'smakuje’ lepiej!
Trafiłaś w sedno! Ostatnio mam straszne problemy z bezsennością ;/
Sen jest dla mnie bardzo ważny i bardzo potrzebny :) ! Choć w obecnej sytuacji mogłabym zapytać: co to jest sen? Jestem mama dwojki małych dzieci, synek spi w łóżeczku przy łóżku natomiast córeczka mamina przylepa razem ze mną. Jak przygotowuje się do snu ? Poprostu wskakuje w wygodną pizame i marzę o tym aby mieć choć kilka centymetrów wolnego łóżka oraz choć 30 minut snu w spokoju bez pobudek, płaczu , kopniakow, czy „mamusiu chce siusiu” . O tym jak ważny jest materac wiem doskonale a szczególnie moje plecy, które blagaja o jego zmiane. Narazie marzy mi sie wieczor z kieliszkiem słodkiego wina, wannie pełnej piany, pachnacego pomarańcza olejku do kąpieli , muzyki relaksacyjnej , uroczych świece wokol a później już tylko ciepłych skarpet i snu długiego i spokojnego i ciszy ciszy ciszy .
Sen? Czy ważny? No pewnie! To jak sie wyśpisz wpływa na cały Twój dzień, na nastawienie do świata i ludzi, na samopoczucie, a przede wszystkim na zdrowie i regenerację! Przed snem najisotniejsze dla mnie jest wyciszenie, pobycie sam na sam z własnymi myślami, jak i marzeniami. Uwielbiam budzić się wypoczęta z uśmiechem na twarzy, a tym samym przekazywać pozytywną energię mojemu narzeczonemu :) Po dobrze przespanej nocy, wszystko ‚smakuje’ lepiej!
Sen towarzyszy nam przecież przez całe nasze życie.Ciągle słyszę,że dzień jest za krótki jednak nie chciałabym czekać dłużej na noc. Mimo,ze zawsze brakuje nam czasu to nie ma jak wrócić po zabieganym dniu do domu wsiąść gorący prysznic czy długą odprezajaca kapiel,wskoczyc w ulubiona piżame,miec chwile dla siebie. Uwielbiam kłaść się w swoim łóżku w wywietrzonym pokoju,jeszcze teraz gdy na zewnątrz jest mroz i powietrze jest takie rzeźkie,zamykac oczy i rozmyślać nad minionym dniem,jutrem,tygodniem,zyciem mysle ze kazda wie o co mi chodzi.
Zawsze zartuje, że w poprzednim wcieleniu byłam niedźwiedziem lub jeżem. Potrafię uciąć sobie nawet drzemkę w trakcie dnia :) kiedyś , szczególnie jako nastolatka, próbowałam z tym walczyć, tłumacząc sobie, że szkoda życia na sen. Ale z biegiem lat i po wstępnych badaniach, wykluczajacych rzeczy takie jakie cukrzyca stwierdziłam, że najwyraźniej mój organizm wlasnie tego potrzebuje i nie ma sensu się z nim kłócić :):) teraz jestesmy zgranym duetem :D
Dużych przygotowań nie czynię. Jako dziecko zamiast pieluchy miałam swoją poduszkę i to mi chyba zostało do dziś. Mała poduszka; jakiś jasiek musi być pod ręką! Pod druga reka leżą słuchawki. Uwielbiam zasypiać z muzyka na uszach. Co prawda zdazylo mi się obudzić w środku nocy z grająca nadal muzyka ale zazwyczaj czuje, ze juz powoli jestem w tym lepszym świecie i wtedy rozstaje się ze słuchawkami, odwracam się na prawy bok ; probuje dopasowac sie do psa; ktory zajal juz pol lozka i oddaje się mojemu hobby :D
A tak na marginesie. Pracując w przedszkolu z 3latkami patrząc na to jak długo zasypiali dzień w dzień myślałam o tym; jak bardzo za kilka lat docenia te leżaki ?
Sen jest dla mnie bardzo ważny, to czas nie tylko odpoczynku fizycznego, ale również psychicznego. Wieczorem po ciężkim dniu który wymęczył nasze ciało, po dniu który był dla nas intensywny umysłowo, po dniu który był dla nas zły i jakby wszystko szło nie tak ale również po dniu kiedy przeżyliśmy mnóstwo wspaniałych rzeczy sen to czas dzięki któremu możemy ochłonąć, naładować wewnętrzne akumulatory, zregenerować ciało, oderwać umysł od natłoku myśli by rano wstać z pozytywną energią i chęci do życia! Poza tym sen to również okazja do przyżywania czegoś niesamowitego, wspaniałego- mam tu na myśli sny, które do nas „przychodzą” o lataniu, podróżach, spełnianiu marzeń, przenoszenie się do lepszego świata <3 Przygotowanie do snu to dla pewnego rodzaju rytuał :) Staram się by 1-2h był to czas wyłącznie dla mnie, tak więc: na początku organizuję sobie domowe SPA a więc robię maseczkę, gorącą kąpiel z dodatkiem kuli do kąpieli i pachnące go płynu do kąpieli, następnie wskakuje w niezwykle puszystą i przyjemną piżamkę oraz kapcie jednorożce , następnie gaszę światło, zapalam nastrojowe cotton bolls, świeczki najlepiej te zapachowe nastrojowe, a następnie wskakuje do łóżka pięknie pachnącego świeżością z masą poduszek, poduszeczki i zabieram się za czytanie książki z kubkiem owocowej herbaty z dodatkiem cytryny pod ręką, a gdy czuję że oczy same mi się zamykają a organizm sam upomina się o zasłużony wypoczynek dopisać herbatę, gaszę świece, wyłączam lampeczki i otulam się mięciutką pachnące pościelą i oddaję się temu wspaniałemu relaksowi jakim jest sen aby śnić o pięknych rzeczach i rano wstać z podwójną energią :)))
Sen to jest coś na co czekam każdego wieczoru. Jak każda kobieta uwielbiam kąpiele, niestety w obecnym mieszkaniu mam tylko prysznic, więc zadowalam się szybkim i ciepłym strumieniem wody. Uwielbiam zapachowe żele oraz peelingi do ciała które towarzyszą mi od momentu zaśnięcia do momentu przebudzenia. Nie wyobrażam sobie dobrego snu bez przytulenia się do mojego mężczyzny a w momencie gdy jest na wyjeździe służbowym bez smsa, telefonu do niego – takie małe gesty sprawiają, że mój sen jest długi i spokojny a rano budzę się wypoczęta i gotowa na kolejny dzień.
Sen jest dla mnie bardzo ważny. Mam już zaprogramowant zegar bilogiczny tak, że organizm domaga sie snu o stałych porach a ja z tym nie walczę. Po prostu słucham tego co mój organizm do mnie mówi. Przed snem wprowadzam świeże powietrze do sypialni. Staram się ją też uporządkować, by nie sprawiała wrażenia, że panuje w niej chaos. Sen traktuje jak kosmetyk, ale czym by był gdybym pierw nie przygotowała swojego ciała do użycia tego kosmetyku… obowiązkowa zatem jest kąpiel z użyciem żelu, który ma kojący i relakcujący mnie zapach, nakładam równie przyjemny balsam na ciało a skórę twarzy dokladnie oczyszczam i nawilżam. Tak przygotowana udaję się do krainy snów :)
Teraz gdy jestem w ciąży sen ma dla mnie, obok zdrowego żywienia oraz spacerów, kluczowe znaczenie. W ciąży śpi sie więcej, nie tylko w nocy ale również w ciągu dnia. Dobrze dobrany materac zapewnia nam komfort dla kręgosłupa oraz brak bólu miednicy, co jest tak ważne w ciąży. Dlatego tak istotne jest pomyślenia o wygodzie spania- nie tylko dla nas, ale przede wszystkim dla maleństwa, które Dzieki nam rozwija sie i rośnie. Zdrowy sen to podstawa!
Życie nauczyło mnie, że aby w pełni korzystać z uroków życia, nie dane jest mi w pełni się wysypiać. Jako, że jestem z natury osobą lubiącą aktywnie spędzać czas sen nie jest dla mnie najważniejszy. Jednak gdy zbliża się weekend zamieniam się w misia i przesypiam całą noc i poranek. Do snu przygotowuje się w bardzo rytualny sposób. Rześkie powietrze i delikatny zapach unoszący się nad swieczką działają na mnie kojąco, bo przecież noc nie pobudza do dalszego działania jak dobrze przespana noc!
Pozdrawiam
Dla mnie sen jest magicznym stanem kiedy mogę poddać się z niczym nie walczyć. Po wieczornej rutynie ubieram się w swoją ulubioną pidżamke. Uwielbiam zanurzyć się w pościeli i zapomnieć o problemach. Najlepiej mi się śpi kiedy moja pościel jest wywietrzona I przesiaknela powietrzem lub jest świeżo zmieniona i pachnie ulubionym płynem do płukania, o zapachu lawendowym. Dla mnie proces spania jest takim rytuałem. Zawsze pomieszczenie musi być WYWIETRZONE. Sen jest ma pierwszym miejscu, niestety nie działają na mnie żadne „pobudzacze” i abym mogła funkcjonowac i trzeźwo myśleć muszę się wyspać. Bardzo lubię położyć się po całym dniu wtulic w poduszkę zapomnieć o problemach zamknac oczy oczami wyobraźni tworzyć jakąś historie którą chciałabym żeby miała miejsce w realnym świecie i zasypiam z myślą że będzie miała ona kontynuację w śnie. Jednym słowem uwielbiam spać!
Sen jest nie tylko bardzo ważny ale i bardzo przyjemny. Ja żyję w ciągłym biegu: praca w biurze, siłownia, zakupy, kino, znajomi, książki itd. więc gdy wpadam po całym dniu do domu marzę tylko o tym żeby odpocząć, zregenerować się i przygotować na kolejny dzień pełen wrażeń. A jak przygotowuję się do snu? Przede wszystkim w łazience. Gorący prysznic, peelingi, pięknie pachnące żele pod prysznic, balsamy, olejki… Dzięki Twojemu zeszłorocznemu wpisowi zaczęłam bardziej dbać o cerę nie jest to wprawdzie 10 etapów ale zdecydowanie bardziej świadomie i dokładnie przykładam się do dbałości o skórę twarzy. Wizytę kończę ulubionym etapem tj. nakładam maseczkę w płachcie, robię herbatę z miodem cytryną, pomarańczą, grejpfrutem i miętą, zapałam świeczki i wosk z yankee candle włączać fajny film/serial albo otwieram książkę i pełen relaks. W takim błogim nastroju kończę wieczór i uciekam do nowej przytulnej sypialni. Gdyby tylko nie trzeba było tak wcześnie wstawać…. ;)
Kiedyś sen nie był dla mnie ważny i generalnie było mi na niego szkoda czasu. Traktowałam go jako konieczność. Nie dbałam absolutnie o higienę snu. Podejście zmieniłam kilka lat temu dzięki mojemu mężowi. Nauczył mnie wyciszać się przed snem, wytłumaczył, że sen to czas na regenerację organizmu, nabranie sił, przyjemność, a noc to nie czas na rozmyslanie o problemach i planowanie kolejnego dnia. Koniecznie ciepła kąpiel, wyciszenie telefonu, ulubiona piżama, książka no i oczywiście wyłączenie myśli. Sen zaczęłam doceniac jeszcze bardziej, gdy 4 miesiące temu zostałam mamą. Od tamtej pory kazda minuta snu jest na wagę złota. Próbuje juz powoli uczyc mojego syna przyjemności snu i całej otoczki. Zabawa, kąpiel, masaż, kolysanka, tulenie, jedzenie i spanie. Z czasem zapewne dojdzie czytanie.
Czy sen jest dla mnie ważny? Nie mogę odpowiedzieć… Bo śpię! :) Sen jest dla mnie najważniejszą czynnością podczas dnia i nocy, kosztem snu mogę nie zjeść śniadania, dla dobrej drzemki zrezygnuję z zakupów, dla dłuższego snu poświęcę końcówkę ulubionego filmu (końcówkę… kogo ja oszukuje?). Po dobrym spaniu wszystko wygląda lepiej, jakby nadal w najpiękniejszym śnie :)
Najlepszym potwierdzeniem wszystkiego co piszę, będzie to, że piszę właśnie prosto z łóżka (do którego brakuje nam jeszcze tylko wymarzonego materaca HOVAG, który dopełniłby nasze ulubione pomieszczenie wymarzonego gniazdka – oczywiscie sypialnię :))!
Dobry sen to podstawa dobrego dnia. Niestety nie zawsze mam czas na porządne wyspanie się, co wynika z faktu, że moje studia są zbyt wymagające.. masa projektów i prac na raz.. i nieraz brakuje doby by położyć się spać o odpowiedniej porze.. :( Aby jednak przespać chociażby te 4 godziny spokojnie, przed samym snem wykonuję ciepłą kąpiel, kurację peeleingiem i balsamowanie. Przygotowuję na jutrzejszy dzień wodę z cytryną i miodem i kładę się od razu po tym jak wyjdę z łazienki. Sen jest dla mnie bardzo ważną częścią doby i chociaż dość często zdarza mi się w pełni nie wyspać to jednak staram się dbać o to, by przespać chociaż trochę, bo po dobrej drzemce, organizm funkcjonuje lepiej i czuję że mogę wykonywać swoje obowiązki z zapałem i energią.
Sen to dla mnie jedyny efektywny sposób na regenerację! Mogę spać wszędzie, w każdych warunkach i o każdej porze, ale … nie zasnę dobrze bez męża obok ❤️ Przygotowanie do snu to zawsze gorący prysznic, dobrze wywietrzone sypialnia i totalna ciemność, bez tv, telefonu, komputera :)
Teraz dodatkowo potrzebuje wygodnej pozycji i poduchy bo zasypiam w „dwupaku”, wiec brzuszek trochę wyznacza pozycje do spania ?
Sen odgrywa kluczową rolę w moim życiu, dlatego, że od dziecka znam jego dobroczynną moc :) Ta tajemna wiedza jest rodzinnym sekretem od wielu pokoleń i każda kobieta w naszej rodzinie traktuje tę sprawę nader poważnie przekazując sobie, z pokolenia na pokolenie całą listę pozytywnych aspektów zdrowego, głębokiego snu. W naszej rodzinie chętnie dzielimy sie tym co dobre, dlatego i jak z chęcią podzielę się moimi (naszymi) patentami na zdrowie i dobre samopoczucie. Na pierwszym miejscu OTOCZENIE. Miejsce do snu zawsze powinno być czyste i schludne, aby odgonić myśli od codziennych, przyziemnych spraw i móc oddać się błogiemu odpoczynkowi. Po drugie ATMOSFERA, czyli dobra aura, która pozwala wejść w stan relaksu. Każdy tworzy atmosferę na swój sposób – mój sprawdzony to oddawanie się pasji, którą w moim przypadku jest projektowanie wnętrz. Do stworzenia fajnej energii wykorzystuję kubek z herbatą, blogi i magazyny wnętrzarskie oraz całą masę pachnących lasem świeczek. Ostatnim elementem, który pomaga mi zasnąć jest oddawanie się SENNYM MARZENIOM. Leżąc w miękkiej pościeli oczami wyobraźni kreślę piękne, czarodziejskie wizje, układam w głowie plany wypraw na koniec świata i wymyslam aktywności, które pozwolą rozwijać wewnętrzne umiejętności. Niby tak mało, a jednak te trzy elementy pozwalają na długi i spokojny sen, z dala od zgiełku dnia codzienneogo, ładują pozytywną siłą i dodają po prostu porządnego kopa.
Sen to przede wszystkim regeneracja dla naszego organizmu, wiele się naczytałam na ten temat ponieważ mam cykliczne problemy z bezsennością. Staram się sobie radzić jak umiem: przede wszystkim zrezygnowałam z późnych intensywnych treningów, dzięki temu wyciszam organizm. Kupiłam solną lampkę nocną, która cudownie uspokaja sypialnie i do tego specjalną roślinę: sansewieria, która bardzo dobrze dotlenia pomieszczenie, oczyszcza powietrze z toksyn i zanieczyszczeń. Staram się jeść lekką kolację, aby nie budzić się w nocy głodna, jesienią i zimą otwieram okno na 5-10 minut a wiosną i latem uwielbiam spać przy otwartym oknie. Piję też herbatę Lipton lawendową i uspokajającą wieczorem. Zawsze mam szklankę wody na szafce obok łóżka. Komputer zostawiam w drugim pokoju, a przed snem czytam książkę, dzięki czemu jestem w stanie się wyciszyć i zrelaksować. To tak w skrócie. Ostatnio własnie przeglądałam zegarki Garmin i rozważam zakup tego modelu :)
Sen dla mnie jest bardzo ważny, niewyspana Asia to zła Asia :D. Do pracy wstaję codziennie o 6:20, dlatego już o 22:30 zaczynam się przygotowywać do snu, a po weekendowych zarwanych nocach nie jest to proste, dlatego zawsze przy łóżku mam „nudną książkę”, już po trzech stronach zasypiam jak bobas. Ekscytującą lekturę zostawiam sobie na dzień i na weekendy.
Witajcie, dla mnie jak i dla większości z Was, sen jest bardzo ważny. Moim sposób na spokojny sen:
Codziennie przed snem, wybieram trzy rzeczy, sytuacje z całego dnia, za które jestem wdzięczna. I tym sposobem jak ciężki byłby dzień zawsze kończę go dobrym akcentem. ? Skupiam swoją całą uwagę na tym co dobre i tym sposobem często zasypiam z uśmiechem.
Pozdrawiam
Sen to jedno ze zjawisk, które jest dla mnie – jak i, przypuszczam, dla większości osób jedną wielką zagadką. W porządku, możemy badać swoje tętno i fazy snu różnymi aplikacjami, ale umówmy się, kto da nam gwarancję co tak naprawdę dzieje się w naszej głowie i czemu takie a nie inne sny nawiedzają nas w nocy.
