Gdy zaczęliśmy planować nasz American Road Trip jasne było, że chcemy odwiedzić jeszcze inne Stany. Zatem z Californii, przez Nevadę pojechaliśmy do Arizony. Już po przekroczeniu granicy stanu zobaczyliśmy różnicę w kolorze ziemi, w roślinności i miasteczkach. To niesamowite jak każdy stan jest różnorodny i ma tak wiele do zaoferowania. Arizona mnie nie zawiodła. Tak właśnie sobie ją wyobrażałam: wysuszone pola, kaktusy, drzewka Joshua Tree, skały, ognista ziemia, miasteczka rodem z filmów.
Arizona ma tak wiele do zaoferowania, że na pewno tam wrócimy. Podczas tej pierwszej wizyty wybraliśmy to, co nas najbardziej interesowało. Obowiązkowo wiec Wielki Kanion, Horseshoe Bend i Kanion Antylopy. A pomiędzy tym kilka małych rzeczy, które nas niesamowicie urzekły!
I.Wielki Kanion
Jeśli chodzi o Wielki Kanion to my postanowiliśmy zobaczyć jego dwie części. Pierwsza czyli West Rim to tylko 2h drogi z Las Vegas. To dobra opcja jeśli ktoś nie chce jechać już dalej (chociaż zapewniam, że warto). Po drodze do West Rim jedziemy absolutnie przepiękną drogą i mijamy park Joshua Tree, przy którym zdecydowanie warto się zatrzymać (uwaga na wężę – my co prawda żadnego nie spotkaliśmy, ale tabliczka nas trochę przestraszyła ^^).
Joshua Tree Park
Gdy dojedziemy na miejsce zastajemy wielki parking i kasy biletowe. Trzeba kupić bilety wstępu na punkty widokowe – kupcie je wcześniej online (tutaj – klik). Autobus wiezie nas do punktów widokowych Eagle Point i Guiano Point, gdzie możemy spacerować i podziwiać Wielki Kanion. Jest też szklany Skywalk, który moim zdaniem nie jest wart swojej ceny. Jeśli chodzi o tę część Wielkiego Kanionu to powiem Wam, że jest piękna, ale… to co zobaczyliśmy od strony południowej przebiło zachodnią milion razy! Niemniej warto było się tu wybrać chociażby dla pięknej trasy i widoków.
Jednak zdecydowanie bardziej polecam South Rim. To już ponad 4h drogi z Las Vegas, ale warto! My spaliśmy w miejscowości Wiliams, która mieści się godzinę drogi od głównej bramy Wielkiego Kanionu i jako, że mieliśmy przeznaczony cały jeden dzień na zwiedzanie, to postanowiliśmy, że pojedziemy na wschód słońca, potem wrócimy do motelu i pojedziemy na zachód. Okazało się, że ten plan był strzałem w dziesiątkę!
WIELKI KANION – JAK ZWIEDZAĆ? GDZIE KUPIĆ BILETY? JAKIE PUNKTY ZOBACZYĆ?
Wyruszyliśmy o 4 by o 5 pojawić się przy głównej bramie parku. Jeżeli nie mamy wykupionego Annual Pass (o którym Wam pisałam tutaj – klik), to na „bramkach”, w automacie kupujemy bilet wstępu do Wielkiego Kanionu za 35$. Wielki Kanion jest otwarty 24h na dobę przez cały rok. Po parku możemy poruszać się samochodem ale także darmowymi busikami, które rozwożą nas po punktach widokowych. I taką opcje Wam polecam najbardziej (zresztą do niektórych punktów samochodem nie dojedziemy).
My zostawiliśmy więc auto na jednym z głównych parkingów przy Visitor Center i na wschód słońca udaliśmy się pieszo na Mather Point (mieści się zaraz obok parkingu). I tutaj właśnie doznałam szoku. Widzieliśmy już Wielki Kanion przy West Rim, ale gdy zaczęło świtać, a ja zobaczyłam ogromną przestrzeń, to zaniemówiłam. Łzy napłynęły mi do oczu i nie mogłam uwierzyć, że istnieją takie cuda! Wiele razy się wzruszałam oglądając naturę, ale tym razem po prostu mnie ZATKAŁO!!!
Mather Point jest idealnym wyborem na wschód słońca!
Następnie poszliśmy na busik i ruszyliśmy na kolejne punkty widokowe. Przejechaliśmy całą czerwoną linię w tym najważniejsze punkty takie jak Hopi Point i Powell Point (poniżej) – czyli te najpiękniejsze!
Zeszliśmy też sobie trochę w głąb kanionu. Wybraliśmy szlak South Rim Trail. Jest to ogólnodostępny w miarę prosty szlak, ale pamiętajcie, że jeśli chcecie iść na sam dół, to przeznaczcie na to cały dzień, zabierzcie dużo wody i nie przeceniajcie swoich możliwości. My zeszliśmy tylko trochę, na śniadanko :) Następnym razem przyjedziemy tu trekować!
Około południa wracaliśmy już do motelu i tak jak rano nie było w ogóle ludzi, tak od 11 zaczęły się robić tłumy, a parkingi były pełne. Zatem super wybrać się z samego rana. Do Kanionu wróciliśmy na zachód i pojechaliśmy na podobno najlepszy punkt widokowy czyli Hopi Point.
Mimo, że na mnie większe wrażenie zrobił wschód, to zachód był równie piękny. Niesamowite kolory, które pojawiały się na skałach, cienie i kondory! Niewyobrażalne piękno natury!!!
