Dzisiaj czas na trzecią już odsłonę faktów na temat mojej osoby. Na początku pojawiły się takie podstawowe (klik), potem już bardziej szczegółowe (klik) i dzisiaj przyszedł czas na nowe…. 11 faktów! Po przeczytaniu tego wpisu stwórzcie listę na temat swojej osoby – zobaczycie ile przy tym frajdy i kreatywnego myślenia. To co, gotowi? Enjoy!
1. Stresują mnie loty
Nie boję się latać, ale stresuje mnie ta cała procedura. Zawsze trzeba być wcześniej na lotnisku, potem kontrola bezpieczeństwa i potem znowu czekanie. Gdy już wsiadam do samolotu jest ok. Mimo, że należę do tych osób, które słyszą każdy szelest, każde puknięcie ( i wtedy zastanawiam się czy wszystko w samolocie działa jak należy), to samego latania się nie boję ^^
2. Kocham naturę
To, że kocham kontakt z przyrodą wie chyba każdy, kto śledzi mojego bloga :) Gdybym miała wybierać: miasto czy przyroda? Wybór jest oczywisty. Uwielbiam ubierać się elegancko, zakładać szpilki i malować usta na czerwono, ale jeszcze bardziej kocham chodzić w dresie, siedzieć na pomoście, podziwiać zachód słońca, odwiedzać miejsca, które zostały stworzone przez matkę naturę – to w 100% ja! Moje małe marzenie, to dom w lesie, nad jeziorem!
3. Uwielbiam drzemki
Włoski styl życia, to zdecydowanie styl jaki by mi odpowiadał. Popołudniowa sjesta, to coś co uwielbiam praktykować ^^ Czasami drzemki kończą się dłuższym spaniem, ale nic na to nie poradzę – po prostu uwielbiam spać!
4. Uwielbiam robić porządki
Nie jestem pedantem, ale jak już zabiorę się za porządki, to na totalny błysk. Czasami olśni mnie o 20:00 na wieczór i zabieram się np. za przegląd szafy. Jak już się zabieram, to nie odpuszczam :)
5. Nie lubię miejsc z dużą ilością ludzi
Nie lubię miejsc, w których jest tłok. Często staramy się unikać typowo turystycznych miejsc, unikamy wielkich wydarzeń (czasami robiąc oczywiście wyjątki np. koncerty), nie lubię klubów czy wielkich imprez okolicznościowych. Generalnie wolę kameralne miejsca, gdzie jest cisza i spokój.
6. Dzień bez herbaty, to dzień stracony
Kawę piję bardzo sporadycznie (najczęściej latte, albo espresso). Moim uzależnieniem jest jednak….herbata! Najlepiej klasyczna, z cytryną! Koniecznie do śniadania i do kolacji. Może jedna też w ciągu dnia, no dobrze – dwie, albo chociaż pięć ^^ Najlepiej smakują jesienią i zimą! Kto też tak ma? :)
7. Nigdy nie byłam na żadnej diecie
Nigdy nie byłam na konkretnej, rozpisanej diecie. Uwielbiam jeść! Ostatnio próbowaliśmy z Radkiem wybrać co wolimy: jeść czy spać ^^ Ciężko było zdecydować. Staram się zdrowo odżywiać, ale wiadomo, że różnie z tym bywa. W genach, po rodzicach odziedziczyłam dobrą przemianę materii, dlatego ciesze się, że mogę próbować różnych specjałów. Ograniczam jednak bardzo niezdrowe jedzenie (fast foody, słodycze czy chipsy – których nie jadałam chyba z 3 lata!).