Istnieje wiele teorii, różni ludzie polecają rozmaite praktyki przygotowywania się do snu. Ja stosuję (choć nie zawsze) taki jeden, podstawowy system – otwieram i zamykam przestrzeń senną. To znaczy – przynajmniej 40 minut przed planowanym pójściem spać odkładam wszelkie urządzenia elektroniczne. Facebook, Instagram czy nawet zwykły SMS – to wszystko jest częścią dnia, nie nocy. To naprawdę działa. Można wtedy poczuć, że ten czas przeznaczamy tylko dla siebie, dla dobrej książki, dla rozmyślań, czy choćby wyboru ubrań na kolejny dzień, rozmowy z bliskimi. Ale odcinamy się już zupełnie od świata zewnętrznego. Ważne jest dla mnie również to, aby łóżko było przygotowane do snu. Nie wiem czemu mam taki zwyczaj, który bardzo lubię – strzepywania poduszek. Lubię nie tylko czystą i świeżą pościel, ale też właśnie dobrze ułożoną i… chłodną. Dlatego też zawsze przed snem wietrze pokój – nawet dziś przy odczuwalnej temperaturze -12 stopni!!!
Sam sen mija mi różnie. Zazwyczaj nie mam problemu z tym, żeby zasnąć, ale baaardzo często budzę się w okolicy 3:30 w nocy. Strasznie tego nie lubię. Tak naprawdę nie muszę sprawdzać zegarka. Zawsze jest to pomiędzy 3 a 4 w nocy. I nie tylko ja tak mam. Nie raz spotkałam się z kimś z domowników w kuchni czy w toalecie… Coś w tym więc musi być… Kiepskie jest niestety to, że mi akurat 3:33 kojarzy się z niezbyt dla mnie ciekawym wspomnieniem filmu “Czwarty stopień”. Kto oglądał ten wie o co mi chodzi…
Co do samych snów – mam ich bardzo dużo, zdecydowanie za dużo niż chciałabym mieć… Sporo mam też osób w bliskiej rodzinie, które snami przewidują różne rzeczy, albo konkretne sny reprezentują konkretne zdarzenia. Bardzo nie chciałabym stać się jedną z nich i może dlatego tak bardzo nie lubię śnić. Ale też pewnie dlatego, że sny mam zazwyczaj nieprzyjemne… Nawet jak oglądam same komedie, jak w pracy wszystko się układa, moja podświadomość nigdy nie przestaje mnie zaskakiwać… Ostatnio po obejrzeniu filmu z Islandii, gdzie pokazany był wrak samolotu przyśnił mi się naprawdę mało miły sen z owym wrakiem w roli głównej. W dniu kiedy było awaryjne lądowanie w na warszawskim Okęciu, miałam za to sen o zestrzeliwanych samolotach nad Sri Lanką (czemu? nie wiem, bo ostatnio czytam sporo o podróżach w tym kierunku). Śnił mi się też ślub przyjaciółki dzień przed jej zaręczynami. Może jednak zaczynam być trochę wiedźmą?
Wracając do mojej sennej rutyny – o poranku obowiązkowo ścielę łóżko. Bez tego nie wstanę na dobre! Naprawdę zaobserwowałam u siebie dużo lepsze samopoczucie jeżeli w krótkim czasie po przebudzeniu “zamknę” tę tzw. przestrzeń senną – wyjdę z ciepłego łóżka, złożę pościel, zakryję narzutą. Bardzo pomaga, mówię serio.
To tyle o moich zwyczajach i “koszmarach” sennych. Powoli odkładam lapka i wszystkim życzę dobrej nocy :)
W życiu codziennym każdego człowieka pojawiają się radosne chwile ale również te smutne. Ciężka praca i wszystkie stresujące momenty sprzyjają temu , że nie mogę się doczekać aż wrócę do domu i wezmę gorącą kąpiel. Oczywiście w okresie zimowym nie obejdzie się bez cieplutkiej piżamy i grubych skarpet. Następnie kładę się do wygodnego łóżka z liczną ilością poduszek obowiązkowo trzymając w ręku kubek cieplej czekolady bądź herbaty. Aby zadbać o dobry sen konieczne jest wybranie wygodnych poduszek, jednakże najważniejszy jest materac. Dobrze wybrany pozwala na to aby nasz organizm w ciągu snu odpoczął a problem dotyczacy zbędnych, porannych dolegliwości jak np. ból kregoslupa zniknął raz na zawsze. Oczywiście aby sen był dobry trzeba zadbać o nastrój. W moim przypadku muzyka relaksacyjna oraz świece zapachowe pół godziny przed snem to strzał w dziesiątkę. Powtarzam te czynności juz od paru miesięcy, ponieważ zawsze miałam problemy z twardym i ciągłym snem. Problemy zniknęły, a ja wstaje rano nie dość, że uśmiechnięta to wypoczęta za wszystkie czasy :)
Czy sen jest dla mnie ważny? Odpowiadając na to pytanie, chętnie wracam do czasu niemowlaka, kiedy to spalo się większość godzin naszej doby… Kiedy nie rozróżnialiśmy dni od nocy, ah co to był za raj ♥️ Sen jest bardzo ważny, zawsze staram się chodzić spać o podobnej porze i przesypiać ok.7-8h (oczywiscie, jesli jest możliwe to więcej Hihi). Niestety w natłoku codziennych obowiązków, rzadko jest to możliwe. Sen wpływa na przebieg kolejnego dnia… znalezienie złotego środka powiduje, iż jesteśmy wypoczęci, uśmiechnięci, skoncentrowani, lepiej przyswajamy nową wiedzę!;) Dlatego pamiętajmy o wysypianiu się, gdyż w zdrowym ciele-zdrowy duch! Jak najlepiej przygotować się do snu? Może warto odprężyć się przy ulubionej muzyce, zrobić trening, odpalić romantyczną komedię, zrobić spa evening czy też napić się grzanego wina? To kilka z moich propozycji, które spowodują, że prześpisz noc bez wybudzania się ze snów na jawie. Gorąco polecam zastosowania tych rad!;)
Francuski piosenki lub polska poezja w wannie, to mój sposób na wieczorny relaks przed snem. Może być też na odwrót, bo francuski jest piękny w każdym wydaniu. A potem miękka jedwabna pościel, która idealnie otula moją skore. Oczywiście ilośc dni, których mogę sobie pozwolić na tak złożony rytuał od wanny pełnej waniliowych bombelkow, po balsam z czekolady i miękka poduszkę u boku mojego mężczyzny jest ograniczona. Choć ten ostatni czynnik wystarczy mi i rekompensuje wszystkie rytuały i działania pielęgnacyjne. Bo najpiękniej jest zasypiać razem i budzić się razem nawet na wyjątkowo niewygodnym materacu. ?
Sen jest dla mojego organizmu tak ważny, że czasami nie zdążę się do niego przygotować bo zasypiam ;) uwielbiam czuć świeżość przed snem, przez to często otwieram sobie okno, lubię tak zasypiac szczególnie latem gdy towarzyszy temu odgłos swierszczy. Cenie sobie prostotę w życiu dlatego najbardziej cieszę się z takich chwil gdy wracam wieczorem do domu i mogę się wtulic w ukochanego mężczyznę, taka świadomość że jestem bezpieczna gdy zasypiam – bo piękno tkwi w codziennych drobiazgach
:))
Sen jest dla mnie bardzooo ważny, ponieważ jestem zawodowym śpiochem. W przytulnej sypialni w kolorze piaskowego beżu wraz z turkusowymi dodatkami przypominającymi błękitny ocean, w świeżej pościeli o zapachu porannej rosy przygotowuję się do snu. Zaczynam od relaksującej kąpieli przy której wyciszam się słuchając ulubionych piosenek i paląc różane świeczki. Wietrzę sypialnie w celu otrzymania idealnej temperatury i świeżości, zasłaniam długie kwieciste zasłony powodujące wspaniały półmrok. Ubieram ulubioną delikatnie satynową piżamkę, nakrywam się pierzastą pierzyną, uwalniam ciało od napięć, uspokajam umysł i odpływam, aby jutro wstać pełna sił i dalej realizować swoje marzenia.
Sen, jest dla mnie bardzo, bardzo ważny. Kocham spać i nie kryję się z tym. Nieraz można ode mnie usłyszeć, że nie mogę się doczekać kiedy wrócę do domu i położę się spać. Moje przygotowania do snu mają parę etapów. Pierwszym jest wieczorna toaleta – prysznic, balsamowanie ciała i wieczorna pielęgnacja cery + czasem dla większego odprężenia maseczka. Po tym jakże przyjemnym kroku przychodzi czas na wyciszenie. Nie będę oszukiwać, że odkładam wszystkie sprzęty na bok – bo czytam głównie na Kindlu. Ale właśnie wieczorem staram się trochę poczytać, zaplanować kolejne dni, zaktualizować kalendarz, przygotować ubrania na kolejny dzień i spakować torebkę do pracy. Gdy już wszystko z mijającego dnia mam 'zamknięte’ i jestem gotowa na kolejny dzień – kładę się do łóżka. Nie ważne jaką mamy porę roku – najbardziej komfortowe jest dla mnie spanie w krótkich spodenkach i bluzce z krótkim rękawem. Dlatego też śpię pod kołdra i kocem – i zawsze w skarpetkach. Jeśli chodzi o długość snu to gdy idę do pracy – staram się spać 6-7h a gdy na drugi dzień nie muszę wstawać, długość snu dochodzi do ok 9h. Podsumowując, sen jest dla mnie bardzo ważną sprawą (w końcu prześpimy 1/3 naszego życia!) i przygotowania do niego sprawiają mi dużo radości!
Do tego jak i ile czasu poświęcam na sen przywiązuje ogromną wagę. Mój dzień to jeden wielki bieg z miejsca na miejsce, to walka z czasem, by ze wszystkimi zapakowanymi spotkaniami, terminami i wyznaczonymi sobie na ten dzień celami, zmieścić się w 24 godzinach. Dlatego sen i dobre przygotowanie organizmu na następny dzień to dla mnie priorytet. Kładę się spać o godzinie 23 ale przygotowania zaczynaja się godzinę prędzej. Pierw lekkie ćwiczenia rozciągające, potem prysznic z dokładnym peelingiem całego ciała, następnie maseczka, krem na twarz i jestem gotowa na upragnione 9 godzin snu, po których czuje, że kolejny dzień i wyzwania w nim czekające nie są dla mnie przeszkodą.
Sen jest dla mnie ważny, ponieważ to czas tylko i wyłącznie dla mnie. Okazja, w której mogę naładować swoje baterie przed kolejnym dniem pełnym wyzwań. Pracuję z dziećmi, opiekuję się nimi, bawię i wychowuję. Małe brzdące potrafią wymęczyć i wtedy zawsze marzę o jednym! O śnie! Sen jest dla mnie również pewnym rytuałem. Zawsze zaczynam go od zrobienia sobie ciepłej owocowej herbaty, zmarzluchy muszą się dogrzewać. :P W towarzystwie jej aromatu zaczynam swoją kosmetyczną pielęgnację. Tonik, płyn micelarny, maseczka, żel do twarzy… wszystko idzie w ruch! A moje kochane łóżko towarzyszy mi i dotrzymuje towarzystwa przy moich domowych zabiegach kosmetycznych. Zupełnie jak najlepsza przyjaciółka… zawsze jest przy mnie. Gdy moja cera jest już wypachniona i zadbana, wskakuję do swojego wyrka! Wspominałam już, że jestem zmarzluch? Im więcej poduszek, kocy i pościeli tym lepiej! Można poszaleć i przykryć się z każdej strony, a wręcz opatulić. Gdy jak piesek chodzący w koło w swoim legowisku, znajdę już sobie miejsce, koniecznie muszę zadbać o swoje bezpieczeństwo… Kołderka pod sam nosek, kołderka po bokach zawinięta (żadna wichura i podmuchy mi nie straszne), a ostatnim i NAJWAŻNIEJSZYM krokiem ku mojemu bezpieczeństwu to obrona przed BABOLAMI! Też się ich boicie? Kołdra koniecznie musi być zawinięta pod nogi! Gdy wszystkie kroki wykonane, mogę udać się do krainy snu. Kiedy nie padam po 5 minutach w moje ręce dostaje się książka. Z dobrą książką zasypia się wspaniale. Tak to oto wygląda moje zasypianie. Całusy! :*
Gdy przychodzi moment, w ktorym decydujesz sie zostac rodzicem i na swiat wydajesz swojego malego sobowtora, ktory o zgrozo po dziewieciu ciezkich miesiacach okazuje sie byc podobnym jednak do taty, to mozesz zapomniec o dobrym snie. Kazda mama przebilaby mi teraz w potwierdzeniu wirtualna piatke. Ale sa jednak sposoby na to, by i mama wstawala swieza, wypoczeta, a przede wszystkim WYSPANA. Gdy juz poznasz wlasne cialo i zegar biologiczny, wiesz ile potrzeba Ci czasu na wzgledne zregenerowanie po calym dniu, wybierzesz idealny materac, ktory otuli Cie niczym obloczek i wtopi tak doskonale Twoje cialo w swoje czelusci (och zdecydowanie jestem milosniczka miekkich materacy..) to pozostaje tylko problem z wedrujacym w nocy dwunogiem-klonem i chrapiacym mezem u boku. I na co bylo mi to godzinne stanie przy materacach i odmierzanie czasu snu? Otoz wlasnie po to, by odkryc wlasny perfekcyjny plan na idealny sen!
Gdy wieczor zbliza sie juz nieublagalnie, pakujesz swoje dzieciatko do auta i zawozisz do babci od progu witajac ja usmiechem oraz slowami, jak Twoj potomek bardzo pragnie spedzic noc z ukochana babcia. Gdy juz wpadna sobie w ramiona, rzucasz po cichu torbe z jego ubraniami i dyskretnie wycofujesz sie opuszczajac jaskinie lwa. Po dotarciu do domu i odtanczeniu zwycieskiego tanca przechodzisz do fazy pierwszej:
1. Przygotowanie goracej kapieli.
Koniecznie goracej, zeby ogrzala kazdy zakamarek i rozluznila wszystkie miesnie, ktore jeszcze nie dowierzaja wolnemu wieczorowi.
Faza druga:
2. Goraca herbata lub kakao ( z racji posiadania dziecka wole to pierwsze, przygotowanie mleka zdazylo mi zbrzydnac)
Nie siegaj po wino, bo Cie rozleniwi, w srodku nocy obudzisz sie z bolem glowy, a rano juz na pewno nie bedziesz swieza i wypoczeta, a przeciez nie o to chodzi! Raz odpusc ten kieliszek i wybierz swoj ulubiony kubek :)
Faza trzecia:
3. ksiazka
Nie film, telefon i godzinna rozmowa z kolezanka, przeciez poczytac przy dziecku to jak wypic ciepla kawe zaraz po porodzie, wykorzystaj ten czas na cos, co nie ma ekranu, w ktory wpatrujesz sie kilka godzin dziennie! Ale koniecznie dobra ksiazka, najlepiej jakis romans, zeby wydobyl z Twojej wyobrazni resztki sil i gdy poczujesz, ze powoli nastepuje Twoj koniec- czas na ostatnia faze czwarta:
4. Sen – Ubrana w najwygodniejsza pizame swiata udajesz sie do lozka, zaslaniasz w pokoju wszystkie rolety, zaslony, cokolwiek co dopusciloby do Ciebie rano chocby najmniejsza drobinke swiatla. Przykrywasz sie koldra po same koncowki uszow i rozkoszujesz sie ogarniajacym sie cieplem. Gwarantuje Ci, ze nie minie kilka minut a odplyniesz, a rano obudzisz sie tak pozno jak nigdy dotad i bujajcie sie wszystkie prawidlowe czasy snu, raz na jakis czas wolno mamie przespac ciagiem dwanascie godzin! Nigdy nie czulas sie tak wyspana, bo jak wiadomo, dobry sen, to nie tylko odplywajaca swiadomosc, ale cale przygotowania, ktore moga trwac godzinami przygotowujac Cie do tej chwili blogiego spokoju.
Bedac jednak odrobine realistka postanawiam przyznac sie szczerze, ze moje najlepsze przygotowania do snu, to jednak szybki prysznic i zaszycie sie w lozku obok spiacego klona taty i wtulona w ich oboje spedzam najlepsze noce, choc nieraz nieprzespane :) bo najlepszy sen, to chyba z ukochanymi osobami przy sobie.
Kiedyś sen był dla mnie męczarnią. Potrafiłam leżeć w łóżku godzinami, a sen nie przychodził. Relaksowałam się, próbowałam zmęczyć do granic wytrzymałości, piłam mleko, zakładałam opaskę na oczy, robiłam tysiąc innych rzeczy, które „podobno” pomagają. I nic. Po remoncie w moim domu przeniosłam się na drugą stronę, do nowego pokoju i… problem ze spaniem znikł. Przespałam pierwszą noc, drugą, piątą, dziesiątą i było mi cudownie. Nawet nie masz pojęcia jak długo na to czekałam…
Odpowiadając na pierwsze pytanie, to tak, sen jest dla mnie ogromnie ważny. Pomógł mi się wyzwolić, odpocząć, znaleźć czas, w którym mogłam pobyć sama ze sobą i w końcu być wypoczętą. Teraz wypracowałam sobie pewien schemat przygotowujący do snu ;)
Zamykam drzwi, by mieć chłodniej, piję letnią wodę jakiś czas przed snem, staram się dwie godziny nic nie jeść, a przede wszystkim przed snem regularnie ćwiczę jogę. Odpręża mnie jak mało co i to właśnie przed położeniem się spać najbardziej jej potrzebuję.
Moja droga to dobrego snu była długa i szczerze mogę powiedzieć wyboista :), ale wiem, że warto przejść przez wiele, by dojść do swojego idealnego snu oraz całego przygotowania.
Ponieważ zbliża się czas mojego snu, pozwól, iż napiję się wody i pójdę troszkę zrobić pozycji jogi :) Namaste.
