Wróciłam! Chyba dojrzałam do tego by w końcu, po dłuższej przerwie wrócić na bloga. Nie chcę określać jak często będą pojawiać się posty, ale postaram się, aby to było na pewno raz w tygodniu. Już bez tłumaczeń dlaczego mnie tu nie było itd. Po 10 latach działalności w sieci potrzebowałam odpoczynku, a w pewnym momencie doszłam do tego, że po prostu wolałam odpuścić niż sprawić, że blog nie będzie sprawiać mi frajdy. Tym razem jednak poczułam, że czas wrócić. I ciesze się na ten powrót. Planuje też kilka zmian na blogu, co tylko usprawni działanie tutaj.
Chcę się bardziej otworzyć przed Wami. Bardziej niż na Instagramie, niż w każdym innym miejscu. Chciałabym również, aby artykuły były ciekawe. Na Insta wiele wartościowych treści znika, więc postaram się zatrzymać je właśnie tutaj. Zobaczymy jak to wyjdzie, ale ciesze się, że znowu tu jestem.
Jedno jest pewne. Końcówka roku była ciężka. Listopad 2022 był dla mnie bardzo zły emocjonalnie, do tego stopnia, że miałam wrażenie, że wszystko to co wypracowałam przez lata legło w gruzach. Jednak potem przyszedł grudzień i wszystko zaczęło powoli wracać do normy. Końcówka roku była takim momentem przełomowym jeśli chodzi o podejście do wielu znajomości. Ten czas pokazał mi, o które relacje warto dbać, a o które niekonicznie. Pokazał mi, że często „przypadkowo poznani ludzie” stają się naszą rodziną, tak po prostu. Jestem za to wdzięczna. Od stycznia wszystko zaczęło się zmieniać. Nowy rok, nowe możliwości, nowa ja hah! Wyjechaliśmy na nasz American Road Trip i wtedy już w ogóle wszystko się zmieniło. Wróciłam z zupełnie innym nastawieniem. Można by rzec, że ze starym nastawieniem. Dziś już działam na pełnych obrotach, z moją cudowną energią i absolutnie to kocham. Tamten okres tłumacze sobie jako lekcję, która miała mi pokazać, że jestem silna i że niezależnie od tego co się dzieje – będzie dobrze. Z czasem… ale będzie!
Na pierwszy rzut kilka zdjęć z ostatniego zachodu. To było ciepłe popołudnie. Patrzę aktualnie za okno i czekam już bardzo na wiosnę, jak chyba wszyscy z nas. Pod zdjęciami znajdziecie opis skąd są poszczególne rzeczy i małą zajawkę jakie posty na Was już czekają. Enjoy! :)
płaszcz – naoko
spodnie – levis 501
buty – new balance
golf – intimissimi
A co czeka już w kolejce na blogu? Relacja z weekendowego tropienia wilków z Martyną Wojciechowską, małe zmiany w naszym salonie, nowości książkowe i filmowe i (mam nadzieję) wiosenne stylizacje! :)
Do następnego!
Super, bardzo się cieszę że wróciłaś do pisania bloga! Kibicuje! Jestem z Tobą praktycznie od początku prowadzenia bloga, kiedy instagram był jeszcze w powijakach. Ściskam!
Ale się cieszę – dziękuję! :)
Hej Paula fajnie ze wracasz., ❤️❤️❤️
Ps. Można prosić o dokładniejsze linki lub numer ref stylówek?
Fajnie,Paula! Nie mam insta,wiec bardzo mnie cieszy Twój powrót na bloga. Śledzę wprawdzie relacje na fejsbuku,ale one znikają,a lubię wracac do Twoich treści,wiec blog jest strzałem w dziesiątkę. Bardzo Ci kibicuję i wierzę,ze ten dobry czas i dobra energia zostaną u Ciebie jak najdłużej! Ściskam i miłego dnia!
Dziękuję Olu z całego serducha! :)
Super, bardzo się cieszę że wróciłaś. Koniecznie proszę o powrót codziennych stylizacji.
Będą! ☺️
Śledzę Twojego bloga od kilku lat, dlatego cieszę się że wróciłaś. Jesteś prawdziwą inspiracją. Czekam z niecierpliwością na kolejne interesujące wpisy. Pozdrawiam serdecznie Iza
Cieszę się że wróciłaś,bardzo lubię tu zaglądać i dużo się od ciebie inspiruje,dziękuję za to ❤️🙂
Dziękuje ❤️
Ale fajnie Cię tu widzieć❤️! kibicuję i z chęcią będę zaglądać, Twoje treści są zawsze bardzo wartościowe❤️
Na serio długo Cię nie było.
Jesteś!😄 Bardzo mnie to cieszy 😊
Cześć Kochana Kobieto! Czekałam :) Uściski!