II. Wiliams
To niesamowicie klimatyczne i warte odwiedzenia miasteczko. Polecam Wam się zatrzymać na noc właśnie tutaj – ceny są niższe niż pod samą bramą Wielkiego Kanionu, a klimat nie do zastąpienia! Wiliams mieści się na słynnej Route 66 zatem na ulicy migają wszędzie czerwone banery informujące nas o tym, motele noszą nazwę Route 66, a w sklepach znajdziemy mnóstwo pamiątek z tym motywem. Filmowo to mało powiedziane.
W Wiliams wybierzcie się koniecznie do Goldie’s – restauracji rodem z amerykańskich filmów. „Stare”, obite kanapy, amerykański wystrój, muzyka rodem z lat 70 i dosyć średnie jedzenie, ale gwarantuję, że poczujecie się jak w filmie!!! :)
III. Horseshoe Bend
To kolejne miejsce, które obowiązkowo wpisaliśmy na nasza listę. Miejsce, w którym rzeka Kolorado zakręca i tworzy tzw. „podkowę” – stąd też nazwa „Horseshoe bend”. Najlepsze jest to, że idąc do tego miejsca nie widzimy nic. Teren jest płaski. W końcu podchodzimy do urwiska i naszym oczom ukazuje się obraz. Dosłownie…
To też jedno z miejsc, które wpisuje do absolutnych TOP!!! Zdjęcia w ogóle nie oddają potęgi i ogromu tego miejsca – zobaczcie te stateczki powyżej jakie malutkie! :)
IV. Kanion Antylopy
Ostatni przystanek w Arizonie, to… Kanion Antylopy. Bilety trzeba kupić wcześniej i najlepiej zrobić to online. Tutaj Wam o wszystkim napisałam – klik. Kanion jest absolutnie zachwycający i powiem Wam, że mnie w ogóle nie zwiódł. Jasne, że jest dużo ludzi (dlatego lepiej wykupić opcję zwiedzania VIP, gdzie grupa zamiast kilkunastu liczy 4 osoby i ma się więcej czasu na zdjęcia) ale mi to aż tak nie przeszkadzało. Moim zdaniem to jedno z piękniejszych dzieł natury! A te wszystkie żłobienia i kolory na żywo też tak wyglądają (może są tylko minimalnie mniej nasycone kolorem), ale gwarantuję, że zrobią na Was ogromne wrażenie! Momentami patrząc na te formacje nie mogłam uwierzyć jak to możliwe, że zostały stworzone przez…. deszcz! Coś pięknego i zdecydowanie polecam KAŻDEMU!
Jeśli chodzi o Arizonę – jak podzielić te atrakcje na dni, to tutaj macie szczegółowy plan (KLIK). Tymczasem kolejny przystanek? Utah! Stay tuned!
WPIS Z LOS ANGELES – KLIK
WPIS Z LAS VEGAS – KLIK
WPIS Z UTAH – KLIK
WPIS Z KALIFORNII (DEATH VALLEY, SEKWOJA, YOSEMITE) – KLIK
Do następnego!
Pięknie ❤❤
Pięknie, to mało powiedziane. Najlepsze jest to, że takie widoki i przeżycia pozostają z nami już do końca… Aż chciałoby się tam znaleźć… Pozdrawiam
Super wpis. piękne zdjęcia, nic tylko planować swój własny wyjazd. Achhhhhhhhhh ale się rozmarzyłam :)
Paula, nie mogę się powstrzymać żeby nie zapytać – skąd ten cudowny sweter?:):)
Zara :)
Cześć, wyprawa do USA siedziała mi z tyłu głowy już od dawna ale po Twoich relacjach na Insta stwierdziliśmy, że nie ma na co czekać i kupiłem bilety do LA:)
Jestem w trakcie budowania całej wyprawy, niestety mamy tylko 2 tygodnie więc nasze plany są odrobine różne ale za to Twoje wskazówki bardzo pomocne:)
Chciałbym wyjaśnić kwestie wyjazdu z LV do Kanionu, ponieważ piszesz przejazd do West Rim przez Joshua Tree Park i tak patrze na mapie i nic mi się tu nie zgadza tzn. Joshua Tree jest przy Palm springs czyli 4-5h na południe od LV w ogole nie po drodze do Kanionu , West rim jest dalszym miejscem Kanionu. Bliższym 2h z LV sa m.in. Eagle point skywalk trail itp. a WEST Rim w drugiej czesci.
Powiedz mi proszę czy to pomyłka czy nazwy jakos się zbiegają?
Pozdrawiam serdecznie
W drodze do Kanionu jest jeszcze jeden Joshua :) tylko że taki mniejszy, rezerwat. Ale bez problemu na niego traficie.
Wspaniała relacja z USA! Tyle cennych wskazówek i bardzo pomocna mapa atrakcji. Bardzo się inspiruję przy planowaniu swojego wyjazdu.
Zdjęcia również są cudowne!! Można jeszcze wiedzieć skąd ta biało czarna koszula?
Bershka :)
A ta kurtka czarna dżinsowa?
Wrangler :)
Cześć! Właśnie jestem na etapie planowania podobnego road tripa na marzec i Twoje wpisy baaardzo mi ułatwiają zadanie! :)
Mam jedno pytanie dotyczące Wielkiego Kanionu. Dobrze rozumiem, że dodatkowe bilety wstępu potrzebne są na punktach widokowych na West Rim, a np. na Mather Point wystarczy jedynie annual pass (lub jednorazowe wejście za 35$)? :)
Pozdrawiam gorąco, Dominika :)
Tak :)