Czym jest dla mnie sen? Zdecydowanie Komnatą Tajemnic, którą odwiedzam codziennie z ogromną ciekawością;) Nigdy nie wiem kogo w tym śnie spotkam, dlatego zawsze staram się pięknie przed zaśnięciem wyglądać;) Biorę prysznic w cieplutkiej wodzie, smaruje się ulubionym balsamem, zakładam to, w czym czuję się najwygodniej, a im mniej tym lepiej;) i wtulona w męża powoli odpływam w nieznane;) Przekraczam drzwi drugiego życia, tego, na które nie mam wpływu, ale w zamian mogę doświadczyć czegoś niewyobrażalnego, czasem mogę w nim spotkać tych, których już nigdy w życiu nie zobaczę, a tu jednak…;) coś niebywałego!!! Uwielbiam! Szkoda tylko, że zwykle te 8 godzin snu trwa w moim odczuciu 3 minuty… dobrej nocy;)
Kiedy pomyśle jak wiele tracę podczas snu w czasie podróży kiedy mogłabym jeszcze tyle zwiedzić i zobaczyć chociażby wpatrywanie się w rozgwieżdżone niebo nocą które dla mnie gdziekolwiek bym nie była jest inne i wyjątkowe, kiedy pomyśle jak wiele tracę podczas trwającej gdzieś zabawy kiedy mogłabym poznać tak wiele różnych ludzi, mogłabym powiedzieć: Nie, nie lubię spać ! Tak wiele w życiu tracę… Ale kiedy pomyśle jak ważny jest ten sen dla mojego samopoczucia i zdrowia… jak ważne jest to kiedy po całym dniu marze tylko o tym by się położyć zamknąć oczy i zacząć śnić! Gdziekolwiek bym nie spała to zawsze moje łóżko w moim domu jest tym w którym czuje się najlepiej i najbezpieczniej ! Chodźbym spała w hotelu na końcu świata w najlepszym łóżku na świecie to i tak nic nie zastąpi mojego łóżka w moim domu ! Sen pozwala mi uspokoić myśli i napawa optymizmem ze jutro przecież tez będzie wspaniały dzień ! Nie potrzebuje żadnych przygotowań wystarczy ulubiona pościel duża ilość poduszek i dobra herbata a sen mam jak księżniczka ;) pozdrawiam :)
Sen- ulubiony błogi stan, który rozpoczynam i koncze o różnych porach dnia. Bywa twardy i wymarzony po ciężkim i trudnym dniu, zdarzy się i całkiem lekki, kiedy leniuuchuje cały poprzedni dzień. Niekiedy niemiło przerwany, gdy Twój pupil sprawi Ci pobudkę o świcie, bądź zdecydowanie zbyt krótki, kiedy zamiast niego wybiorę nocne imprezowe szaleństwo! Jakikolwiek by nie był cieszy mnie zawsze! Nieważne czy poświęcę godziny na wieczorne rytuały pielęgnacyjne z Clinique zanim wskoczę w ulubioną, bawełnianą piżamkę i wygodnie ułożę się na łóżku, czy też po prostu szybki prysznic w kilka minut i łóżeczko… sen i tak zaniesie mnie w nieznane
Sen jest dla mnie tak ważny, że mimo młodego wieku, jestem w stanie wyjść wcześniej że spotkania ze znajomymi, wiedząc że rano muszę wcześniej wstać. Ciągnę za sobą zazwyczaj za sobą swojego chłopa, który zawsze jest mi później wdzięczny. Od niedawna korzystam z żółtych filtrów na ekrany telefonu i komputera już od godziny 20. Nigdy nie miałam problemów z zasypianiem, uwielbiam spać. Szczególnie cieszy mnie ten cały rytuał towarzyszący zasypianiu, przygaszone światło, świece, zapach świeżej pościeli, termoforek i kotek grzejący nogi, ciepełko.?
Sposob na dobry sen ? Zmeczone dziecko ktore zasypia wczesnym wieczorem i budzi się dopiero nad ranem – to mój sposób na idealny sen – na razie daleko nam do tego ;)
Zacznijmy od tego ze zdecydowanie jestem śpiochem! Uwielbiam spać w moim łóżku i tylko w nim do tego stopnia, że jak gdzieś wyjeżdżam to nie mogę się przyzwyczaić do nowego i rano jak wstane wszystko mnie boli. ? Może to właśnie dlatego, że większość swojego życia spędzam w moim łóżku. Długo wybierałam materac, aby był idealny i musiałam nawet rozbić skarbonkę, żeby zafundować sobie ten jedyny wymarzony oczywiście z ikei (materac z pianki memory). Gdy zbliża się już pora snu zakładam moje ukochane pluszowe misio-kapcie i szlafrok z serduszka, zapalam świeczki zapachowe, włączam moje cotton balls, które wiszą na galerii na ścianie, sięgam po książkę albo przeglądam state zdjęcia i staram się wyciszyć organizm, aby z łatwością mogła zasnąć a rano obudzić się zrelaksowana i wypoczęta! Dodam, że kluczem do idealnego snu jest dla mnie nie tylko wygodny materac, sterta poduszek i ogromny miś od mojego chłopaka, ale cisza i ciemność. Dzięki nim mogę szybko i wygodnie zasnąć. Gdyby jednak nie udało mi się zasnąć przez czynniki niezależne ode mnie, na szafeczce nocnej leży opaska na oczy i para zatyczek do uszu. ?
Człowiek przesypia około 1/3 swojego życia – jak więc sen mógłby być nieważny? Odpoczynek, regeneracja i przede wszystkim siła na kolejny dzień pełen wyzwań- to właśnie zyskuję przesypiając całą noc! Moje MUST HAVE do snu to:
* wygodne łóżko,
* świeża, pachnąca pościel,
* przewietrzona sypialnia,
* joga – to właśnie ona pozwala mi się najbardziej wyciszyć po całym dniu i przygotować się zarówno ciałem jak i duszą na odpoczynek! W trakcie praktyki często korzystam ze świec zapachowych- jeszcze bardziej się przy nich odprężam :)
Są dni, gdy nie mam na nic siły, nawet na ulubioną jogę – wtedy pozostaje jedna z ulubionych książek przy akompaniamencie zapachowych świec :)
W czasach studenckich, sen aż tak ważny nie był. Wiadomo, były inne priorytety. Teraz jestem mamą i każde 5 minut snu, naprawdę ma znaczenie, szczególnie przy maluchu, który często się budzi w nocy.
Żeby maluch wiedział, że czas snu już się zbliża, odpowiednio wcześniej się wyciszamy. Poprawiam pościel i włączam lampki dające delikatne światło. Potem jest chwila dla mamy i dziecka. Jest tulenie, śpiewanie, głaskanie po główce, całuski po dzieciowych rączkach i stópkach. Jest tak milutko i przytulnie, że wystarczy tylko, że dziecko zasnęła, a ja jestem gotowa na kolejną senną przygodę!
Uwielbiam spać, więc bardzo ważne jest dla mnie dobrze przygotowanie do snu. Przede wszystkim wywietrzona sypialnia – staram się wietrzyć godzinę przed pójściem spać, bo śpimy przy wyłączonych grzejnikach (nie lubię jak jest za ciepło). Codziennie przed spaniem wychodzę z psem na 15 minutowy spacer, co by przewietrzyć „głowę” przed spaniem:). Od poniedziałku do piątku ćwiczę też relaksacyjnie jogę – co prawda zaczęłam od stycznia, ale jako, że było to moje postanowienie na 2018 rok, jestem dumna z siebie, że udaje mi się je póki co wykonywać i muszę powiedzieć, że naprawdę polubiłam te ćwiczenia, przede wszystkim dlatego, że pozwalają mi się wyciszyć i odprężyć, po niekiedy stresującym dniu pracy. Na marginesie – nie wiem czy masz tą książkę – ale polecam „Yoga girl” – dla mnie świetna książka. Pół godziny przed spaniem, leże już w łóżku i czytam książkę na Kindlu. Często się zdarza, że w trakcie zasnę…choć nie jest to, aż tak miłe, bo parę razy już mi się zdarzyło, że Kindle upadł mi na twarz ;-)) W iphonie mam ustawioną aplikacje sen, która na 15 min przed spaniem, nastrojowym dźwiękiem daje mi znać, że pora spać:). Podobnie jak Ty, jakiś czas temu odkryłam olejek z lawendy – rewelacja! Choć ja paroma kropelkami skrapiam poduszkę swoją i narzeczonego, tylko co parę dni, nawet moje kochanie, które nie za bardzo przepadało za zapachem lawendy przyznał mi słuszność w stosowaniu „tej metody”. Nie wiem do końca, czy ma to związek z tą lawendą, ale odkąd ją stosuję bardzo rzadko zdarza się u mnie „poranny lucyfer” – czyli określenie mojego narzeczonego, na mój zły poranny humor ;-))))
Takie moje małe rytuały, które (oprócz jogi) stosuję już od dłuższego czasu pozwalają mi się wyspać i z uśmiechem witać nowy dzień :)
Sen jest dla mnie bardzo ważny aż do takiego stopnia że często śpię za dużo. Codzienne obowiązki, nauka nie spanie po nocach i odsypianie w dzień, czyli codzienność która kończyła się jedynie bólem głowy. W dzień wstawałam z dużą energią jednak po kilku godzinach nadal byłam zmęczona i urywałam sobie drzemkę. Pewnego dnia powiedziałam sobie ile tak można? Nie zaprzeczam że kiedy mam dużo nauki zdarza mi się nie pilnować ze snem ale w innym przypadku cały czas nad tym pracuje. Sama przekonałam się że dobry materac, ładna pościel i lampka z żółtym kolorem to coś co odprężą i pozwala się totalnie wyciszyć. Mój sposób na przygotowanie się do snu jest chyba banalny ale sens tkwi w czymś innych, dla takich śpiochów jak ja jedyne co jest potrzebne to motywacja na następny dzień żeby wstać wcześnie i czerpać z niego 100%. Najlepiej sprawdza się u mnie planowanie całego dnia, kiedy w końcu mogę skreślić już wykonaną czynność i przejść do kolejnej, to niezła frajda kiedy po całym dniu można usiąść i powiedzieć „ten dzień był super” i z jeszcze większą motywacją czekać na kolejny!
Sen jest czymś często niedocenianym. Śpiąc nie zdajemy sobie sprawy co dzieje sie z naszym organizmem, jesteśmy sami dla siebie, kilka godzin spędzonych bez świadomości, ze „musimy” cos zrobic. Gdyby nie ta regeneracja wszystkie inne życiowe czynności by nam nie wychodziły. Nie raz łapie sie na tym, ze za krótko spalam i zastanawiam sie dlaczego jestem tak rozkojarzona. Dlatego uważam, ze trzeba sie dobrze czuć zarówno przed snem jak i w trakcie. Ja najlepiej sie czuje, gdy wezme długa, gorącą kąpiel z moja ulubiona sola morska, później wysmaruje sie suchym olejkiem i użyje ulubionych perfum. Później zakladam wygodna pidzamke i klade sie do łóżka przykrywając sie świeżo wywietrzona kolderka, która mimo, ze jest jeszcze zimna to jest bardzo przyjemna ;)
Sen jest dla mnie ważny, ale nie zawsze ze względu na godziny pracy mam czas się do niego przygotować w jakiś specjalny sposób. Przez wzgląd na to, jest dla mnie przyjemnością sam w sobie. Często jak coś nie wychodzi, zdarza mi się mówić „niech ten dzień się juz skończy”. Właśnie za to najbardziej kocham sen, nie tylko daje odpoczynek, który jest nam tak potrzebny ale przede wszystkim kończy dzień i daje energię na nowe „jutro”.
Moje przygotowania Do snu?uspic Jak najszybciej dziecko nr1 (kąpiel,kolacja,bajka)by moc polezec obok miesięcznego dziecka nr 2:)A kiedy w koncu zasnie szybko wziasc prysznic,zmyc makijaz i miec nadzieje,ze moze tej nocy wyśpię sie dluzej niz poprzedniej:)
Nie wazne jednak jak długo spisz wazne jest by nawet po kilku godzinach snu budzic sie z motywacja i energia na kolejny dzien.A to niezmiernie istotne przy moich małych chłopakach:)
Dla mnie sen jest przede wszystkim odpoczynkiem fizycznym. Gram w piłkę nożną-tak, jestem kobietą i gram zawodowo w piłkę ;) Każdy dzień składa się z codziennych obowiązków, ale i również z treningu lub meczu, który pochłania mnóstwo energii. Po każdym wysiłku najwazniejsza jest regeneracja. Nie tylko fizyczna, ale i psychiczna. Przed każdym meczem muszę właściwie oczyścić swój umysł, aby wejść na boisko i byc skupionym tylko i wyłącznie na tym, by poprowadzić swoją drużynę do zwycięstwa. Sen jest chwilą relaksu dla umysłu i dla ciała. Zdecydowanie zwiększa się jakość gry, gdy jestem wypoczęta i wyspana. Dodatkowo ciało na drugi dzień gotowe jest do dalszego działania. Bez snu nie osiągałabym ze swoją drużyną sukcesów, a to w tym momencie jest moim priorytetem :)
Sen jest jedną z najbardziej magicznych i niezwykle zaskakujących podróży w naszym życiu. Jedyna taka okazja by udać się w najgłębszy zakamarek naszych myśli. To właśnie podczas snu możemy sprawić by niemożliwe stało się czymś całkowicie normalnym. Zdarzenia zawarte w jego trakcie mogą być na tyle piękne, aby zapomnieć o rzeczywistości i poczuć pragnienie pozostania w tym absurdalnym świecie. Jest to piękny absurd.
Przed snem (jak i po) konieczną dla mnie rutyną są drobne ćwiczenia. Pielegnacja twarzy – dokładna, skuteczna i odprężająca. Następnie kąpiel, doskonały moment do refleksji.
Ostatnim już punktem jest wtulenie się w chłodną pościel, ułożenie w sprzyjającej pozycji do snu i oczekiwanie…
Stracenie kontroli nad własną świadomością przychodzi dość nieoczekiwanie. Sen jest najlepszym lekarzem na różnego rodzaju dolegliwości i formą rekreacji dla naszego układu nerwowego. Śpiąc w pewnym stopniu się realizujemy. Dobranoc! :)
No wiadomo, że sen jest ważny… a nie sory najważniejszy (wybacz, chłopaku :D) nie zawsze mam go tyle co powinnam mieć. wtedy najbardziej ubolewam i tak było przez ostatni tydzień – niestety pisanie sporej części pracy inżynierskiej po nocy zabrało mi moją ukochaną czynność, ale już wszystko wyrównałam :D jak się przygotowuje do snu? Chyba jak większość z nas, najpierw obowiązkowo myjku, bo na brudaska to tak słabo ;D ząbki czyste, make-up zmyty to już wiele za nami :D no moje kochane przyjaciółki ostatni mi uświadomiły że nie jestem już taka młoda więc do rytuału przedsennego doszło jeszcze nawilżanie buźki jakimś kremem/serum :D no i czas na łózio. Światełko przygaszone i zazwyczaj kończy się tak, że odpalamy z chłopakiem serial z którego zazwyczaj niewiele pamiętam bo usypiam już po 20 minutach wtulona w niego jeśli cyklicznie nie sprawdza czy mam otwarte oczy :D a jeśli muszę zasypiać sama to obowiązkowo z muzyką Bena Howarda <3
Pozdrawiam :)
Michalina :)
pora snu to dla mnie najlepszy czas, kiedy mogę poświęcić to tylko dla siebie. jak co wieczór biorę kąpiel,
pora snu to dla mnie najlepszy czas, kiedy mogę poświęcić go tylko dla siebie. jak co wieczór dbam i pielęgnuje swoje ciało, biorę kąpiel – zajmuje się tylko sobą. codziennie przed snem wietrzę pokój, co jest dla mnie ogromnym plusem – lepiej śpię, co wpływa pozytywnie na moje zdrowie, urodę i samopoczucie. sen jest dla mnie czymś istotnym, daje mi wiele energii na kolejny dzień. kiedy ma się blisko osobę, do której można się przytulić, poczuć obecność drugiego człowieka, jego ciepło to sen wtedy staje się jeszcze lepszą i milszą chwilą odpoczynku, gdyż czujemy się bezpiecznie. ciepło drugiej osoby otula nas do snu, daje poczucie bezpieczeństwa, a czułość tej osoby sprawia, że jest się najszczęśliwszym człowiekiem. sen jest regeneracją dla naszego organizmu, dzięki niemu mamy siłę, by zmagać się z trudnościami w ciągu dnia, mamy moc, dzięki której możemy dążyć do wyznaczonych celów i spełniać swoje marzenia. nie wyobrażam sobie nocy bez snu i bez tej drugiej osoby obok ?
Sen to ratunek , tylko wtedy kiedy śpię nie myśle o zbliżającej sie wielkimi krokami , koszmarnej , potwornej i niewzruszonej SESJI ?
Sen jest dla mnie bardzo istotny. Codziennie wstaję chwilę po 5 rano, żeby spokojnie naszykować się do dnia ciężkiej pracy jak i również innych zajęć. Szykowanie się do snu właściwie codziennie wygląda podobnie. Około 21 zaczynam swoje wieczorne rytuały. Początkowo wychodzę z psem, żeby nabrać trochę świeżego powietrza. Po powrocie szykuję sobie kąpiel w wannie i odpoczywam po dniu w pracy, treningach oraz byciu dobrą „kurą domową”. Jak każda z nas mam masę rzeczy na głowie, a przygotowania do snu to jest czas poświęcony głównie dla mnie, dla mojej regeneracji. Właśnie podczas takich przygotowań nic innego się nie liczy, jak ja i moje ciało i dusza. Po godzinie spędzonej w łazience szykuję sobie wodę na noc. Nie mam pojęcia dlaczego, ale codziennie jak w zegarku budzę się o 2 w nocy, żeby się czegoś napić :) podobno mam tak od niemowlęcych czasów, więc to już chyba taki samoistny rytuał :p najpóźniej około 22.30 kładę się do łóżka, zapalam wtedy lampkę nocną i czytam książkę. Zazwyczaj jestem wtedy już tak znużona, że myślę że zaraz usnę. Jednak kiedy światła gasną i chcę się oddać ulubionej czynności (spaniu), okazuje się jednak że nie ma przy mnie jeszcze mojego „grzejniczka” :D ciężko mi jest zasnąć samej w łóżku, więc z zamkniętymi oczami i z głową na poduszce oczekuję aż mój ukochany pojawi się w łóżku i będę mogła spokojnie zamienić poduszkę na jego ramię i ogrzeje moje zmarznięte ciało swoim jakże ciepłym. Przedstawione czynności to jest taki wstęp, ponieważ w nocy jak już wszyscy śpimy, niepostrzeżenie, w naszym łóżku pojawia się ktoś jeszcze. Mój śmieszny buldog francuski zawsze czeka aż tylko uśniemy, po czym wbija się na łóżko niepostrzeżenie i zasypia albo w nogach, albo między nami :) i tak codziennie, takie tradycje i rytuały tuż przed snem oraz w trakcie snu, które nadają sens memu życiu :)
Jak przygotowuje się do snu? Zazwyczaj po wieczornych czynnościach, kąpieli, 22 minutach czytania książki – podjęłam takie wyzwanie – gaszę wszystko, odkładam telefon, w ciszy i spokoju po prostu zasypiam. Myśle, o tył co zrobiłam tego dnia dobrego, o planach, marzeniach i gotowe. Dobre spanie zapewnione :)
Sen jest dla mnie odpoczynkiem po ciężkim dniu,odprężeniem od zmartwień i naladowaniem baterii na kolejny dzień.Uwielbiam po ciepłej kąpieli wejść do przewietrzonej sypialni,w której pali się świeczka led ikea w lampionie (jest to dobry patent bo wreszcie są świeczki przy których mogę zasypiać i nie boję się że w nocy coś się zapali).Uwielbiam jak w łóżku czeka na mnie już mój mąż do którego mogę się wtulic i zasnąć bezpiecznie ,zasnąć i przenieść się w krainie marzeń i snic marzenia o naszej przyszłości.Uwielbiam marzyc,czesto te marzenia zamieniaja sie z czasem w rzeczywistosc,moze nie wszystkie-wygrana w totolotka nie,ale to nic,tak i tak jestem szczesliwa.Uwielbiam też jak czasami w nocy małe stopki podrepcza po podłodze i pojawi się przy moim łóżku moja ma la córcia z misiem dla mamy,misiem dla taty i dla siebie i wskoczy do naszego łóżka aby przytulić się i pospać troszkę z nami,bezcenne,ten czas tak szybko mija,pewnie za jakiś czas nie będzie już tak chciała się przytulać.I wszyscy zanurzenie w śnie śpimy se razem wtulenie w siebie nawzajem,plus 3 misie Szczesliwi,spokojni i wyciszeni.Zastanawiam się co będzie jak sprawimy se psa,czy też będzie do nas wskakiwal.