8. Nigdy nie chodziłam po wysokich górach, ale jeździłam dużo na nartach
Nie jestem wielką fanką gór jeśli chodzi o wspinaczki. Uwielbiam patrzeć na góry, uwielbiam ich klimat, ale nigdy nie ciągnęło mnie do tego, aby się wspinać. Uwielbiałam za to jeździć na nartach (czas przeszły, bo już daaaawno nie jeździłam). Na narty wybieraliśmy się z rodzicami w bardzo wysokie góry, bo w Alpy. I to mi się podobało :)
9. Zawsze gdy śpię, to zabieram mężowi kołdrę i muszę mieć pełno poduszek
Mąż się śmieje, ze powinniśmy mieć przynajmniej 10 jaśków w łóżku ^^ A dwie kołdry? No way! Pod jedną lepiej! :)
10. Jestem punktualna (aż za!)
Nienawidzę się spóźniać. Dostaję szału jeżeli mam się spóźnić nawet 5 minut. Zawsze wolę być przed czasem i często jeżeli jadę na jakieś spotkanie, to wychodzę z domu nawet wcześniej niż powinnam. Nie lubię też jak ktoś się spóźnia. Wiecie… czas to pieniądz ^^ a jak ktoś przychodzi na spotkanie 15 minut przed czasem, to potem się denerwuje, że jest już 5 po, a drugiej osoby nie ma (z przymrużeniem oka oczywiście). Niemniej jest mi z tym dobrze. Lubię być punktualna :)
11. Od zawsze lubiłam pomagać innym
Też tak macie, że chcielibyście uratować cały świat? To cecha, która z jednej strony trochę ciąży, ponieważ niestety nie zawsze powinniśmy brać na swoje barki problemów innych. Z drugiej strony wychodzę jednak z założenia, że jeśli możemy komuś pomóc, sprawić, że się uśmiechnie, to zawsze trzeba chociaż próbować. Pamiętam pewną sytuację z dzieciństwa, jak postawiłam w drzwiach swojego pokoju taboret. Na taborecie znalazły się takie małe zabawki ze słodyczy, szklane małe kulki i kilka innych drobnych przedmiotów. W domu oznajmiłam, że otworzyłam sklep i namówiłam rodziców i dziadków, aby kupili coś ode mnie. Po jakimś czasie, poprosiłam Tatę, aby zawiózł mnie do schroniska, bo te uzbierane pieniążki chciałam właśnie przeznaczyć na psiaki. Tak mocno zapadło mi to wydarzenie w głowie, że do dziś na samą myśl się uśmiecham. Nie ważne ile uzbierałam wtedy pieniędzy, ważne, że mogłam pomóc. Do dzisiaj jeżeli tylko jestem w stanie pomóc, robię to. Bo warto pomagać! <3
Uffff…. To by było na tyle! Poznaliście kolejne fakty na temat mojej osoby – to co, o których wiedzieliście? Podzielcie się też w komentarzu swoimi interesującymi zachowaniami i faktami ze swojego życia! :)
Do następnego!
Jej, latanie jest super, i te kontrole gdzie można się pośmiać z ludzi (nawet z mojego chłopaka gdy zapomniał wyjąć z kieszeni …. papier toaletowy ? kontrolerzy mieli z niego ubaw ). Co do ilości poduszek to też, i koce, uwielbiam ciepłe rzeczy, swetry itp. Również unikam zatłoczonych miejsc… trzeba ludzi patykiem odganiać wręcz. Za to ja jak wyjeżdżam, nawet na jedną noc poza dom to muszę wszystko posprzątać by wrócić do czystego mieszkania. Tak wiem, dziwne, ale już tak mam ?
Dziwne? Nieeee :) To całkowicie zrozumiałe :P Wracasz do mieszkania i masz totalny luz, bo jest ładnie i czysto.
Ja również to uwielbiam! Pakowanie przed wyjazdem stawiam na równi ze sprzątaniem. Uważam, że powrót do czystego mieszkania, w którym nie musisz zrobić nic więcej niż wypakować walizkę jest przedłużeniem urlopu.:)
Dokładnie! Chociaż samego pakowania nie lubię :P
Mam dom z widokiem na sama warte i lasy puszczy noteckiej . Jakby co zapraszam ?
