Cała akcja ma na celu zrzeszać tych, którzy walczą, wygrali i wspierają, ma pokazać, że RAK to nie wyrok! Ma również zachęcić wszystkich do profilaktyki i pogłębić wiedzę na temat chorób nowotworowych. Zapraszam Was na stronę – KLIK – dołączcie do akcji, niech będzie nas jak najwięcej!!!!
TUTAJ możecie zobaczyć krótką zapowiedź w postaci filmu, w którym usłyszycie mój głos w tle (możecie też kliknąć w zdjęcie)….
….a poniżej spot reklamujący całą akcję.
Policzmy się 2014 from Policzmy Się on Vimeo.
Wyglądasz pięknie :)
Ja już się policzyłam a jutro na moim blogu pojawi się wpis o akcji ;)
Masz piękny głos :)
Bravo!
fajna akcja :) zazdroszcze ze mogłaś wziąć w niej udział sama lubie i staram sie pomagać ;)
brawo!
Paula, jesteś super, że bierzesz udział w takich akcjach :)
To naprawdę świetne, że tak używasz swojej popularności :)
Jako osoba podczas oczekiwania na diagnozę (guzek w piersi) i jako córka osoby po leczeniu onkologicznym (rak piersi) mam delikatnie mówiąc mieszane uczucia. Dla nas takie akcje NIE MAJĄ ZNACZENIA (i nie mówię tylko za siebie, także za chorych poznanych na oddziałach!!!) takie akcje to lans na nas, chorych i to jest przykre. My chcemy robić swoje, chcemy walczyć z chorobą tak, żeby jednoczesnie zachować cząstkę normalności. Nie chcemy, zeby trąbiono o tym na około w mediach, chcemy dyskrecji, szacunku, przestrzeni do walki. Choroba jest już w naszym życiu, nie musi dodatkowo wyskakiwać w telewizora, kompa, radia etc. Nie potrzebujemy niczyjego klikania a na pewno nie potrzebujemy „wsparcia” np Jemerced.
Miło, że miałaś dobre intencje, ale zostawcie nas w spokoju.
Wiesz co… to może porozmawiaj z tymi wszystkimi osobami, które wzięły udział w akcji policzmysie.pl i opowiedziały o swojej chorobie… I tutaj mówię o ludziach „z ulicy”, którzy zdecydowali się usiąść przed kamerą i opowiedzieć o przebytej chorobie aby pokazać, że rak to nie wyrok. I chyba nie do końca rozumiesz ideę całej kampanii, która ma na celu zapoznanie ludzi z profilaktyką, ale też pokazanie że nie można się poddawać i trzeba walczyć. Moim zdaniem mogłaś sobie darować taki komentarz ale skoro już go napisałaś to dziękuję za Twoje zdanie. Sama dobrze wiem co czuje osoba chora i wiem jak dużo potrzebuje wsparcia.
Mam nadzieje, że faktycznie ktoś skorzysta ze wsparcia jakie chcecie dać tą kampanią, trochę również mam mieszane uczucia, ale jeśli nawet jedna osoba zostanie uratowana wczesnym wykryciem choroby i otrzyma wsparcie i wiarę w wyzdrowienie to na pewno warto. Trochę męczące jest gdy osoby już chorujące wciąż słuchają z każdego medium na ten temat, ale chyba tego się nie przeskoczy.
chyba właśnie o to chodzi – nawet jeśli tylko jedna osoba zostanie uratowana przez to, że pójdzie się przebadać dzięki tej akcji to jest sukces w 100%!
fajna akcja :) już się policzyłam :)
http://the-fit-princess.blogspot.com/
zgadzam się z Anonimem. Paula – z wyrazami szacunku dla Ciebie bo uwielbiam Twojego bloga – ale nie wiesz jak to jest, gdy choroba dotyka Ciebie lub Twoich bliskich… takie akcje naprawdę nie mają sensu. Poznańskie oddziały onkologiczne to poczekalnie na śmierć…
Skąd możesz wiedzieć, że nie wiem?! Czytanie ze zrozumieniem nie boli :) Napisałam, że bardzo dobrze wiem jak ważne jest wsparcie dla osoby chorej, bo jedna z najbliższych mi osób tego doświadczyła. Doskonale wiem jak wyglądają oddziały onkologiczne, doskonale wiem ile się czeka i ile siły potrzeba aby zmagać się z chorobą nowotworową. Tyle w temacie – zanim kogoś się oceni może czasem warto poznać daną osobę lub jej historię.