Uwielbiam spać, wiem równiez że sen jest bardzo ważny dla naszego organizmu. Człowiek spędza w łóżku pół swojego życia. Nigdy nie robiłam czegoś takiego jak przygotowywanie do snu. Gdy byłam piękna i młoda to dużo z mężem wychodzilismy i robiliśmy domowki wiązało się to z małą dawka snu, a to że wstało się połamanym zganiało się na nocną imprezę… Do momentu gdy urodziła się nam córka. Teraz to dopiero zaczęło się zrywanie nocy… Początki były trudne chodziliśmy zmęczeni nie wyspani i wtedy zapadła decyzja…. Skoro nie można wydłużyć doby, nasza córcia nie daje nam narazie więcej snu to wygodny materac powinien nam pomóc lepiej regenerować nasze siły w krótkim czasie i tak też się stało :) Nasz nowy materac nas uratował!! Pierwszej nocy czułam się jak księżniczka ? miękko, wygodnie, wypoczęta i nie połamana, a wiecie co jest najlepsze ze ta bajka nadal trwa… Tylko do naszej dwójki w łożu dołączyła jeszcze jedna mała połóweczka ? a naszym przygotowaniem do snu teraz zajmuje się córcia szykuje nasze piżamki, kładzie każdemu jego ulubionego jaśka i obowiązkowa książka do czytania i leczymy w trójkę czytając i po kolei zasypiajac ?
Dla każdego sportowca sen jest kluczowym aspektem w treningu, również dla mnie. Chociaż rodzina śmieje się że prześpię sobie życie to zupełnie mi to nie przeszkadza. Kiedy śpię za mało np przez stres efektywoność mojego ciała dramatycznie spada. Również cierpi na tym komfort psychiczny na turniejach w końcu wyspany człowiek może góry przenosić:) Moje przygotowania do snu nie są skomplikowane, staram się zawsze przed pójściem spać wywietrzyć pokój gdy temperatura przyjemnie spadnie kładę się pod kołdrę zostawiając telefon jak najdalej od łóżka. Często czytam przed snem książki staram się jednak żeby ich treść była przyjemna i spokojna. Podsumowując dobre spanie to sztuka ale można je wytrenować. :)
Wiadomo, sen jest bardzo ważny. Jestem totalnym śpiochem i też typem nocnego marka – mogę siedzieć do późnej godziny, ale rano choćby sufit się walił to się nie mogę dobudzić (No dobra, trochę przekoloryzowałam. Dziś spadł mi karnisz i wstałam w ułamku sekundy jak oparzona – szkoda, że się nikt nie mierzył mi czasu, bo to mógł być nowy rekord Guinnessa). Jeśli chodzi o przygotowanie do snu to przede wszystkim kąpiel. Jednak wcześniej zawsze staram się (nie zawsze wychodzi) iść na spacer, zaczerpnąć świeżego powietrza oraz porozciągać się lub zrobić jakieś fajne ćwiczenia. Taki wysiłek fizyczny działa na mnie wręcz kojąco. W czasie, gdy pokój się wietrzy, kieruje się do mojej oazy spokoju na chwilę kontemplacji nad życiem i żenującymi momentami – co mam na myśli? Oczywiście łazienkę i kąpiel. Dostępny mam tylko prysznic, nad czym niezmiernie ubolewam (teoretycznie można w nim siedzieć przez godzinę z książką, lecz w praktyce… no cóż nie do końca), ale mimo to w zimie zawsze biorę ciepły i przyjemny prysznic, zaś w lato orzeźwiający i zimny. Pozwala mi się to zrelaksować i rozluźnić mięśnie. Potem zostaje już tylko wskoczyć pod grubą i (najlepiej) świeżą pościel i dobry sen murowany.
Paradoksalnie dla mnie, osoby, która zawsze traktowała sen jako stratę czasu (naprawdę!), obecnie jest to ulubiona pora doby! Doceniam każdą minutę snu, ponieważ dostrzegam jej zbawienny wpływ na moje zdrowie, stan umysłu i kondycję w ciągu całego dnia.
Przygotowania do snu nie są skomplikowane. Wystarczy przed pójściem do spania wyłączyć sprzęt i przewietrzyć przez chwilę pokój – na przykład w trakcie mycia zębów :) Oprócz tego osobiście uwielbiam i wszystkim polecam – poduszkę ortopedyczną, wygodny materac i lekką, ale ciepłą kołdrę.
I mój mały sekret – atomizer z wodą i kilkoma kroplami kojącego i uspokajającego olejku eterycznego ;) Spryskać po przewietrzeniu pokoju i spać obowiązkowo 8 godzin!
Buziaki!
Sen jest dla mnie bardzo ważny, teraz nie potrafię funkcjonować bez 8h snu, zastanawiam się jak przetrwałam studia momentami śpiąc maksymalnie połowę tego czasu!!! Dlatego teraz w ciągu tygodnia chodzę spać bardzo regularnie, ok 22.30-23:00, być może to objaw starości, być może po prostu lubię być wyspana :) Moim ulubionym momentem przygotowań do snu jest opowiadanie mi bajek przez narzeczonego, pozwala mi się to zrelaksować i bardzo szybko „odpłynąć” przez co później niewiele z owych opowieści pamiętam :)
Sen jest dla mnie chwilą odpoczynku i relaksu i oczywiście jak większość osób uwielbiam spać (mimo, że ostatnio brakuje mi na to czasu przed sesją). Do snu zapewne przygotowuję się całkiem zwyczajnie. Najczęściej około godzinę lub dwie przed snem biorę gorący prysznic, bo uwielbiam jak już leżąc czuję zapach ulubionego płynu do ciała. Jak już jestem sucha, to robię peeling twarzy, a następnie wmasowuję wodę różaną. Zawsze przed zaśnięciem lubię sobie poleżeć ze słuchawkami w uszach i posłuchać kołysanek, czyli w moim przypadku składanek muzyki klasycznej. A później po prostu zasypiam.
„Nie budźcie mnie nawet na koniec świata, chyba że miałby naprawdę dobre efekty specjalne” ;) osobiście kocham spać jest to jeden z wyjątkowych stanów i według mnie sen jest cudem. Podczas snu ładujemy baterie na następny dzień, mózg wypoczywa a z drugiej strony kreuje niewyobrażalne obrazy czyli sny – fenomen! <3 jest to stan kiedy zapominamy o wszystkich problemach dnia codziennego ciało przenosi się w stan błogiego uniesienia i to jest super :) relaksująca kąpiel, zmycie resztek makijażu, wygodna piżama oraz miła pościel to dodatkowe atrybuty, które umilają wieczór oraz noc ;) szczerze jakbym mogła przespałabym życie, ale są też inne ciekawe rzeczy do zrobienia na tym świecie ;)
Nie ma co ukrywać, Pierre Culliford chyba wzorował na mnie postać Smerfa Śpiocha tworząc bajkę o Smerfach. Lubię spać, nie ukrywam. Ale co tam! Najfajniejszy jest chyba w tym wszystkim moment, w którym idę pod prysznic, później nakładam maseczkę (koniecznie naturalną, z kurkumą albo z drożdżami – w zależności jaki mam humor i w jakim kolorze chcę widzieć swoja facjatkę), muskam się mazidełkami niczym hipster swoją brodę i sięgam po czytadełko, żeby móc czym poszpanować kolejnego dnia w pracy. Skoro ciało jest, a przynajmniej powinno być zadowolone, to i dusza owszem. No dobra, czasem odpalam film, żeby wyłączyć myślenie i nie myśleć o tym, że znowu przekroczyłam limit gaf na jedną dobę.
Pozdrawiam!
Kiedy byłam młodsza sen nie był dla nie jakoś szczególnie ważny. Wystarczało mi parę godzin snu. Teraz wszystko się zmieniło. Sen odgrywa bardzo dużą rolę w naszym życiu. Zauważyłam, że kiedy mój sen zostanie zaburzony rano czuje się źle, boli mnie głowa, brak energii na cały dzień. Zły humor odbija się w pracy jak i na moich najbliższych. Dlatego teraz zwracam uwagę aby się dobrze przygotować do snu. Wieczorem biorę prysznic/ kąpiel, przygotowuje moją skórę nocnej regeneracji. Takie małe SPA :) W pokoju zapalam świeczki, mała lampka, ważne jest też dla mnie oby okno dobrze zasłonięte (ciemne rolety). Czasami towarzyszy mi książka, ale zazwyczaj przeglądam instagram w poszukiwaniu ciekawych inspiracji:). Ostatnio zmieniłam materac. Mój wybór padł na materac twardy wykonany z pianki HR. Świetnie się sprawdza. Rano budzę się wypoczęta, pełna energii i z dobrym humorem :)
Przesypiamy prawie połowę swojego dnia, więc skoro przez porę, gdy jest jasno staramy się wyglądać jak najlepiej oraz spędzać czas w najlepszym towarzystwie, to czemu by nie starać o to także nocą? Ja swoje eleganckie, wyjściowe, dzienne ubrania zamieniam na miłą w dotyku, luksusową koszulę nocną, w której tak jak za dnia w pięknej sukience – czuję się jak milion dolarów. Tak samo nie wyobrażam sobie spędzać tego czasu bez mojego mężczyzny. Na co dzień staram się otaczać pięknymi rzeczami, więc łóżko nie jest wyjątkiem- zamiast kwiatów na biurku- pościel w kwiatowe wzory, zamiast wygodnego fotela- odpowiednio dobrany materac. To wszystko jest moim przepisem na udany sen i poranek, który witam z uśmiechem na ustach.
Ja zawsze przed snem biorę gorąca kąpiel i kładąc się do łóżka słuchaj sobie jeszcze muzyki ale takiej jaka lubie :) czasami jak miałam ciężki dzień to włączam relaksację Shultha bardzo odpręża i pomaga gdy występuje migrena! Polecam!
Czy sen jest ważny? To jak pytanie czy potrzebujemy oddychać czy chodzić co najmniej raz na miesiąc do IKEI na zakupy :D przed snem przytulam moja ulubioną poduszkę Si-stars, wałek między nogi, pozycja embiornalna i oddaje się pięknym snom <3
Wskoczenie do łóżka, do świeżej pachnącej pościeli jest najlepszym momentem po całym intensywnym dniu. Moje przygotowania do snu wyglądają podobnie – uwielbiam świeże powietrze w sypialni i optymalną temperaturę, chwilę przed snem zapalam aromatyczne świeczki., ostatni posiłek spożywam 2h przed zaśnięciem.
Myślę, że są to ważne aspekty ale jednak najważniejsze jest przygotowanie umysłu, wyciszenie się i pełne odprężenie ciała. Nic nie daje mi takiego spokoju podczas snu, jak rozwiązanie trudności, problemów jeszcze przed zaśnięciem. „Kłóćcie się ile chcecie, niech latają talerze, ale nigdy nie kończcie dnia bez zgody”. Właśnie tej zasady pilnuję najbardziej. Moment relaksu jest wtedy, kiedy na dobranoc mogę przytulić ukochanego i podsumować „To był dobry dzień, jutro będzie jeszcze piękniej, z pewnością nam się uda”. Każdy dzień przynosi nowe wyzwania i obowiązki, dlatego na sen poświęcam około 7-8h.
Cud nad cudami, relaks nad relaksami,
a bajkowy świat każdego dnia przed nami.
Sen to kraina dusz, dzielimy tam nasze pragnienia,
marzenia, a ciało ma czas na odpoczynek.
Sen regeneruje umysł, oczyszcza ze złej energii. Nic nie koi tak, jak sen.
Gorąca kąpiel w pachnącej pianie, potem melisa do picia też wpadnie. I dobra książka, lekka, na odstresowanie.
To mój przepis na sen doskonały, dzięki któremu sił na kolejny dzień nie zabraknie.
Sen jest dla mnie bardzo bardzo bardzo ważny. I bardzo bardzo bardzo mi go brakuje. Mam dwójkę dzieci w wieku 6 miesięcy i 2 latka, które nie respektują ciszy nocnej. One w ogóle nie respektują pory nocnej jako pory dedykowanej spaniu. Młodsza płacze / wyje, starsza chce się bawić. O 23.00, o 2 w nocy i o 5 nad ranem. Oczy ledwo przecieram, ledwo ledwo otwieram, a dodatkowo nie za bardzo mogę się o poranku faszerować hektolitrami kofeiny, gdyż wciąż karmię piersią.
Marzę nie o dalekich podróżach, nie o wygranej w lotto czy dniu u kosmetyczki. Ja marzę (śnię?? – chyba na jawie..) o przespanej nocy – takie prozaiczne marzenie: 6 godz. snu pod rząd, niczym nie przerywanego. Czy ja tak dużo od życia wymagam?
No i jak się można domyślić, do snu na chwilę obecną nie potrzebuję jakiś większych przygotowań. Nawet zębów umyć nie muszę (zgroza?) i nawet zamienić ubrania na piżamę nie muszę (zgroza?).
A kiedyś, będąc szczęśliwą, wolną singielką wieczorne przygotowania do snu to był piękny, relaksujący rytuał. Kąpiel z pianą, porządnie wywietrzona sypialnia, ciepłe kakao z miodem, lektura kryminału / odcinek ulubionego serialu. Ach.
Wiem, że sen jest bardzo ważny i ja jestem tym typem osób, które mogą spać zawsze i wszędzie. Aczkolwiek zauważyłam, że sposób przygotowania się do snu, wpływa na jego efektywność. Przede wszystkim przed snem biorę ciepły prysznic, który pozwala mi się zrelaksować. Ważne dla mnie jest także to, abym nie była głodna, ponieważ wtedy gorzej mi się śpi, a sny które mi się śnią, są dla mnie męczące. Zimą w ciągu dnia mam uchylone okno, aby wieczorem w pokoju było świeże powietrze. Latem uchylone okno mam przez cały czas. Kiedy kładę się do łóżka, z zamiarem pójścia spać ustawiam budzik w aplikacji, która budzi mnie w odpowiedniej fazie snu, między wyznaczonymi godzinami. To pozwala na nie ustawiania nieustannych drzemek. Następnie wygaszam telefon, włączam nocną lampkę i chwilę czytam. Kiedy czuję znużenie, gaszę lampkę, odkładam książkę i spokojnie zasypiam, czasem zamiast książki włączam sobie delikatną, relaksacyjną muzykę, która pozwala mi na totalne uspokojenie organizmu. Kiedy przejdę cały ten rytuał, rano budzę się w dobrym humorze i wypoczęta. Wiem, że przestrzeń, w której śpimy, jest bardzo ważna, dlatego wykańczając swoje nowe mieszkanie, zwrócę szczególną uwagę na sypialnie, aby jej kolory, oświetlenie i wykorzystane tekstury, powodowały, że wchodząc do niej, będę czuła się zrelaksowana.
Milan Kundera powiedział, że „To, co w snach jest najpiękniejsze, to niewiarygodne spotkanie ludzi i rzeczy, które w normalnym życiu nigdy by się nie spotkały.”. Odwołując się do tych słów, mogę z ręką na sercu podpisać się pod stwierdzeniem, że to sen pokazuje nas prawdziwie nagich.