Ooooo! ;)
Świetny wpis! :)
Widzę, że mamy trochę, a nawet więcej niż trochę, wspólnego :) Także uwielbiam spokój, zachody słońca,naturę i źle się czuję w zatłoczonych miejscach. No i te porządki ;) Nie tak dawno miałam akcję porządkową, łącznie z niszczeniem starych papierów w niszczarce ;)
Pozdrawiam serdecznie :)
Oooo! Też ostatnio robiliśmy porządki w papierach i też używaliśmy niszczarki! :D
Wszystko oprócz nart – jakbym czytała o sobie. Tylko za lasem nie przepadam, panicznie boje się mrówek. I tu może taki fakt z dzieciństwa – jak byłam mała, weszłam niechcący w spore mrowisko :| może stąd ten strach :D a sprzątanie to jeden z moich sposobów na…relaks :D
Ojej no to rzeczywiście – w takim razie nie dziwie się co do mrówek :)
Mega przyjemny i pozytywny wpis ?? taki do herbatki właśnie ??? oprócz Twoich wpisów podróżniczych , których jestem przeogromną fanką !! ?? te o Tobie też bardzo lubię bo są takie ciepłe i możemy poznać Cie z zupełnie innej strony :) właśnie sobie zdałam sprawę dlaczego tak lubię Twojego bloga bo po przeczytaniu tego wpisu widzę, że jesteśmy do siebie bardzo podobne !! Bardzo Cie podziwiam bo żyjesz inaczej niż 99 % społeczeństwa, praca jest Twoją pasją, magazynujesz wspomnienia, po prostu żyjesz po swojemu :) a do tego zarażasz innych swoją energią, pokazujesz, że można żyć inaczej, że można wstawać z uśmiechem na ustach i również się z nim kłaść spać :) przyznam Ci się, że zazdroszczę Ci bardzo, ale tak pozytywnie oczywiście :)) i to pcha mnie do zmian, do tego aby żyć po swojemu, aby być sobą i robić to co się kocha bo przecież życie jest takie krótkie :) cieszę się, że są takie Pozytywne Ludziki jak Ty i m nadzieję, że kiedyś zorganizujesz jakieś spotkanie dla czytelniczek i będę Cie mogła w końcu poznać na żywo :))) tymczasem….życzę Dobrej Nocki ??
Justyna! Dziękuję!!! <3 <3 <3 Ale miło mi się zrobiło po przeczytaniu tego co napisałaś! To dla mnie bardzo motywujące!!! <3 Ściskam mocno :*
Mieszkanie w środku lasu jest super… Ale grzybiarze się włamują na podwórko aby kraść z niego grzyby, zastawiają bramę i wszędzie jest daleko :D Pozdrawiam :*
Coś za coś :P
Również mam obsesję na punkcie herbaty, piję cały rok (nawet w upały!) – po prostu uwielbiam jej smak! Zielona to mój faworyt :)
Co do tłumów mam podobnie.. Co ciekawe mieszkam w samym centrum Sopotu gdzie tłum to codzienność. Właśnie wrocilam z Chorwacji gdzie bylismy na „sekretnej plaży” 25 km od Dubrownika- cisza, spokój, dosłownie kilka osób. Mimo że nie jestem fanką leżenia, tak w tej plazy się zakochałam :)
Pozdrawiam!
Herbata w upały – najlepiej! :)
Jeśli chodzi o latanie, porządki i herbatę to mogę się podpisać pod tym rękami i nogami – mam dokładnie tak samo :P
Przy okazji chciałabym Ci zadać pytanie całkowicie nie związane z tematem: przymierzam się do zakupu nowej torebki i nie mogę się zdecydować pomiędzy tą z orsay z perełkami, a tą ze złotymi naszywkami z aldo, a ponieważ ty masz je obie to chciałabym się zapytać, którą bardziej polecasz? Dodam, że zależy mi na tym, aby była ona uniwersalna bo chciałabym ją nosić na co dzień. Z góry dziękuję za twoją opinię :)
Wszystko zależy od tego czego oczekujesz :) Ta z Aldo jest większa i więcej pomieści, ta z Orsay jest bardziej klasyczna, ale mała :)
Czy Pani jest moja zaginiona siostra? Wszystkie punkty moge przypasowac do siebie?
<3
Moją siostrą również. Wpis przeczytałem tak, jakbym czytał o sobie :)
To ze jesteś cudowną osobą to wiedziałam od dawna :) Ale powiedz mi jak Ty to robisz , że potrafisz powstrznać się od chipsów ? i tych innych od takiego już czasu! Tez staram zdrowo się odżywiaż jednak takie te słone przekąski .. nie mogę im nigdy odmówić..