świetna inicjatywa, doskonale że wzięłaś udział w tej akcji :)
Do Anonima 16.09 i 17;28 – jakim prawem mówicie o wszystkich chorych !!! Jestem po zdiagnozowanym nowotworze złośliwym piersi. Najpierw szok, płacz, konsternacja – potem decyzja o walce. Operacja , mastektomia lewej piersi naświetlania- teraz hormonoterapia przez 5 lat!!! A jednak walczę i wierzę że się uda. Dzięki takim akcjom chce się żyć:-) .To bardzo budujące, że nasze społeczeństwo się zmienia tak jak i świadomość tego, że rak to nie wyrok, że warto badać się. Profilaktyka a nie strach przed nieznanym.Pozytywne myślenie że im wcześniej wykryty nowotwór tym większa szansa na długie życie lub przynajmniej jego przedłużenie!!!!!!!!!!!!! Takie akcje mają sens chociażby po to by pokazać że tak naprawdę każdego może dotknąć ta choroba i że nie należy się jej bać – tylko z podniesioną głową stawić jej czoła! W tej chwili nowotwory złośliwe tak jak i inne nieuleczalne choroby są traktowane jako choroby przewlekłe. Widać zgorzkniałość w waszych wypowiedziach – zmieńcie nastawienie zacznijcie korzystać z życia i cieszyć się każdą chwilą nam daną, każdym dniem a nie tylko narzekać. Piszecie o „normalnym” życiu – nie rozumiem tej kwestii co komu przeszkadzają takie akcje – nie żyjemy w ciemnogrodzie mamy XXI wiek. Ja w każdym razie Paula podziwiam w Tobie to że pomimo młodego wieku jesteś osobą wrażliwą, dla której liczą się ludzie i niesienie im pomocy:-) Mówię TAK dla akcji – Policzmy się:-) . A osobom wyżej wymienionym mówię NIE dla takiego myślenia! Ciesząca się życiem – nowotworowa Anka :-)
Świetna akcja!
Mogę sobie tylko wyobrazić co czują osoby chore na raka i ich rodziny. Nikomu tego nie życzę. Bardzo mnie cieszą takie akcje, każdy myśli, że jego to nie dotknie, ale nigdy nie wiadomo co kogo w życiu czeka…
akcja jest naprawdę świetna!!! nie trzeba, by ta choroba dotknęła najbliższych.. wystarczy spojrzeć na ludzi w szpitalach, czy małe dzieci, które pokazują w reklamie. nie raz się łza w oku zakręci, a poza tym, wystarczy trochę empatii żeby zrozumieć takich ludzi, nie trzeba być chorym! ta choroba wymaga naprawdę wielu wyrzeczeń i poświęceń !!!
http://www.sweet-beauty-lovee.blogspot.com
Genialna inicjatywa. Masz plusa! :)
masz taki ciepły, spokojny głos :-)
http://katarzynkowyswiat.blogspot.com/2014/05/pomagajmy.html ;)
Fantastycznie, że wzięłaś udział w takiej akcji. Zwłaszcza, że temat nie jest Ci obcy.
Rak to straszna choroba i dobrze, że organizowane są takie akcje.
Sama brałam udział w jednej z nich kilak lat temu w Londynie. Słuchałam historii ludzi, którzy walczyli i wygrali. Nie byłam w stanie nie płakać….