Kocham spać. A bardziej procesy, które się przeplatają w momencie, w którym znajdujemy się w tym błogim stanie. Gdybym mogła to zwiekszylabym dobę, by moc oddać się tej krainie. Kocham to, że w snach mogę „przetrawic” sprawy, których przy świetle dziennym nie jestem w stanie ułożyć. Mogę tak naprawdę wszystko. Z perspektywy czasu widzę, że to jak zakończę dzień, tak zacznie się następny. Nie będę pisała, ze dbam o skórę, że czytam poezję i nucę ulubione kawałki podczas leniwych kąpieli. Zazdroszczę komuś, kto może sobie pozwolić na taki „luksus”. Po ciężkim dniu pracy, nauki na uczelni, masie obowiązków lubię wziąć ciepły prysznic i usiąść nawet na 5 minut i pomyslec za co jestem wdzięczna dzisiajszego dnia. To często bardzo trudne ale warte efektów. Jestem spokojniejsza, bo mam nadzieję, ze się rano obudze by znów dziękować♡
Szczerze mówiąc nigdy nie dbałam, o jakość mojego snu. Życie w ciągłym pędzie, bieganina i mnóstwo obowiązków sprawiało, że nie miałam czasu zadbać o to, aby porządnie się wyspać. Zdawałam sobie sprawę, że sen jest bardzo istotny, ale zawsze coś wpływało na to, że wcale o ten sen nie dbałam. Teraz już wiem, że były to tylko wymówki – a jeśli się naprawdę chce, to się da! Odkąd znajduję więcej czasu na sen, zauważyłam w swoim życiu wiele zmian. Przede wszystkim nie jestem aż tak marudna, jaka byłam wcześniej haha. Mam więcej siły i energii do działania (wykonuję jeszcze więcej rzeczy, niż robiłam wcześniej, a mimo to jestem wypoczęta i zdecydowanie łatwiej jest mi ogarniać swój czas – nauczyłam się, więc planować efektywnie). Jestem bardziej kreatywna. Ale co najważniejsze – zdecydowanie mniej choruję (a był już czas, gdzie w łóżku z gorączką, katarem i kaszlem lądowałam co 1,5 miesiąca). Dlatego tak, sen jest dla mnie bardzo ważny! Sama nie mogę sobie wybaczyć tego, że kiedyś nie zwracałam na niego aż takiej uwagi. Człowiek uczy się na błędach, prawda? :) Jeżeli zaś chodzi o to jak przygotowuję się do snu, to muszę przyznać, że jest to moja ulubiona część dnia. Jest to czas tylko dla mnie. Po całym zalatanym dniu, podczas którego ogarniam pracę, uczelnię, mojego ukochanego psiaka, naukę dodatkowego języka i pracuję nad swoim własnym, pierwszym „M”, jednocześnie nie zapominając o pielęgnacji relacji z rodziną i przyjaciółmi, bardzo doceniam chwilę odpoczynku dla siebie. Zrobił się z tego już taki mój mały rytuał, bez którego nie wyobrażam sobie dnia, i na który cały dzień z niecierpliwością wyczekuję. Zawsze rozpoczynam od zjedzenia świeżej i pysznej oraz lekkostrawnej sałatki na kolację. Po zjedzeniu zabieram moje małe czworonożne szczęście na dłuższy spacer – mamy to szczęście, że mieszkamy w pobliżu jeziora i lasu, więc sam spacer wprowadza mnie w taki spokojny wieczorny klimat. Cudownie jest przed snem pooddychać świeżym powietrzem, napawając się pięknym widokiem jeziora w towarzystwie najwierniejszego przyjaciela. :) Kiedy wracamy do domu udaję się do łazienki na krótką, choć relaksującą kąpiel w wannie. Chociaż nie starcza mi czasu na godzinne kąpiele, to nawet takie krótkie 20 minut odbywa się obowiązkowo z olejkiem eterycznym wlanym do wody, który totalnie pozwala mi się zrelaksować, odpocząć po całym dniu. Po kąpieli zawsze robię sobie herbatę, którą piję grzejąc się na łóżku, pod kocykiem z książką w dłoniach, z opartą na moich stopach mordką mojej Klary. To chyba najpiękniejszy moment całego mojego dnia. Mam wtedy koło siebie wszystko to co najbardziej lubię :) Kiedy herbata się kończy, zamykam książkę, gaszę światło i po chwili zasypiam, odpływam w krainę nieograniczonych marzeń. A rano nawet wczesny budzik mi nie straszny – czuję się jak nowo narodzona.
Pozdrawiam :*
Aktualnie sen jest dla mnie jedna z najwazniejszych czynnosci w ciagu dnia poniewaz pozwala mi sie zregenerowac i naladowac na nastepny dzien. Ten kto ma male dziecko zrozumie☺ Codziennie po kapieli balsamuje cialo i twarz i w swojej ulubionej pizamie klade sie spac. Dwie najwazniejsze rzeczy to chlodny, najlepiej przewietrzony pokoj i ciepla koldra. Wszystko to sluzy temu aby cialo nie marzlo ale dla dobra naszej cery i jakosci snu pokoj powinien byc chlodny (nie zimny ).
Oczywiście że sen jest ważny. Powie Wam to każda mama, czy ta przyszła, czy świeżo upieczona czy ta zaprawiona w bojach mama nastolatka. I jestem przekonana, że większość z nich tak jak ja zupełnie zapomina o jakości swojego snu dbając o maluchy. Nie dość, że mam w domu 1,5 roczną łobuziarę, to niedługo dołączy do nas kolejny brzdąc a ja marzę o tym, żeby w końcu się wyspać. Więc łóżko jest bez żadnych specjalnych przygotowań najlepszym miejscem na ziemi po ciężkim dniu. I choć nie będę „ciocią złota rada”, to jest jedna rzecz która od jakiegoś czasu sprawdza się u nas, gdy idziemy spać – wyłączanie sieci wifi na noc. Zdecydowanie polecam!
Zawsze mówię, że sen to sens mojego istnienia ? i to co robię najlepiej na świecie ! Uwielbiam spać❤ moja druga miłość za raz po przyszlym mężu ? Moje przygotowanie do snu polega na wywietrzeniu pokoju, ubraniu wygodniej pidżamy, kubku herbaty +ksiazka. Naastepnie przytuleniu poduchy zakrycie sie kołderką aby cała mnie otuliła i lulu ?❤ Moj ukochany rytuał codzienny. Codziennie dziwię się osobom, które mówią że nie mogły spać w nocy… hm może to kwestia materaca ! Dzięki ze informacje o fizjoterpeucie , teraz wiem że na zakupy do Ikea zabiorę Mamunie ❤ i skorzystamy z rady spacjalisty ?
Sen jest dla mnie bardzo ważny. Zawsze lubiłam dużo spać, ale odkąd pamiętam miałam problemy z zasypianiem, potrafiłam nie spać pół nocy. Skutkiem było niestety złe samopoczucie oraz bardzo obniżona koncentracja następnego dnia. Nie było to wygodne w codziennym funkcjonowaniu. Od kilku miesięcy wprowadziłam w swoje życie kilka etapów, które realizuję przed położeniem się do łóżka. Zawsze przed snem biorę ciepłą kąpiel dodając do wody swoje ulubione olejki (pomaga mi to oczyścić swoje ciało i umysł po całym dniu pracy). Zawsze staram się mieć świeżą i pachnącą pościel co pomaga mi się odprężyć i poczuć komfortowo. Sypialnie zawsze staram się mieć przewietrzoną a w łóżku staram się nie jeść oraz nie pracować. Ma mi się ono kojarzyć tylko i wyłącznie z wypoczynkiem i relaksem. Staram się realizować to co sobie postanowiłam i póki co pomaga :)
Każdy pisze, że dla niego sen jest ważny, ale to przecież oczywiste. Do normalnego, zdrowego funkcjonowania, dobrego samopoczucia i zwykłego wyglądania pięknie – musimy się wysypiać! :) dla mnie ważny jest moment przed snem :) jestem obecnie w ciąży i godzina przed snem to jest to co uwielbiam teraz najbardziej! Po całym dniu szukania idealnego łóżeczka, szafeczki czy przewijaka dla naszej Zuzanki, po całym dniu noszenia małej kruszynki pod serduchem, po całym dniu czekania na męża, aby wrócił z pracy i zjadł obiad, który wymagał ode mnie w obecnym stanie tyle wysiłku ;) możemy w końcu położyć się razem na naszym łóżku, odwrócić się w swoją stronę i po prostu być razem :) rozmawiać o naszym minionym dniu, co się przytrafiło, że Zuzka kopnęła mnie w lewe żebro, a później trzy razy w prawe ;) że mąż miał udany dzie w pracy, że zaplanował nam wakacje i czy mi się podoba jego pomysł, o tym co będziemy robić na wakacjach :) i tak z uśmiechami na twarzy odpływamy do krainy marzeń – snów :) cieszymy się ostatnimi miesiącami we dwójkę, ale jeszcze bardziej cieszymy się na myśl o tym, że zaraz będzie z nami mała, niewinna istotka, która obróci nasz świat do góry nogami. I to właśnie ta istotka pokaże nam jak sen jest ważny w naszym życiu :):)
Ściskam Cię gorąco Paula! :) <3
Jako studentka doceniam KAŻDĄ minutę snu. Zwłaszcza teraz, gdy zaczyna się sesja i muszę przygotowywać się do egzaminów, nie mam zbytnio czasu na jakieś szczególne rytuały. Późnym wieczorem biorę szybki prysznic, oczyszczam twarz, wpuszczam odrobinę świeżego powietrza do pokoju i układam się do snu. Od zawsze byłam śpiochem i aktualnie bardzo tęsknię za choćby ośmioma godzinami snu. Za każdym razem, gdy mam wolny wieczór, lubię zapalić w pokoju zapachowe świece i po prostu się zrelaksować przy ulubionej muzyce lub serialu.
Kazdy z nas potrzebuje snu, to jest wiadome.
Dla mnie jest to czas kiedy na prawdę mogę odpocząć, zregenerować cialo, organizm i zebrać siły na następny dzień ! Lecz mimo wszystko czasami wole wstac wcześniej, gdyz szkoda mi dnia ,bo wiem, że moge zrobic duuużo fajnych, ciekawych ale tez waznych rzeczy.
Kiedy śpię az do upadłego? Do tego momentu, gdy sie obudze i nie mam juz sily na zupełnie nic innego, niz lezenie u łóżku?
…wtedy ,kiedy wiem, ze nastepnego dnia nie mam ZUPELNIE NIC do roboty.Niestety takie dni zdarzają sie baaardzo rzadko, ale jak juz sie przytrafią, to korzystam na całego!!!
O tym, jak ważny jest sen, przekonuję się codziennie, gdy patrzę na swoją zasypiającą i oddającą się swoistemu błogostanowi dwuletnią Córeczkę, która po znalezieniu odpowiedniej pozycji, nieoczekiwanie zapada się w ramiona Orfeusza. Misia zasypia na naszym łóżku (gdyż jej łóżeczko okazało się być już za małe), wijąc się niezgrabnie w poszukiwaniu dogodnej pozycji, jednocześnie pilnując swojej przytulanki, która notorycznie ginie w zwałach wielgachnej kołdry. Nie ukrywam, że procesowi temu towarzyszy wzmagająca się we mnie potrzeba współuczestniczenia w tym jakże rozkosznym z perspektywy mojego ciała i ducha momencie: zasnąć, odpocząć, zregenerować siły… Z niecierpliwością wyglądam więc momentu, gdy mój Szkrab zamknie oczka, bo wtedy i ja będę mogła zacząć przygotowania do „podsumowania” kolejnego dnia z naszego życia, czyli snu:)
Patrząc na Córeczkę, jak i odnosząc się do swojego doświadczenia, muszę dobitnie podkreślić, jak ważny w naszym życiu jest sen.
Czy zdarzyło się Wam nieoczekiwanie zasnąć – tak jak małemu bobasowi, wymęczonemu zabawą, bez wcześniejszej toalety, w bliżej nieokreślonej pozycji? Myślę, że jeśli tak, to było to spowodowane przemęczeniem, ale na pewno nie chcielibyście tego powtórzyć. Sen bez wcześniejszego przygotowania może skończyć się niemiłym zaskoczeniem po przebudzeniu (nieodświeżeni, „wymięci” i… nadal zmęczeni).
Sen nasz, czy też naszych Maluchów jest BARDZO ISTOTNY: warto wsłuchać się w swój organizm i odpowiedzieć na jego potrzeby .
Jak się przygotowuję do snu? Tak samo, jak przygotowuję swoją Córeczkę:) Zaczynam od przygotowania łóżka, co wyraża się poprzez uprzątnięcie go z zabawek:) Później higiena i wieczorna toaleta: najlepiej kąpiel; transformacja w Stworka-śpioszka, czyli pidżamka, wreszcie stworzenie warunków do wyciszenia się (wyłączenie radia/TV, przygaszenie światła), a na końcu coś dla ducha, czyli zadbanie o sferę psychiczną: bajeczki – dla Maluszka; liczenie owieczek – dla Mamusi (oczywiście chodzi mi o pozytywne myślenie).
Niejeden z Was powie, że odpowiednia ilość snu dla mamy malucha to luksus…Owszem, ale jeśli my, Mamy tychże Maluchów o ów luksus nie zadbamy, to wyrządzimy krzywdę nie tylko sobie, ale i najbliższym.
Tak,sen jest dla mnie jedną z najważniejszych czynności.Przed snem składam ubrania,napuszczam wody do wanny,dodaję olejków eterycznych i piankotworów,które robią wspaniałą pianę.I viola!Dla dodania atmosfery zapalam świece o zapachu słodkiej wanili.Po kąpieli mam czas na medytację /używam aplikacji Headspace/,czytanie książki i wyciszenie.Potem wystarczy już tylko położyć się i …słodkich snów.
Jestem śpiochem ? korzystam z każdego momentu na drzemkę: wracając komunikacją po pracy do domu (szybka drzemka stojąc w warszawskich korkch), jadąc pociągiem czy samochodem odwiedzić rodziców (to dopiero sen – 300km = 3godz. bardzo udanej drzemi przy dźwiękach ulubionej muzyki), lecąc samolotem na wymarzone wakację (w końcu już na pokładzie można zacząć chillout), leżąc na plaży w promieniach słońca (ahh lato wróć szybko… ?), ale najważniejszy jest ten moment w ciągu dnia kiedy wiem, że plan został wykonany i wtedy pełna satysfakcji z uśmiechem na buzi po wieczornym spacerzem z Frankiem (piesek) po prostu kładę się do łóżka żeby poczęstować organizm zasłużonym relaksem i wypoczynkiem. Co by się nie burzył rano, że bieganie, że crossfit, że kolejny intensywny dzień.
Przyznaje do nowego mieszkania przydałby się superwygodny materac IKEA ? wtedy zadowolenie moje i Franka na pewno byłoby +100%.
mamy materac hilding, mój mąż akurat tam pracuje :) bardzo sobie go chwalę, zresztą materace hilding również lądują w ikei
_____________
♥ Blog dla kobiet daria-porcelain.pl ♥
Oczywiście, że sen jest dla mnie bardzo ważny. W okresie zimowym zamieniam się w prawdziwego śpiocha i mam zawsze problem z wyjściem z łóżka , dlatego też zawsze wciskam drzemkę :) Sen szczególnie pozwala mi na regeneracje organizmu i przygotowania się na nowy dzień oraz nowe możliwości :) Moje przygotowanie do snu rozpoczyna się od zmycia makijażu i gorącej kąpieli z pianą. Następnie nakładam maseczkę na twarz kładę się w łóżku i staram się odłożyć telefon aby się w pełni zrelaksować. Jeśli uda mi się odłożyć sprzęt na bok zabieram się za czytanie książki najczęściej kryminału. Staram się też podziękować Bogu za miniony dzień i za to co się podczas niego wydarzyło. Potem już nadchodzi czas na sen z spokojnym umysłem, abym mogła się dobrze wyspać i rozpocząć nowy dzień z bateriami naładowanymi na full :)
Przyznam, że czasami sen to dla mnie spore wyzwanie. Bywają dni, w których nie mogę zasnąć lub budzę się w nocy. Ułatwiam sobie jednak to zadanie pachnącą pościelą. Najchętniej zmieniałabym ją codziennie, ale byłoby to nieekonomiczne, dlatego pomagam sobie olejkami, którymi skrapiam pościel. Gdy wybudzam się w nocy, to doskonałym usypiaczem okazuje się termofor i chwila z książką lub kilka minut z jakimś zadaniem z książki do nauki języka. Przyznam też, że o wiele wspanialej i spokojniej zasypia się mając przy sobie ciepłe ciałko, do którego można się przytulić i zapomnieć o troskach dnia powszedniego :-)
Jestem typem śpiocha. Śpiocha ekstremalnego. Zasnąć w kinie, filharmonii czy na imprezie to żaden problem. Jednak po szalonych latach studenckich, gdzie mogłam spać po 3 godziny na dobę, znów zaczęłam doceniać moje wieczorne rytuały. W dzieciństwie zawsze usypiał mnie tata. To był nasz czas. Opowiadał niestworzone historie ze swojego dzieciństwa, a na koniec śpiewał „Zawsze tam gdzie Ty” Lady Punk. Ten obrazek z dzieciństwa zostanie ze mną do końca. Po latach zmienił się mężczyzna, który towarzyszy mi w zasypianiu. Z mężem mamy niepisaną zasadę, że wszystkie problemy, sprawy do załatwienia zostawiamy za drzwiami sypialni, a w naszym łóżku zostają tylko marzenia i plany, o których mówi się, że są szalone i nierealne. Mniej ważne jest gdzie, kiedy i jak zasypiam. Ważne, kogo mam u swojego boku.
Ja niestety należę do tych osób, które mają problemy z zasypianiem o normalnych porach i jestem raczej nocnym Markiem. Przez to moją ulubioną częścią dnia stała się popołudniowa drzemka.
Wracam z uczelni, zmywam makijaż, wskakuje w wygodny dres, ciepły koc, robię herbatę i po obejrzeniu ulubionego serialu odpływam na 2h, po czym mam siłę na dalszą część dnia.
Kiedy zasypiam, czuję się jakbym wchodziła do pustego kina, z tym że nigdy nie wiem jaki film zostanie wyświetlony przez moją wyobraźnię. Ale przecież w życiu też tak jest, nie wiemy, co czeka za zakrętem. Pragniemy jednak wszyscy być dobrze przygotowani na to spotkanie.
Zauważyłam, że pomagają mi zasnąć wszystkie te rytuały, które znam z dzieciństwa. Z tym, że czytane przez rodziców bajki na dobranoc zamieniłam na powieści, a rodzicielskiego buziaka na czuły pocałunek męża. Nadal jednak śpię przy otwartym oknie, odgłosy zasypiającego miasta działają na mnie kojąco. Zawsze zasypiam z wdzięcznością, że mam wygodne, ciepłe łóżko, że w moim domu panuje spokój, że dobrze spędziłam ten dzień i zasługuję na odpoczynek. Daję wytchnienie moim myślom, z ufnością oddaje się w objęcia nocy. I zawsze sobie powtarzam, że dobrego człowieka zawsze czeka spokojny sen.
Sen jest dla mnie bardzo ważny! Moja wieczorna rutyna jest gorąca kąpiel, ciepła herbata i naprzemiennie książka lub Instagram. Właśnie tak zasypiam
Sen jest jedna z ważniejszych czynności w zyciu,bo może być tak samo przyjemny jak słoneczny,letni dzien. Moją rutyna każdego dnia przed snem jest cieplutka kąpiel, kubek cieplej herbaty i naprzemiennie dobra książka lub instagram. Tak zasypiam ,ale jeśli mam problem z zaśnięciem i wyciszeniem swojego mózgu (haha) ZAWSZE doglądam zdjęcia z najbardziej „kolorowych” chwil mojego zycia,teleportuje się w te miejsca i zasypiam.