Kwestia silnej woli :) Kiedyś jadłam sporo niezdrowych rzeczy, dzisiaj nawet mnie do nich nie ciągnie :)
Widzę, że mamy bardzo dużo wspólnych cech. Z dzisiejszego postu różnicę stanowią góry, bo ja bardzo lubię po nich chodzić i wspinać się ( no możne nie wyczynowo, ale jednak :) ). Uwielbiamy przyrodę i właściwe samotność w jej otoczeniu. To najlepszy sposób na odstresowanie i „przewietrzenie głowy”, chociaż z tym wietrzeniem głowy mam szybszy sposób, godzinka na motocyklu i wracam z zupełnie innym nastrojem, pomysłami i uśmiechem. Kawę piję bardzo rzadko, ale herbata musi być. Robienie porządków to już w ogóle dziwna historia, kiedy przyjdzie mi do głowy ich robienie to tyle mnie męczy wewnętrzny motywator, że muszę w końcu się za sprzątanie zabrać bez względu na godzinę. fajnie jest wiedzieć, że inni też lubią spać.
Slonecznego dnia.
Motocykl? Wow wow! Super! Życzę dobrego dnia <3
Od niedawna zagladam na Twojego bloga i zdążył mnie juz wielokrotnie zainspirować, przepiękne zdjecia i stylizacje, procz tego przyjemnie oglądać przesympatyczną buźkę na tych zdjeciach. Dziękuję Ci za to co robisz bo dzieki Twoim wpisom barwnym i kolorowym dzień wydaje sie być lepszy niż był i ja dostaję pozytywnego kopa.
Pozdrawiam, Asia
P.S. od dzis jestem w Poznaniu i sprobuje zmierzyć się z dotarciem na Stary Rynek. Pogoda dopisuje i mam nadzieje zobaczyc jak najwięcej przez 3 dni :-)
Ale miło!!! <3 Dziękuję! Pogoda dzisiaj idealna także życzę cudownego zwiedzania :) Koniecznie na obiad do Republiki Róż :)
Zaliczona!! Pierwsze miejsce, które spotkałam idąc na Stary Rynek?
Zachwycam się Tobą już kilka lat i uwielbiam Cię śledzić! :)
Jakbym czytała fakty o sobie!! :) nienawidze się spóźniać zawsze jestem przed czasem i denerwuje się na męża jak sroje w drzwiach i czekam na wyjście a on jeszcze szuka skarpetek:D:D coś czuję że gdybyśmy się umawiały na spotkanie zawsze byłybyśmy o tej samej porze… 15 minut przed czasem:D:D tak samo stresują mnie procedury zwiazane z lotem i nie cierpię dużej ilości ludzi.. dom nad jeziorem lub w lesie.. marzenie!!
Idealnie! :D <3
Jeju mam tak samo jak Ty i to w 100% ? Uwielbiam robić sobie małe drzemki w ciągu dnia (nawet zaraziłam tym trochę współlokatorki) ? A jeśli chodzi o herbatę to broń Boże, żebym wyszła z domu bez wypicia chociaż jednego kubka – od razu mam zły humor. Dodatkowo kocham naturę i miejsca gdzie nie ma zbyt wielu osób ❤️ może to też przez to, że często bywam w Norwegii powroty do miasta sprawiają mi trochę problemów ? Do tych wszystkich faktów dodałabym u siebie jeszcze jeden! Czytanie twoich postów z różnych podróży! :D Jesteś dla mnie prawdziwą inspiracją do odkrywania świata i zawsze twoje wpisy są miłą odskocznią od codziennych obowiązków! Dziękuję :D
Gdzie znajduje się miejsce na zdjęciu umieszczonym w pkt 2? Chodzi o fotografię w lewym górnym rogu (jeziorko w lesie). Bardzo się rozmarzyłam patrząc na nie…
Jezierce, pod Poznaniem :)
Paula, skąd ten piękny szary golf przy wpisie numer 6? :)
H&M, ale to stara kolekcja :(
Jesteś taka aktywna na snapchacie, że myslałam, że prawie w ogóle nie sypiasz. ;) Ja też uwielbiam drzemki albo wylegiwanie się do południa.