Od kiedy dostałam się na studia bardzo krótko śpię, zazwyczaj tylko po 3 godzinny dziennie, dlatego sen a raczej jakość snu są dla mnie szczególnie istotne. Dbam o każdy detal, od poszewki na kołdrę po wywietrzony pokój. Kiedy śpi się tak krótko wszystko musi być idealnie przygotowane. Skłamałabym, gdybym powiedziała że następnego dnia jestem wyspana, ale na pewno jestem pełna energii i wypoczęta. Na szczęście istnieją jeszcze weekendy, kiedy można spać do woli i nadrobić stracone godziny. Wtedy cały poranek leżę w łóżku z książkę w ręce popijając kawkę. Na takie chwile warto przemęczyć się cały tydzień!
Sen, można powiedzieć ze to zwykła potrzeba fizjologiczna, coś co często po prostu następuje po ciężkim i długim dniu. Moim zdaniem to coś o wiele więcej… Sen to odpoczynek, relaks dla ciała i umysłu. Podczas snu możemy poznać nowe niesamowite miejsca, przeżyć rzeczy których nie zrobilibyśmy w codziennym zyciu. Sen to również odbicie naszych emocji, trosk dnia codziennego, naszych problemów , radości, wszystko to co się wydarzyło w ciągu dnia wpływa na nasz sen i nasze sny… Dla mnie pora snu jest to czas kiedy chce odprężyć się i nabrać sił na następny dzień. Jak każdy mam swoje przyzwyczajenia, które wpływają na jakość mojego snu. Jednym z nich jest mała poduszka która zabieram ze sobą dosłownie w każda podróż. Ponadto zawsze wietrze sypialnie na około godzine przed pójściem spać. Zapach świeżego powietrza działa na mnie kojąco, poza tym nie lubię gdy w sypialni jest zbyt ciepło. A gdy leżę już w łóżku staram się podsumować miniony dzień, wyciszam się i poświęcam chwile na modlitwę. Potem zamykam oczy i przenoszę się w zupełnie inny świat ??
Od zawsze mam problemy z zasypianiem więc mam już swoje sposoby na udanie się do krainy Morfeusza ;)
Oczywiście zawsze wietrzę pokój i odstawiam telefon na bok, bo to podstawa jak każdy wie ;) Mam oprócz tego mam dwa moje wieczorne rytuały:
Lubię przed snem posłuchać 2-3 piosenek Linkin Park (często też Metallica, lub Slipknot). Wiem, że to kłóci się z ideą słuchania wieczorem muzyki relaksacyjnej ale ja po prostu lubię takie klimaty (choć nie widać tego po moim wyglądzie).
Oprócz tego zawsze pije jakieś ziółka przed spaniem – najczęściej melisę ale i zdarzy się rumianek. Kiedy wiem, że następnego dnia jest coś ważnego i muszę być w pełni sił wtedy ziółka zamieniam na mleko z miodem i masłem – zasypiam po tym FENOMENALNIE ale ze względu na ilość kalorii staram się nie pić tego często.
Jeszcze tylko sms do mojego ukochanego „Dobranoc Kochanie” i mogę iść spać ;)
Odpowiedni sen ma dla mnie znaczenie ponieważ mogę sobie pozwolić na maksymalnie 6h snu w ciągu doby ze względu na tryb pracy i inne zajęcia, więc jego każda minuta jest cenna!
Mój wymarzony materac powinien dawać mi gwarancję idealnego wypoczynku. Nigdy niestety nie miałam okazji spać przez dłuższy czas na materacu i znam tylko mało wygodne kanapy i rozkładane sofy. Niestety komfort spania na nich odbiega od mojego wymarzonego materaca, dlatego pierwsza zasada to: brak podobieństw do moich dotychczasowych, łóżkowych doświadczeń :) A teraz mogę puścić wodze fantazji i stwierdzić, że mój materac powinien być jak najprawdziwszy obłoczek na niebie, który dopasuje się do kształtu oraz wagi mojego ciała i da mi komfort. Nie chcę pamiętać o nocnych katuszach dla mojego kręgosłupa, pragnę w końcu wypocząć i wstać, a nie zwlec się z mojego miejsca odpoczynku. Idealny materac łączy w sobie wygodę i właściwości zdrowotne: to byłby ideał dla mnie i mojego kręgosłupa. Obiecałam sobie, że jeśli wygram to zakupię wymarzony materac. Wtedy już tylko krok dzieli mnie od spełnienia swojego marzenia: łóżko i stworzenie prawdziwej sypialni będzie na wyciągnięcie ręki :)
Ostatnimi czasy mam wrażenie, że doba się skurczyła. Dwadzieścia cztery godziny nie wystarczają już na wykonanie wszystkich zadań z listy, aby móc pochwalić się tym w sieci i podbudować na chwilę własne ego. A im więcej tym lepiej! Nieważne, że ledwo żyjesz narzucając sobie tempo jak sprinterka, że po kilku tygodniach nie starcza Ci zdrowia, że relacje z bliskimi ograniczają się do krótkiego spotkania z notorycznym sprawdzaniem godziny czy rozmowy przez telefon w trakcie powrotu do domu, głównie po to aby wykorzystać każdą minutę! Najważniejsze, że inni podziwiają. Takie podkręcenie tempa nie jest możliwe do utrzymania przez wieczność. Nie kończy się to dobrze. Obrywa na tym nasze zdrowie psychiczne jak i fizyczne. Dlatego warto jest czasem zwolnić i docenić to co już mamy. Zastanowić się do czego nas ta gonitwa doprowadzi i czy będziemy rzeczywiście szczęśliwi w takiej sytuacji. Na te i kilka innych refleksji myślę, że należałoby poświęcić chociaż kilka minut przez snem. Ja staram się udać do łóżka na godzinę przed wyznaczoną godziną snu. Dzięki temu mam czas na spokojne rozmyślania. Jest to zdecydowanie jeden z najważniejszych momentów dnia. To właśnie wtedy nasz umysł porządkuje szereg informacji z danego dnia. Dlatego niezmiernie ważne jest aby spędzić te chwile leżąc w wygodnym łóżku, którego komfort pozwoli nam na jeszcze lepsze odprężenie. Po rozważeniu takich myśli, spokojnie zasypiam z pozytywną myślą na kolejny dzień, który na pewno będzie jeszcze lepszy niż wszystkie, które dotychczas miałam. Takiego też świadomego odpoczynku i snu życzę każdemu! :)
Hmmm, czym jest dla mnie sen? Na pewno odpoczynkiem po całym dniu. Nigdy nie miałam problemu z zasypianiem. Wręcz przeciwnie, można powiedzieć, ze zasypiam już w locie, kiedy moja głowa jest tuż nad poduszka :)
Po całym dniu marzę żeby tylko położyć się do łóżka. Żeby ogarnąć wszystko dookoła jak najszybciej i wskoczyć pod pościel.
Najśmieszniejsze jest to, gdy wracam zawsze z moim partnerem do domu po imprezie, zawsze go pytam: „wiesz o czym teraz marzę najbardziej? I odpowiadam kiedy pyta, albo zaczyna wymyślać „o łóżku odpowiadam”. Wtedy nie liczy się już dla mnie nic :)
Kiedy byłam mała uwielbiałam świeża wykrochmalona pościel i ciężkość kołdry, która mnie przykrywa. Im cięższa i grubsza tym miłej było mi pod nią leżeć.
Właśnie jesteśmy w trakcie urządzania naszego pierwszego mieszkania i mam nadzieje, ze będzie mi się w nim błogo spało, a jeśli uda mi się jeszcze przy tym wygrać to na pewno nie wyciągną mnie tak łatwo z sypialni :)
Wszyscy piszą jak dbają o swoj sen, to ja może z przykrością się przyznam jak go zaniedbuje. Najczęściej dobre decyzje i zmiany na lepsze podejmuje pod wpływem impulsu.. Wygląda na to, że tak będzie i tym razem :) Jestem przyzwyczajona kłaść się późno, bo dopiero gdy wszyscy domownicy śpią, ja mam czas spokojnie zająć się swoimi sprawami j zaplanować kolejny dzień. Najpierw znajomi, później studia,uczelnia, a teraz od niespełna roku własna działalność – zawsze coś jest ważniejsze od mojego snu. Tylko jak iść spać jak dzień jest tak krótki i ma się jeszcze tyle ciekawych rzeczy do zrobienia!? Jak rano spać długo kiedy tyle nowych zadań czeka, jest tyle nowych ludzi których się pozna, tyle wspaniałych chwil które trzeba przeżyć!? Nawet teraz gdy pisze ten komentarz powinnam dawno spać, bo do pobodki zostało mi niespełna 5h. Jednak to oczywiste, ze jeśli będę wyspana i pełna energi do działania to każdy dzień przeżyje jeszcze lepiej! Zastanawiając się teraz zauważyłam tez, ze odkąd ustawiam rano 3 alarmy, żeby jeszcze chwile poleżeć i delektować się chwila, w efekcie wstaje dopiero po szóstym poirytowana, że dzwonił tyle razy… Tak wiec odpalam właśnie świeczkę, ustawiam jeden alarm na 6:20 i kolejny na jutro z przypomnieniem iż czas iść spać na 22:00 i wprowadzam kolejną zmianę na dobre ☺️ życzę wszystkim dobrej nocy i pięknych snów ?❤️ a Tobie Paula bardzo dziękuje za wspaniały post ??
,,Sen jest moim drugim życiem” tak śmiało mogę powiedzieć o sobie. Oprócz wszystkich biologicznych przesłanek, które są dla mnie ważne podczas snu, sen to dla mnie przede wszystkim podróż w głąb swojej podświadomości. Z zawodu jestem psychoterapeutą i marzenia senne od wielu lat stanowią nie tylko metodę mojej pracy z pacjentami, ale także są dla mnie źródłem własnej, pogłębionej autoanalizy. Z racji tego, że coraz częściej udaje mi się świadomie śnić już trakcie trwania snu zaczynam własna interpretację tego, czego w nim doświadczam, co jest niesamowitym przeżyciem
Do snu przede wszystkim przygotowuję się poprzez zadbanie o przewietrzenie sypialni i ciepłe, delikatne światło. Te elementy stanowią doskonały wstęp do wizualizacji którą praktykuję przed zaśnięciem. To mój ulubiony moment przed snem, który wprowadza mnie na ,,królewską drogę do podświadomości” jak mawiał Jung ;)
Nie można oszczędzać czasu na sen. Musi on odpowiednio długo trwać, abyśmy zachowali zdrowie i piękno.
Nie można oszczędzać pieniędzy na dobry materac. Od niego zależy nasze zdrowie oraz samopoczucie.
Nie można oszczędzać czasu na przygotowanie się do snu, gdyż nasz umysł powinien odpowiednio być przygotowany na trudy dnia następnego, a nasza cera wypoczęta i świeża.
Reasumując na śnie nie oszczędzamy, bo i tak wydamy na konsekwencje jego zaniedbania :)
Dla mnie sen jest niezwykle ważny, zawsze wietrze sypialnie przed pójściem spać, śpię w temp. 19 stopni, nie przegrzewam się. mam doskonały materac, a mój sen trwa minimum 8 h. I zawsze idę spać bez makijażu, nawet, gdy nogi odmawiają mi posłuszeństwa w dotarciu do umywalki. :) Pozdrawiam.
Sen jest dla mnie bardzo ważny. Miejsce w którym śpię to moja świątynia. Tam już nie jestem dla pacjentów w klinice, tam już nie jestem dla znajomych ze studiów tam jestem sama dla siebie. To niezbędna regeneracja by nie zwariować w świecie pełnym wszystkiego. Przygotowanie się do snu to mój ulubiony rytuał. Ściągam z twarzy wacikiem trudy całego dnia, zmywam wodą złośliwości ludzi, nakładam krem czując kochające ręce rodziców. Te małe rytuały pozwalają mi codziennie rano wstawać i stawiać czoła wszystkiemu co mnie spotka, pomagać innym w ich nie zawsze kolorowej sytuacji a przede wszystkim pozostać sobą.
Jeśli spojrzeć by na ogół sytuacji, sen jest jedną z najważniejszych kwestii z moim życiu. Niestety, tak jak jest dla mnie ważny, tak nie mam dla niego czasu. Bo to zawsze daleko od teorii do praktyki. Chyba jak każdy człowiek, wstając rano mówię sobie, że wieczorem szybko pójdę spać, żeby na drugi dzień wstać wypoczętą. Natomiast kiedy wieczorem dochodzi już północ, zastanawiam się co zrobiłam nie tak.
Jednak życie dało mi szansę na celebrację snu. Zachorowałam, co doprowadziło do tego, że od 4 miesięcy jestem w domu. Mam czas na wszystko ;) Mam czas na to, żeby wieczorem udekorować pokój w pachnidełka i świeczki, wziąć długą kąpiel, przeczytać książkę i w końcu pójść spać, bez obaw, że na drugi dzień będzie trzeba wstawać skoro świt. Czasem dochodzi do tego lampka wina lub ziółka, tak dla zdrowia ) Nic więcej mi nie potrzeba ;) Pozdrawiam gorąco ;)
Dla mnie osobiście sen jest bardzo ważny, pozwolę sobie przyrównać go do czynności takiej jak jedzenie bez której nie da się funkcjonować :-) Kiedy się nie wyśpię, to marudzę i jestem zła a co za tym idzie moje myślenie również nie jest efektywne. Człowiek wyspany to człowiek szczęśliwy !! I tak jest u mnie bo mam wtedy mnóstwo energii do działania !! :-)
Z moją siostrą zawsze miałyśmy takie powiedzenie: Sen jest dla słabych a ja chcę być bardzo słaba bo kocham spać. Wtedy to był cudowny okres dla mojego snu i wszystkie rytuały senne były przyjemnością. Teraz mam dziecko i sypiam szybko;) a ten sen jest zupełnie inny. Trzy razy po około trzy godziny i dzień zaczynamy. Natomiast przygotowanie do snu zajmuje mi 15 minut- toaleta i popatrzenie na aniołka w łóżeczku. Szybki sen dla wytrwałych mam.
Sen jest dla mnie niezwykle ważnym elementem idei zdrowego życia. Przede wszystkim słucham mojego organizmu, nie przeciążam go, jeżeli prosi mnie o odpoczynek.
Sypialnię regularnie wietrzę. Pościel wymrażam. Wieczorem biorę odprężającą kąpiel, ciało nawilżam olejami naturalnymi. Dbam o to aby temperatura w sypialni nie była zbyt wysoka. Preferuję absolutną ciemność. Przestaję korzystać z telefonu, komórki, telewizora około 2 godziny przed snem, aby mój organizm odpoczął od bodźców.
Nic mi nie przychodzi z taką łatwością jak spanie! W technikum fryzjerskim potrafilam zasnąć podczas gdy dziewczyny suszyły mi włosy albo nakładały keratynę! Zaśnięcie na przerwie wśród krzyczących do siebie ludzi, na lekcji, w kolejce do dentysty – żaden problem! Dlatego sen jest dla mnie taki ważny – jeśli się nie wyspie chociaż trochę to zaraz gdzieś narobię sobie wstydu. A jak przygotowuje się do snu? Wietrze pokój i przytyłam się do mojego chłopaka – to taki nasz czas tylko dla siebie kiedy możemy na spokojnie porozmawiać i nikt i nic nam nie przeszkadza. A najchętniej jeszcze przygotowując się do snu ominelabym nastawianie budzika – wtedy mogę iść spokojnie spać :)
sen jest lekiem na całe złooo… aż chciałoby się zaśpiewać :)
i dla mnie sen okazał się właśnie lekarstwem na pewne dolegliwości związane z kręgosłupem oraz odpornością
przy którejś wizycie lekarz na kartce z zaleceniami wielkimi literami wypisał i podkreślił „min 8h snu!”
i to był mój przełom w temacie snu, bo efekt był lepszy niż po fizjoterapii
dlatego dbam o 3 walory dobrego snu:
– relaksacyjny: poprzez całą zmysłową otoczkę jak właśnie świeca, zapachowa woda do pościeli, jasna, naturalna pościel, fajne piżamki, które uwielbiam i mam chyba więcej niż ciuchów ;) ale także idealny porządek w sypialni, bo bałagan strasznie mnie rozprasza
– „odcinający”: przestałam odkładać wiele rzeczy na później, a do momentu położenia się do łóżka zapisuje wszystkie sprawy do załatwienia, tematy do omówienia itp. przelewając to z głowy na kartkę, by nie zaprzątały mi myśli
– terapeutyczny właśnie: i tutaj dla mnie kwestia najważniejsza czyli odpowiedni materac (w moim przypadku twardy) oraz poduszki pod głowę a u mnie również specjalna między uda do spania na boku, przez które moja część łóżka wygląda trochę geriatrycznie ;)
ale za to budzę się wypoczęta i przypominam człowieka jeszcze przed pierwszą kawą ;)
wspaniałego snu życzę wszystkim ! <3
Sen jest dla mnie bardzo ważny.
Czytam, czasem zdarza się , że tylko kilka zdań…
Idę ucałować dwójkę moich słodko śpiących dzieci, popatrzeć na nie przez chwilę . Dzieciaczki są na tyle małe, że błogi sen zostaje kilka razy w nocy przerwany, co sprawia, że docenia się jego cudowne działanie jeszcze bardziej.
Całuję męża na dobranoc.
Zamykam oczy i jeszcze przez chwilę marzę…
Sen to jeden z ważniejszych potrzeb fizjologicznych do prawidłowego funkcjonowania i regeneracji naszego organizmu. To wtedy organizm odpoczywa i nabiera sił do funkcjonowania następnego dnia. Aby był on efektywny zależy od nas samych. Ja zawsze pamiętam, że należy kłaść się spać przed północą, bo wtedy sen jest najzdrowszy. Staram się spać 8 godzin na dobę . Przed snem wietrzę przez 15 minut pokój i przestrzegam, żeby o tej samej godzinie kłaść się spać i wstawać. Nigdy nie czytam w łóżku, nie oglądam telewizji. Kolację zjadam na 3 godziny przed snem i jak tylko pozwala pogoda przed snem udaję się na krótki spacer a potem biorę relaksacyjną kąpiel. Nigdy w ciągu dnia nie urządzam sobie drzemki. Ważnym elementem zdrowego snu jest też odpowiednie łóżko ze zdrowotnym materacem i poduszka.
Kiedyś sen był dla mnie zwykłą, rutynową czynnością. Dziś jest odpoczynkiem po ciężkim i intensywnym dniu. Chwila dla siebie gdzie nie dzwoni telefon, nikt już nie przychodzi i zwyczajnie nikt nic ode mnie nie chce. Jestem tylko ja i mój proces wyciszania się. Prowadzę bardzo intensywny tryb życia, w którym bardzo mało czasu jest na to aby pomyśleć o sobie. Co chce zrobić? Jakie mam plany? Co chcę zwiedzić? Jakie swoje słabości chce pokonać? Około godziny przed snem wszystkie sprzęty elektroniczne w domu są wyłączone, zapalona jest lampka i świeca a w dłoni książka albo notes na robienie nowych zapisków. Polecam szczerze każdemu. Ponieważ książki rozwijają naszą wyobraźnie a uważam, że sen to też wyobrażenie sobie różnych sytuacji życiowych to czy nie jest to idealne połączenie?
Bardzo często spotykamy się ze stwierdzeniem ” nie szkoda Ci czasu na spanie” ? Ja spotykając się z tym pytaniem bardzo często, postanowiłam go przeanalizować dogłębniej. Doba ma 24 h, z czego mój organizm potrzebuję od 7-8 h snu, czyli zostaje mi 16 h na funkcjonowanie organizmu na pełnych obrotach! Zadałam sobie wiec sama pytanie, czy 8 h snu to tak dużo patrząc na fakt, że 16 h jestem w ciągłym ruchu, ciągle myśląc, podejmując wyzwania, decyzje? Nic bardziej mylnego! 8 h snu to minimalna dla mnie dawka aby przygotować swój organizm do 16sto godzinnej „pracy” . Skad zatem mamy wziąć siłę do działania? Sen jest ogromnie ważny w życiu każdego z nas, szczególnie dla mnie gdy mój organizm pracuje drugie tyle. Dla mnie sen to dawka odpoczynku,zarówno odpoczynku fizycznego ale również odpoczynku psychicznego, pozbieranie myśli i „wyczyszczenie z głowy” wszystko to, co ewentualnie niezadowoliło mnie w danym dniu.
Sen jest w pewnym sensie rytuałem do którego przygotowuje się dokładnie tak samo każdego dnia.
1. Pierwszym krokiem jest szybki prysznic ( czasami pozwalam sobie na długą kąpiel w wannie z aromatycznymi olejkami), który łącze oczywiście z oczyszczeniem twarzy i przygotowaniem jej do możliwości regeneracji tj. krem, serum, maseczka w zależności od dnia.
2. Natępnie ubieram się w piżamki, ciepłe skarpety oraz szlafrok. Na samą myśl takiej stylizacji robi mi się tak cieplutko na serduszku <3
3. Nie wyobrażam sobie zaśnięcia zanim nie zaparzę sobie ulubioną herbatki ( rumianek, pokrzywa, czystek) czasami dwie… no a zdarza się, że i trzy :) = kocham!
4. Następnie wpisuje sobie rzeczy do zrobienia na następny dzień dlatego, że moim zdaniem nie ma nic gorszego jak obudzić się rano i nie wiedzieć co ma się ze sobą zrobić!! wstawać bo wstawać!
5. I teraz najlepszy moment – wskoczenie do pięknej, świeżutkiej, milusiej pościeli ( którą zresztą zmieniam bardzo często i staram się wietrzyć co 2 dzień)
6.Siedząc na łóżku i popijając herbatkę balsamuje całe swoje ciało wraz z nałożeniem kremu do stóp.
7. Jeśli mam czas to czytam książkę, przynajmniej kilka stron dziennie. Już przed samym zaśnięciem przeglądam WAŻNE rzeczy, które mnie inspirują na telefonie. Robię to bardzo krótko i tylko dlatego by po odłożeniu już wszystkiego wyobrazić sobie w głowie rzeczy do których chce dążyć, wyobrażam sobie w głowie mnie w danej sytuacji osiągnięcia danego celu i z takim obrazem zasypiam….
Oczywiście, że dbam nie tylko o dobry sen, ale także o odpowiednie przygotowanie się. Swój codzienny rytuał rozpoczynam około godziny 19stej, od lekkiej kolacji (zazwyczaj jest to sałatka), która zapewnia uczucie lekkości. Później kąpiel z ulubionymi olejkami przy świecach – cuuudowne uczucie i niesamowite odprężenie! Godzinę przed snem staram się nie oglądać strasznych filmów czy wiadomości ;) Wybieram za to książkę lub po prostu leżę przy zapalonych pachnących kwiatami świeczkach. Dobranoc! ;)
Sen jest dla mnie bardzo ważnym codziennym zarówno kosmetykiem jak i lekarstwem:) Moim skromnym zdaniem gwarancją dobrego wypoczynku podczas snu są : wieczorny spacer, lekka, najlepiej 2 godziny przed spaniem smaczna kolacja w towarzystwie najbliższych, kąpiel lub prysznic boskim płynem do mycia, maseczka lub dobry krem, balsam o aromatycznym, cudnym zapachu, wywietrzenie sypialni przed spaniem, obowiązkowo zapalenie świec w sypialni na dobry nastrój i relaksacyjnie dobra książka na dobranoc:) Dobry sen jest sposobem na radosne, szczęśliwe i zdrowe życie:)
Jeszcze do niedawna, sen był dla mnie sprawa mało istotną. Do łóżka wybierałam się o przypadkowych godzinach, często bezpośrednio po kolacji, często bardzo późno, często na bardzo krótko… Taki stosunek do snu, sprawiał, że uchodziła ze mnie energia zdecydowanie za wcześnie. Weekendowe nadrabianie niedoborów, które objawiało się byczeniem do 10-tej, dziś z perspektywy czasu oceniam jako kolejny błąd. Narastającego osłabienia organizmu, z początku nie kojarzyłam ze zbyt lekkomyślnym podejściem do tematu snu, ale kiedy przypadkowo znalazłam artykuł na ten temat i zaczęłam łączyć fakty, postanowiłam spróbować powoli wprowadzać zmiany do swojego życia. Dodatkowym bodźcem, który pomógł mi zachować należytą dyscyplinę, jest ciąża. I tak od jakiegoś czasu staram się kłaść około godziny 22. Przed snem 15-ście minut wietrze sypialnię. Staram się, by sen zawsze trwał około 7-8 godzin. Dwie godziny przed snem staram się nie jadać ciężkostrawnych potraw, jedynie owoce a do picia tylko woda niegazowana. Zapewniam, że takie drobne zmiany sprawiły, ze rano budzę się wypoczęta a woda z cytryną na czczo, daje mi dodatkowy zastrzyk energii na cały dzień. W dzisiejszym pędzącym świecie, polecam wszystkim przyłożyć więcej wagi do sposobu regeneracji i w ten sposób odwdzięczyć się naszemu organizmowi za całodniowy wysiłek.
Sen ?Na samą myśl chce się spać?? Jest on dla mnie lekarstwem na wszystko. Tabletki, maście.. nic tak nie pomaga jak On. Kiedy boli ząb, brzuch, ręka,noga czy cokolwiek innego.. kiedy jestem chora SEN jest najlepszy. Wstajesz i nic nie boli(oczywiscie tymczasowa ulga). Kiedy nasz organizm odmawia posłuszeństwa, kiedy wkrada sie „nic mi sie nie chce” nawet 15 minutowa drzemka w ciągu dnia daje mi mega pozytywnego kopa, checi do działania. Najlepsze przygotowanie do snu, niestety na ktore nie zawsze mogę sobie pozwolic jest to dluga kapiel, ze swiecami, kieliszkiem wina nastepnie domowe spa i pod kołderke ???Wymarzony wieczor. Pozdrawiam Kochana ??
Sen jest dla mnie ogromnie ważny! Codziennie dostarcza mi energii do działania i przede wszystkim daje duuuuuużo cierpliwości i racjonalnego myślenia przy konstruowaniu odpowiedzi na nieskończoną ilość pytań czterolatka „a dlaczego?” „a po co?” „a z czego zbudowana jest ściana?” „a z czego wykonany jest nasz blat w kuchni?” „a skąd pani mówi nazwy przystanków w autobusie?” „Dokąd pani jedzie?” (o nieznajomej pani w autobusie), „A co jest potrzebne by zbudować samochód?”
„A co tu jest napisane?
– Krem nawilżająco – regenerujący do cery suchej
– A dlaczego?”
itd., itp… ;-)
Do snu przygotowuję się w dwóch etapach. Pierwszy to smaczna kolacja w rodzinnym gronie, podczas której śmiejemy się i opowiadamy o danym dniu. Po niej kąpiel i czynności pielęgnacyjne dwójki naszych dzieci. Mąż kąpie roczną córeczkę, ja pomagam w czynnościach pielęgnacyjnych czteroletniemu synowi. Tulenie, czytanie książek na dobranoc i dzieci zasypiają. Nastaje oczekiwana cisza.Ja też czuję się już wyciszona i marzę o gorącej kąpieli przy świecach. Tak też zaczyna się drugi etap. Gorąca woda, dwie świece, relaksująca muzyka klasyczna w tle i moge tak leżeć i leżeć czując jak z każdą minutą moje ciało staje się coraz bardziej odprężone. Ulubiona koszula nocna, biała pościel (uwielbiam białą, gładką pościel lub w delikatne, drobne kwiaty) i czas jeszcze na rozmowy i czułości z Mężem ;-) Od trzech lat dodatkową atrakcją w trakcie snu stał się dźwięk biegnących bosych nóżek ok 4 nad ranem. Kiedyś stanowiło to codzienny rytuał, dziś jest to już sporadyczne, ale każdy taki charakterystyczny dźwięk z pokoju dziecięcego do łożka rodziców wywołuje uśmiech na mojej twarzy i utwierdza w przekonaniu, że jestem we właściwym miejscu ;-) Kocham i jestem kochana – to przekonanie również bardzo mocno wpływa na jakość mojego snu! ;-)
Kiedy byłam mała trzeba było mnie zmuszać, żebym położyła się spać. Teraz jest to dla mnie czysta przyjemność :). Sen jest dla mnie niezwykle istotny. Przede wszystkim pozwala mi się zregenerować i odpocząć przed nadejściem kolejnego dnia pełnego wyzwań. Zanim położę się spać robię domowe spa- biorę gorącą kąpiel, nakładam maseczkę i maluję paznokcie. Ostatnio zdarza mi się wykonać ćwiczenia relaksacyjne, które rozluźniają moje ciało i przede wszystkim umysł :). Po tym jestem już w pełni gotowa, by wejść do cieplutką i mięciutką kołderkę. Nieodłącznym elementem mojego rytuału jest także czytanie książek. Ponieważ studiuję polonistykę nie brakuje mi pomysłów na znalezienie ciekawej lektury do poduszki. Najczęściej wybieram jakieś poradniki, czy romanse. Często też oglądam jakiś film lub mój ulubiony serial, na który brakuje mi czasu w ciągu dnia. Następnie czekam cierpliwie aż przyjdzie do mnie mój czworonożny kompan, a zarazem najlepszy przyjaciel, czyli mój piesek. Zawsze szturcha mnie łapką, bym wpuściła go pod kołdrę i przytuliła się do niego. Myślę, że właśnie ta chwila jest dla mnie najważniejsza z całego rytuału sennego. Nie ma nic piękniejszego niż zasypianie przy kimś, kogo się kocha całym sercem :).
Czym jest dla mnie sen?… Hymn…Odkąd zostałam mamą bliźniaków czymś abstrakcyjnym i nieosiągalnym… Kiedy ma się dwóch urwisów, nawał obowiązków w domu, pracuje ma dwie zmiany czasu na wszystko jest za mało. Jednak staram się spać choć 6 godzin i choć to na pewno za mało na porządna regeneracje organizmu to mi wystarcza. Pierwszego roku kiedy pojawiły się na świecie moje bąble prawie nie pamietam.. Nie wiem kiedy spałam, wszędzie i kiedy się dało ?, i choć chłopcy maja już 3 lata, a ja codziennie wstaje o 4 to czuje się wypoczęta albo po porostu mój organizm juz się tak dostosował.. Zawsze z utęsknieniem czekam na wieczór gdy mam pierwsza zmianę, gdy dzieci juz smacznie śpią po całodziennych wariactwach mam chwile dla siebie.. Wtedy szykuje ciepłą kąpiel ( która mnie rozleniwia) , nakładam maseczkę nawilżającą ( którą nie zawsze zmyję bo zasnę), oglądam film ( zazwyczaj 15 minut…) lub czytam ( nie pamietam żebym odkładała książkę na podłogę ?)… Ale kocham niedziele tak jak moje dzieci kochają pakować mi się do łóżka gdy wiedza ze nie idą do przedszkola. Wtedy nic nie jest ważne prócz przytulania, śmiechu i tego ” kochamy cię mamusiu” … I choć wiem że juz nigdy nie będę spała tyle ile kiedyś ( pobudka nawet w sobotę o 6 rano) a gdy podrosną juz do stanu kawalerskiego i zaczną chodzić na imprezy, leżąc w łożku o 9 pewnie tez nie zasnę nasłuchując klucza w drzwiach to mi to wystarcza by się zregenerować i dotrzymać im kroku ?
Uwielbiam porę snu! Doceniam ją i celebruję zwłaszcza w te dni, w których mój grafik jest wypełniony po brzegi- pracą mojej profesji, w której spędzam wiele godzin przed komputerem projektując mosty oraz pracą-pasją, w której spotykam się z ludźmi. Z uwagi na charakter pracy ważne jest dla mnie, aby przed snem dać wytchnienie oczom, dlatego uczę się nie zasypiać z telefonem w dłoni, czy komputerem na kolanach. Ten nawyk zastępuję innym – wieczornymi rozmowami z Ukochanym, analizując i dziękując za wszystko co nas spotkało i snując plany na kolejne dni. Właśnie dzieki takiemu podsumowaniu kładę się do łóżka z satysfakcja i uśmiechem. Po aktywnym dniu i wieczornym treningu zasypiam natychmiastowo po przyłożeniu głowy do poduszki:)
Sen to dla mnie najlepszy i najbardziej naturalny kosmetyk. Niestety, w nadmiarze pracy i obowiązków, nie jest najtańszą formą, ponieważ czas na sen staje się powoli luksusem. Warto jednak zainwestować w niego niż w najbardziej wymyślne kremy. Powodów jest kilka: idealnie współgra z naszym całym organizmem, doskonale rozpoznaje naszą skórę i przede wszystkim: dba o nas od wewnątrz , fizycznie i psychicznie!
Jak się do niego przygotowuję? To proste i trudne zarazem: uczę się ignorować wieczorne rozpraszacze (komputer, telefon, kolejna lampka wina, telewizor, podjadanie). Zamiast tego, stawiam na oczyszczanie umysłu, sprzątanie myśli i organizowanie przestrzeni w głowie na kolorowe sny :)
Kochani, muszę się Wam do czegoś przyznać…
Jestem prawie 30-letnim facetem i codziennie zasypiam przy słowach jakiejś kołysanki. Moją ulubioną jest:
„Ach śpij, kochanie.
Jeśli gwiazdkę z nieba chcesz – dostaniesz.
Czego pragniesz, daj mi znać…”
Ale, żeby nie było zbyt nudno i przewidywalne, serwuję sobie też inne szlagiery z repertuaru dla spragnionych snu, czyli:
„Aaaa, kotki dwa. Szaro-bure, szaro-bure obydwa…” lub (tak sentymentalne): „Na Wojtusia z popielnika…”
Kołysanka – to jeden, choć z pewnością ostatni, etap moich przygotowań do snu:) Mój codzienny rytuał zaczyna się wraz z kolacją: lubię dobrze zjeść (przecież jestem facetem:), ale zdążyłem się już przekonać, że gwarantem spokojnego i spełniającego swą funkcję snu jest lekka kolacja. Po kolacji przygotowuję „rynsztunek” do pracy (przecież żona nie będzie mnie wyręczać w wyborze skarpetek), końcowa toaleta (bo prysznic biorę tuż po przyjściu po pracy), która znacząco poprawia moje samopoczucie. W tym czasie moja żona kąpie naszą młodszą córkę, a starszą przygotowuje do szkoły i snu. Gdy już wszyscy jesteśmy gotowi – kładziemy się do łóżka. Zważywszy na to, że młodsze dziecko śpi w naszej sypialni, musimy dostosować się do siebie nawzajem. Większość z Was zapewne rozszyfrowała, o co może mi chodzić z tymi kołysankami: tak, nie mylicie się:) Co dzień towarzyszę żonie, gdy ta usypia naszą Córeczkę (stąd też moja znajomość „wieczornej listy przebojów”).
O tym jak ważny jest sen przekonałem się niejednokrotnie. Po pierwsze, gdy zaczął się ten okres mojego życia, gdy musiałem zacząć regularnie wstawać. Na początku zgrywałem chojraka, że niby pobudka o godz. 5 rano to nic takiego, próbowałem żyć jak dotychczas, czyli kłaść się do łóżka po godz. 23-ej. Nie trwało to długo… Sen pozwala mi nabrać sił, zregenerować się, odpocząć i… stać się lepszym człowiekiem, bo zmęczony potrafię być bardzo nieprzyjemny. Sen ma dla mnie więc ogromną wartość biologiczną! Jest lekiem na całe zło: i problemy, i chandrę, a nawet na kłótnię z żoną – mamy taki zwyczaj, że przed snem musimy wyjaśnić sobie wszelkie niedomówienia.
Po drugie, gdy pierwszy raz zostałem ojcem – i nie chodzi tutaj o mnie, tylko o moją kochaną żonę, która dając z siebie 100 % w konsekwencji zasypiała wręcz na stojąco; wpływało to negatywnie na nasze relacje, na jej kondycję psychiczną, samopoczucie naszego malucha i w ogóle na całe nasze życie. Niewyspani, traciliśmy kontakt z rzeczywistością i było to silniejsze od nas…
Podsumowując, wyspany jestem mądrzejszy, pracuję wydajniej, mam lepszy humor (dzięki temu atmosfera wokół mnie jest przyjemniejsza) i więcej cierpliwości, a mój wzrok nie płata mi figli w stylu „snu na jawie”. To tyle o mnie i o moim punkcie widzenia:)
Swoją drogą, a idąc za myślą Josteina Gaardera, warto byłoby się zastanowić, czy przypadkiem całe nasze życie nie jest snem…?