Super post !Kilka faktów pozwala Cię lepiej poznać. Bardzo lubię przeglądać Twojego instagrama,są w nim świetne zdjęcia :)
W wielu punktach mam to samo. Latanie uwielbiam ale cała procedura mnie mega stresuje. uuf dobrze,że nie jestem sama. jedynie z kołdrą to ja byłabym osobą, która potrzebuje cegieł- mąż notorycznie się owija prawie całą :D
Bardzo lubię takie posty, zawsze miło dowiedzieć się jakiś ciekawostek o człowieku :) Z niektórymi podpunktami – mam to samo :)))))) Baaaardzo podoba mi się Twoja półka na buty! Jak tylko przeprowadzimy się z bloku do domku jednorodzinnego, muszę mieć coś podobnego w swojej garderobie <3
Ja kocham latać i uwielbiam nawet ten stres przed odprawą i oczekiwanie! :D
Ale spanie kocham chyba jeszcze bardziej haha :D
Paula,
skąd kurta ta czerwona? Czy ona jest przeciwdeszczowa? Może zrobiła byś kiedyś post o ubraniach na podróż: techniczne kurtki, sandały, dresy – sportowo, wygodnie i stylowo. Brakuje czegoś takiego ;)
Ta czerwona kurtka to Jack Wolfskin :) Pomyślę o takim wpisie :)
Tez uwielbiam herbate, wlasie teraz pije hehe :) Powinnas zapieszkac w Hiszpanii, tutaj sjesta to cos normalnego, wszysko zamkniete od 14-17 bo to czas na sjeste hehe ja lubie, ale zle sie potem czuje, wiec nie spie w dzien:)
Paulo, jesteś dla mnie ogromną inspiracją, nie tylko jako blogerka i podróżniczka, ale po prostu jako człowiek :) Co prawda na bloga zaglądam rzadko, ale wyczekuje każdego wpisu na instagramie czy relacji na snapie ;) W tajemnicy powiem, że mój chłopak bywał czasem o Ciebie zazdrosny kiedy podczas oglądania filmu krzyczałam „Paula dodała snapa!” i w tym momencie film musiał poczekać i razem oglądaliśmy kolejne piękne miejsca, w których jesteś lub zakupowe łupy ;) Jakiś czas temu nawet sam zapytał gdzie tym razem Paula i Radek udali się w podróż i pytał czy możemy pooglądać ;) Relacja z Włoch nas zachwyciła i już planujemy podróż ;)
Oczywiście mogę się odnieść jedynie do tego co widzę tu, na blogu, instagramie i snapie, ale cudownie, że odnoszone przez Ciebie sukcesy i różne współprace nie odbiły się na Twoich przyjaźniach co w tych czasach niestety jest coraz częściej spotykane. Życzę wszystkiego najlepszego, dużo sukcesów, magicznych podróży i oczywiście pozdrowienia dla Radka :)
Tak dom przy lesie i jezioro to cudowne marzenie, sama przeprowadziłam się do takiego z tłocznego miasta i to była najlepsza decyzja w życiu. Tyle że zamiast jeziora mamy rzekę:) Cudownie wstawać rano i pić kawę na tarasie przy śpiewie ptaków i zapachu trawy i lasu. Jak drugie życie, najlepsze spa na świecie. Czasem trzeba rzucić szpilki:) świetny post i super wrażliwa i piękna kobieta z Ciebie:)
Jesteś mega pozytywną osobą! Czytając wpis miałam wrażenie, że czytam trochę o sobie. No może poza ściąganiem kołdry i ilością poduszek, mojemu chłopakowi jest zawsze ciepło więc sam dobrowolnie oddaje mi kołdrę ;) Uwielbiam twoje wpisy szczególnie te o podróżach i chyba trochę podświadomie przez twoje ciągłe relacje z podróży sami zaczęliśmy jeszcze więcej jeździć w ciekawe miejsca. A co do nart to tego się nie zapomina, więc nie mów że to w czasie przeszłym, jak lubiłaś to to wrócisz do tego nawet po długiej przerwie bez problemu ;)
P.S. zazdroszczę ci (oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu) tej półki na buty :)
Najbardziej zazdroszczę Ci tej przemiany materii. Uwielbiam herbatę, kawę zdecydowanie mniej.