Jak ze snu… Biorę to sformułowanie całkiem poważnie, dlatego, że mózg podczas snu nie tylko odpoczywa, ale też porządkuje doświadczenia, walczy ze strachem, pomaga w szukaniu rozwiązania różnych zagadnień. Szkoda byłoby nie wykorzystać takiego potencjału, dlatego zawsze staram się przed snem o przysłowiową ,,spokojną głowę”. Myślę przez chwilę przed zaśnięciem zarówno rzeczach, z których jestem dumna i za nie wdzięczna, jak i o nauce na przyszłość, która wynika z tych trudniejszych momentów. Staram się później zapamiętywać sny, to jak się w nich zachowuję, jakie podejmuję decyzje, co robię. Efekty? Co rano czuję się nie tylko wypoczęta, ale też silniejsza.
Zacznę od tego, że Uwielbiam słowo „SEN”.
Sen jako podstawowy rytuał mojego życia odgrywa bardzo ważną rolę, dba o moja sprawność ruchową ( uwielbiam po przebudzeniu zadbać o swoją kondycję i poruszać się na świeżym powietrzu – bieganie, pływanie i jazda na rowerze to coś co kocham robić aczkolwiek pogoda za oknem nie zachęca do wyjścia spoza łóżka ;)
Następnie praca jaką wykonuje potrzebuje ode mnie dużo odpoczynku, ponieważ bardzo wcześnie wstaję to zazwyczaj wieczorem z kubkiem gorącej herbaty pod kocem rozmyślam o tym kiedy zasnę ;)
Bardzo lubię mieć rozłożony plan na dzień:
Poranny budzenie całusem od najukochańszego męża, kilka ćwiczeń, szybki prysznic następnie praca..
Po południu kilka obowiązków domowych i chwila czasu dla siebie-lubię oglądać filmy, to nie książka mnie odpręża to właśnie film najlepiej historyczny ;) fajna regenerująca maseczka na twarz i duży kubek herbaty ;)
Po tym wszystkim odświeżam sypialnie bo lubię gdy temperatura jest optymalna nie lubię zimna ale również nie lubię jak jest bardzo gorąco…
Bardzo duża uwagę przywiązuje do piżamy, lubię jak jest lekka i miękka :)
Na koniec przytulam się do mężusia i odpływam w nieznane…. ;)
Może zacznę od tego, że jestem bardzo aktywną osobą – praca na dwa etaty, rodzina, ćwiczenia fitness, przyjemności – wokół tego teraz kręci się moje życie. Dlatego sen jest dla mnie bardzo ważny – to moja chwila regeneracji i odpoczynku. To moment, w którym mój organizm mówi stop – albo odpoczywasz albo ja wysiadam. A skąd się dowiedziałam, że sen jest dla mnie ważny? Nie przeczytałam tego w żadnej książce naukowej ani nie powiedział mi tego żaden lekarz… powiedział mi to właśnie mój organizm – kiedyś zdarzało się, że spałam po 3 godziny dziennie. Wyglądałam tragicznie – pomijając podkrążone oczy – byłam odwodniona, moja skóra była szara, włosy matowe, wypadały garściami, a ja chodziłam zła jak osa, drażniło mnie wszystko – źle ustawiony kubek po moich najbliższych. Teraz znajduję czas na sen, to kwestia dobrej organizacji (no chyba, że akurat mam samolot o 3 w nocy, ale są to sytuacje wyjątkowe). Co mi daje? Siłę i energię do działania, a tego mi właśnie najbardziej potrzeba. Przed snem mam swój rytuał. Ciepły prysznic w pierwszej kolejności – uspokaja i relaksuje. Staram się nie jeść na noc ciężkostrawnych rzeczy – lekka kolacja w zupełności wystarcza, a do tego zaparzony rumianek – świetnie koi nerwy i wycisza – idealny przed snem! Potem kładę się do łóżka i … nie, nie przewijam facebooka! Odkładam telefon daleko, żeby mój mózg i oczy mogły odpocząć, no i mój kciuk też pewnie jest z tego powodu zadowolony :) Tą chwilę poświęcam na rozmyślanie, ale tylko o tych miłych rzeczach – często wyobrażam sobie, że pływam w morzu albo latam, jest mi tak przyjemnie, że odpływam, nawet nie wiem kiedy.
Jestem naczelnym śpiochulcem, żyjątkiem podkołdrennym. Uwielbiam łóżka, uwielbiam przebywanie w nich. Niewiele jest fajniejszych rzeczy niż zatopienie się w pościeli po całym długim dniu (albo po połowie dnia. Krótkiego). Uwielbiam spać i nigdy nie uważam, że to strata czasu. Mogę sobie zrobić dwugodzinna drzemkę i wstać z niej bez poczucia, że mogłam zrobić inne rzeczy, bo wiem, że to inwestycja w moje zdrowie i samopoczucie. Jeśli tylko mam czas i możliwości, to dlaczego mam sobie odmawiać odrobiny snu i przyjemności? Nie rozumiem, dlaczego sen jest uważany za mniej sensowną czynność niż na przykład czytanie czy sprzątanie mieszkania?
Jeśli chodzi o przygotowania, to nie robię żadnych specjalnych. Zasypiam w każdych okolicznościach, bez względu na to, czy jestem zdenerwowana, podekscytowana, zmartwiona. Głowa plus poduszka = sen i tyle. Żadne pełnie księżyca, hałasy z ulicy czy światło nie zaburzy mi tego równania.
Najważniejsze są dla mnie sen, jedzenie i rodzina. Chyba niczego nie cenię sobie bardziej niż długiego, regenerującego snu, pysznego śniadania z rana i ukochanej osoby do ktorej mogę się przytulić w nocy. Nie jest mi potrzebny żaden rytuał wieczorny, ani też żadne monitorowanie snu – wystarczy bardzo aktywny i pracowity dzień, a śpi się jak dziecko. Mam tylko jeden warunek musi być ciepło… nieważne jakie miejsce, pozycja czy pora dnia. Spać da się wszędzie a ja jestem tego najlepszym przykładem. Bo kto powiedział, że spać można tylko w łóżku?
Moje przygotowanie do snu rozpoczynam od położenia córek, tulimy się, czytamy bajki, słuchamy radia. Wyciszamy się. Gdy dziewczynki zasną mam czas dla siebie. Biorę relaksującą kąpiel w otoczeniu świec i jazzu. Po kąpieli zazwyczaj przygotowuję sobie kubek ulubionej herbaty. Otwieram okno żeby przewietrzyć pokój. Zanurzam się pod kołdrą i zatracam w książce. Ten czas jest przeznaczony dla mnie. To mój relaks, mój czas na odstresowanie po ciężkim dniu, przygotowanie do snu. Po przeczytaniu kilkunastu stron odkładam książkę. Gaszę światło. Kładę się w ulubionej pozycji. Wyciszam organizm. Wykonuję ćwiczenia oddechowe, które pomagają mi w zaśnięciu. Sen jest bardzo ważny. Ważna jest jakość snu. Podstawą jest wygodny materac. Drugim ważnym aspektem jest dobrej jakości pościel. Taka która utrzyma odpowiednią temperaturę oraz będzie oddychać. Ważne jest przewietrzenie pokoju w którym śpię. Kolejnym punktem jest przygotowanie i wyciszenie. Uporządkowanie i wyczyszczenie głowy by żadna myśl nie przeszkadzała q zasypianiu.
Dla mnie sen jest bardzo ważny. Tak na prawdę przygotowanie do snu u mnie trwa cały dzien. Wpływ na nasz sen mają również osoby dla nas bliskie. Ich energia oddziaływuje na nas, dlatego warto unikać sytuacji stresujących, nie potrzebnych sprzeczek, czy denerwowania się błachostkami. Bardzo zależy mi na tym żeby osiągnąć choć raz świadomy sen. Jestem bardzo ciekawa tego przeżycia. Obejrzałam i przeczytałam dość informacji na temat sfery astralnej i warto z tych rzeczy wyciągnąć kilka rzeczy na prawdę ważnych, które często pomijamy a mają duży wpływ na nasz sen. A tak rzeczowo, to bardzo lubię spać z małą poduszeczką inaczej nie zasypiam, wpływ też ma u mnie czystość. Bardzo lubię chodzić spać świeżo po półgodzinnej kąpieli i koniecznie muszę użyć balsamu o delikatnym zapachu :) Kolejną i chyba ostatnią rzeczą jest wyciszenie przed snem, książka + relaksujące dźwięki w tle.
Moje spostrzeżenie na temat snu zmieniły się na przestrzeni lat, a wynikiem tego było bardzo częste zadawanie pytania „nie szkoda Ci czasu na spanie” ? Bardzo często możemy usłyszeć takie sformułowanie, które na pierwszy rzut oka wydaje się pytaniem, które budzi wątpliwości. Ja postanowiłam się temu dogłębniej przyjrzeć i sama sobie zadałam pytanie jak to jest? Czy faktycznie moje godziny są zmarnowane. Zaczęłam od prostej analizy, a mianowicie : doba ma 24 h, z czego mój organizm potrzebuje 7-8 h snu, a wiec zostaje na 16 h na funkcjonowaniu organizmu na pełnym obrotach! Czy to aż tak dużo aby organizm mógł się zregenerować, odpocząć? Czy to aż tak wiele, aby organizm mógł sprawnie funkcjonować drugie tyle!? Skąd zatem mam czerpać siłę na nowe wyzwania, realizacje marzeń czy podejmowanie codziennych decyzji. Aby tego wszystkiego „dokonywać” potrzebne jest myślenie, którego oczekuje od swojego organizmu, wiec automatycznie organizm oczekuje również odpoczynku i regeneracji.
Sen jest dla mnie pewnego rodzaju rytuałem, zarówno przygotowującym się do niego jak i samym w sobie. Ja wypracowałam sobie taki rytm, że staram się chodzić codziennie spać przed 23! Dla mnie wtedy organizm jest najwydajniejszy i relaksowany przez cały dzień. Dzięki temu pozbyłam się drzemek w ciągu dnia, które kompletnie rujnowały mi mój dzień. Codziennie staram się wykonywać czynności, które powodują, że mój sen staje się lepszy a organizm w pełni wypoczęty.
1. Na samym początku staram się poćwiczyć, minimum 20 minut po to, aby mój organizm wyzbył się stresu z całego dnia ( a to pozwala mi z nim walczyć ) poprzez wprawienie mojego organizmu w aktywność fizyczna, i dopiero po tym mogę się zrelaksować przez…
2. Szybki prysznic ( czasami pozwalam sobie na długą kąpiel z olejkami). Na czas kąpieli zawsze otwieram okno dlatego, aby pokój był świeży i nie było w nim zaduchu.
3. Następnie wskakuję w piżamki, skarpety oraz szlafroczek – na samą myśl o takiej stylizacji mój umysł się rozpływa!
4. Nie wyobrażam sobie wieczoru bez zaparzenia herbatki, no czasem dwóch… lub trzech
( rumianek, czystek, pokrzywa ) – kocham <3
5. Przy herbatce zapisuje sobie w kalendarzu rzeczy do zrobienia następnego dnia – robię to dlatego, że moim zdaniem nie ma nic gorszego iść spać i obudzić się, nie wiedząc co ze sobą zrobić. Wstawać bo wstawać..
6. Iii teraz kwintesencja wieczoru czyli…….. łóżeczko, pachnąca pościel, milusi pluszak! Pościel piorę bardzo często, i staram się wietrzyć co dwa dni! Jest coś lepszego niż zapach ulubionego płynu do płukania w tym przypadku lenor :D ??‼ Tutaj również balsamuje swoje ciało i nakładam krem do stóp.
7. Przed samym zaśnięciem czytam książkę, a przynajmniej kilka stron. Jeśli już „goni mnie czas” to bardzo krótko przeglądam WAŻNE dla mnie rzeczy na komórce. Inspiracje z instagrama, zdjęcia które są dla mnie jakimś „światełkiem, inspiracją”, czy jakieś zdanie. Robię to po to aby wyobrazić sobie te rzeczy, które mnie zainspirowały „na sobie”, wyobrażam sobie w głowie osiągniecie jakiegoś celu, przedstawienie siebie w jakiejś sytuacji po to aby te rzeczy i pragnienia znalazły urzeczywistnienie. I z taką myślą i obrazem zasypiam…
Sen jest dla mnie ważny i to nie są żarty.
Gdybym tylko nie pracowała koło południa bym wstawała.
8 godzin to za mało aż 10ciu by się chciało.
Gdy umyje swoje ciało i położę głowę całą plecy leżą rozluźnione całe kołdrą otulone.
Kiedy zasnę…ręce, nogi nabierają sił do drogi! ??
Kocham spać i wiem, jak ważną rolę odgrywa sen dla każdego z nas.
A ja, aby mieć spokojny sen, to wysyłam zgłoszenie konkursowe na paulajagodzinska.pl ;)
Zdaję sobie sprawę, że patrzenie na ekran komputera o tej porze nie jest dobrym pomysłem, ale robię to bo, najlepiej iść spać z „pustą” głową. Świadomość, że w ciągu dnia zrealizowało się swoje plany, wykorzystało dzień na 100% jest dla mnie najistotniejszym czynnikiem dobrego snu. I choć miło jest zrobić sobie SPA, rozświetlić zapachowe świece (uwielbiam właśnie te z IKEA) i włączyć relaksującą muzykę, to i tak jest to nieważne, gdy nie pozamyka się istotnych spraw, lub nie wykorzysta się szansy np. na wygraną wprawiającą w dobry nastrój.
Życzę kolorowych i pięknych snów :)
Sen to dla mnie jedna z najważniejszych aktywności w życiu (zaraz obok jedzenia :)). Potrafię zasnąć zawsze, wszędzie i w każdej pozycji. Nie jestem w stanie już zliczyć ile razy dojechałam niepotrzebnie do pętli, bo mi się przysnęło w tramwaju ;).
A jak się przygotowuję do tego najważniejszego nocnego snu? Przede wszystkim oblekam kołdrę i poduszkę w przepiękną moim zdaniem pościel. Uwielbiam kupować pościele, które mi się podobają. Kiedy taki piękny komplet leży na łóżku aż niemal słyszę jak woła, bym się pod nim położyła :).
Po drugie zaraz obok pościeli równie ważna jest dla mnie ładna, wygodna i funkcjonalna piżama. To mój kolejny zresztą niezły bzik ;). Uwielbiam zimą otulić się cieplutką flanelą, a latem założyć lekką i zwiewną koszulkę nocną, która da mi choć trochę chłodu.
Poza tym tuż przed snem porządnie przewietrzam pokój, by nadać mu rześkości. Kiedy miałam naprawdę trudny dzień czasami odpalam jakieś kadzidełko lub zapachową świeczkę, aromat których utula mnie do snu. A w sytuacjach mocno kryzysowych (na szczęście zdarzają się rzadko) genialnie na mnie działa nagranie szumu wody puszczane z Youtuba. Zasypiam po nim w 10 minut jak noworodek :).
A no i najważniejsze! Codziennie przed zaśnięciem praktykuję „trening wdzięczności”. Przypominam sobie cały dzień i wybieram z niego trzy sytuacje, które sprawiły mi radość, dzięki którym się uśmiechnęłam i poczułam szczęśliwa. Dziękuję za nie światu i z myślą, że mam naprawdę fajne życie, zasypiam :)
Choć sen jest dla mnie bardzo ważny, na chwilę obecną przespana noc niestety pozostaje w sferze marzeń. Przed zaśnięciem postępuję podobnie do Ciebie – wietrzę, zadbałam o wygodny materac. Zazwyczaj wieczorem potrzebuję też wyciszenia, rzucam w kąt tą całą technologię, leżę wpatrzona w sufit i w sumie nawet go nie dostrzegam, bo w myślach właśnie odpoczywam na jednej z australijskich plaż. Takimi przemyśleniami zapewniam sobie kontynuację wątku już po zaśnięciu. Zazwyczaj kiedy akurat mam pogłaskać misia koalę, moje dziecko wybudza mnie płaczo-krzykiem domagając się piersi. Dlatego przed zaśnięciem muszę zadbać o wygodne miejsce do karmienia. Pocieszam się jednak, że to kiedyś minie, a ja będę mogła nareszcie go pogłaskać. ;)
Odpowiednio długi sen jest dla mnie szalenie ważny – to filar mego dobrego samopoczucia, dobrej koncentracji, pamięci i kondycji zdrowotnej, a nawet szczupłej sylwetki. Przygotowuję się do niego:
-dbając o odpowiednią temperaturę w sypialni (ok. 18 st. C)
-gasząc wszelkie źródła światła
-nie korzystając z urządzeń emitujących niebieskie światło co najmniej na 0,5h przed snem
-nie jedząc późno ciężkostrawnych posiłków
-planując pobudkę po 7,5 lub 9h od chwili kładzenia się spać (ustawiając budzik uwzględniam 1,5 h długość cyklów snu)
-wietrzę sypialnię przed pójściem spać
-ścielę łóżko tak, by było wygodne i przytulne
-czasem zasypiając słucham relaksującej muzyki
-umilam sobie zasypianie przypominając sobie, co miłego spotkało mnie w ciągu dnia :)
–
zapomniałam dodać, że wyciszam telefon :)
Gdzie sa dostepne wyniki konkursu?
Już są tutaj we wpisie :)
Paula, materac sprezynowy to niezbyt dobry wybor. Poczytaj o elektrosmogu w sypialni. Sprezyny w materacu moga wytwarzac pole magnetyczne. Troche sie o tym naczytalam zanim kupilam materac. Mysle,ze cos w tym jest.
Ja wybralam materac piankowy (memory) i spie spokojniej. Poza tym jest bardziej higieniczny niz sprezynowy.
Wazne jest tez,zeby nie ladowac smartphona w nocy i zeby telefon byl ok.1 metra od nas. I oczywiscie modus samolotowy.
Pozdrawiam